6. Sen

10 3 9
                                    

Wszystko było jakieś...

Dziwne...

Wspinała się po kręconych schodach na szczyt jakiejś wieży. Droga zdawała się nie mieć końca, czuła się jakby wchodziła tak już kilka godzin.

Rozbłysło oślepiające białe światło i znalazła się w wielkim, okrągłym pomieszczeniu z kamiennymi ścianami. Ściany były wysokie na jakieś pięć metrów, a w nich znajdowały się równie duże okna bez szyb. Gdzieniegdzie porozstawiane były małe, okrągłe stoliki okryte czerwonym materiałem, będące swego rodzaju podestem dla stojących na nich dziwnych, srebrnych przedmiotów nieznanego przeznaczenia.

Pośrodku pomieszczenia znajdowała się wisząca w powietrzu błękitna kula.

Wokół kuli stały cztery osoby : Alexander Footwear zwrócony tyłem do Malyse, Lauren Angels próbująca sięgnąć po kulę i... Emma Broke obejmująca swoją córkę Marię.

*

Malyse obudziła się z wrzaskiem.

Poranne światło wlewało się przez okno i padało na szafę po przeciwnej stronie pokoju.

Zaklęła pod nosem i ukryła twarz w dłoniach, próbując przypomnieć sobie co jej się śniło. Jej rodzina, Alex i ta dziwaczka wokół jakiejś latającej kuli. To chyba było w jakiejś wieży.

- Zaczynam wariować - powiedziała do siebie.

Podeszła chwiejnie do okna i otworzyła je na całą szerokość. Świeże powietrze nieco ją rozbudziło.

Sięgnęła po długopis leżący na półce z książkami, a z szafy wygrzebała jakiś zapomniany zeszyt, z którego wyrwała kartkę. Usiadła na łóżku i zaczęła ze szczegółami zapisywać na niej swoje senne przeżycia, w obawie że może o czymś zapomnieć.


pov Finn


- Szlag.

Finn zaklął pod nosem i zaczął przechadzać się po sali konferencyjnej. Właśnie skończył czytać raport od Lucy, który mówił o ponownym zaakumizowaniu Randoma tydzień temu.

- Sorki, że dopiero teraz ci to daję - zachichotała przepraszająco. - Ostatnio sporo czasu spędzam z nową koleżanką.

- Jak się nazywa?

- Jacqueline de Minou. Wiesz, ta dziewczyna z rocznika niżej, która miała dramę u Chemiuśki na konkursie.

- Rozumiem, postaraj się na następny raz nie zapomnieć.

- Oki, to ja już idę, pa pa!

- Na razie.

Finna jednak nie obchodziła sama akumizacja Randoma, takie przypadki powróciły na porządek dzienny. Bardziej zainteresowało go to, że Lucy bez najmniejszych problemów odrzuciła od siebie akumę. Była już drugą osobą, której się to udało.

Doskonale pamiętał ten moment, kiedy on i Andre byli na poprawie ocen z matematyki u pani Suharette. Finn pokłócił się wtedy z nauczycielką i nie zauważył wlatujacych przez okno akum. Gdyby nie Andre, Westgarden poznałoby Zegarmistrza. Ciekawe jaką miałby moc?

Westgarden 2 - Zaginione MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz