Nothing

46 3 0
                                    

- Jesteś pewny, że nie wolisz wyjść z chłopakami na miasto? - zapytał Blaine swojego narzeczonego, gdy ten przyszedł do salonu z miską pełną popcornu prosto z mikrofalówki.

- Chcesz, żebym z nimi wyszedł? - wziął garść prażonej kukurydzy do buzi.

- Nie. To oczywiste, że chciałbym, żebyś tu został.

- W takim razie na pewno nie wolę wyjść z nimi na miasto. - usiadł na kanapie obok Blaine'a i postawił sobie miskę na kolanach.

- Okej. - uśmiechął się do szatyna i objął go za szyję, żeby ten się do niego przytulił.

Z oczywistych względów był bardziej przejęty tym, żeby nie rozsypać popcornu, bo nie chciał go później zbierać, więc go nie objął, ale oparł się o niego oraz podniósł miskę, żeby ten mógł go przykryć wielkim kocem, który był dużo lepszy dla nich, niż dwa małe osobne. Przez to było im cieplej i przyjemniej.

- Kocham cię. - pocałował szatyna w czoło.

- Ja ciebie też. - uśmiechął się uroczo do Andersona i zmarszczył przy tym nos.

- Okej... - wziął trochę popcornu - To co oglądamy?

- Myślałem, że już coś wybrałeś.

- Nie, to twoja kolej.

- Na pewno? - zmarszczył brwi. - Nie robisz to tylko dlatego, że wolałem zostać z tobą i czujesz z tego powodu wyrzuty sumienia?

- Na sto procent.

- W takim razie obejrzymy ,,Pamiętnik". - już wstawał, ale Blaine złapał go za rękę i przyciągnął na kanapę.

- Daj spokój. Oglądaliśmy to z milion razy już. To głupie, wymyśl coś innego.

- Nie Bee. Powiedziałeś, że wybieram film, więc musisz teraz liczyć się z konsekwencjami tego. Przepraszam, ale nie jest mi wcale przykro z tego powodu. - dał buziaka brunetowi i poczochrał jego włosy.

Poszedł włączyć film, a następnie wrócił na swoje miejsce obok Blaine'a, wchodząc pod koc. Film wystartował. Kurt położył głowę na piersi narzeczonego, który zaczął go głaskać powoli po plecach. Obaj mieli na sobie miękkie dresy, w których nie wyszliby na zewnątrz, ale lubili nosić je po domu tylko i wyłącznie w swojej obecności, gdy nie musieli dbać za bardzo o wygląd. Najważniejsze było, że było im wygodnie i ciepło.

Po pewnym czasie Kurt odłożył prawie pustą miskę na stół, żeby móc w końcu objąć bruneta na wysokości brzucha. Mógł skupić się na odgłosie bicia serca bruneta i na jego zapachu, który z nieznanych przyczyn nie był tak intensywny, jak zazwyczaj. Nie przeszkadzało mu to jednak tak bardzo, bo jednak dalej był całkiem wyczuwalny.

Objęcia Blaine były dla Kurta bezpiecznym miejscem, gdzie nic złego nie mogło się mu stać. Dlatego mógł oglądać nawet najbardziej bolesne filmy, przytulając się do niego. ,,Pamiętnik" był ulubionym filmem Hummela, który mógł oglądać po tysiąc razy i dalej go nie nudził. Blaine nie był takim wielkim fanem tego filmu, ale i tak mógł go oglądać, bo to dawało w jakiś sposób ukojenie jego narzeczonemu, więc w jakiś sposób na pewno nie nienawidził tego filmu. W zasadzie mógł go oglądać tylko po to, żeby obserwować Kurta, gdy ten był wpatrzony w ekran telewizora.

Widok skupionego na filmie Kurta był jednym z ulubionych widoków Blaine'a. Kurt był najlepszych dla niego widoków. Szczególnie, gdy miał go blisko siebie. Nie miałby nic przeciwko temu, żeby ten gdzieś wyszedł bez niego, ale cieszył się, że jednak tego nie zrobił. Sam wiele razy doznał sytuacji, w której wolał zostać z Kurt'em w domu i obejrzeć razem z nim film. Najbardziej wtedy, gdy stresował się jakimś wyjściem przez nowe towarzystwo. Kurt wolał zostać z nim pomimo tego, że miał wyjść ze swoim bratem i przyjaciółmi z liceum.

W momencie, w którym Kurt zawsze najbardziej wczuwał się w fabułę Blaine zdecydował się to popsuć i pocałował go parę razy w czoło. Pomimo tego, że brunet zniszczył najlepszy dla niego moment w filmie to i tak się do niego uśmiechął oraz dał mu buziaka. Znowu położył głowę na ramieniu Andersona, który oparł policzek o jego miękkie, kasztanowe włosy.

Przytulił Kurta mocniej, żeby ten się do niego jeszcze mocniej przybliżył oraz położył na nim nogę. Blaine zaczął jedną ręką bawić się włosami na karku narzeczonego, a drugą ręką odszukał dłoń Kurta, żeby spleść razem z nim palce. Szatyn ze spokojem przyjmował wszystko, co robił Blaine, żeby pokazać mu, jak bardzo go kochał.

Pod koniec filmu Kurt poczuł, że Blaine ma nierówny oddech i usłyszał, jak pociągnął nosem, więc spojrzał na niego ze śmiechem. Nie potrafił się powstrzymać przed zaśmianiem, bo Blaine zawsze wypominał mu to, że płakał na tym filmie nawet jeśli robił to tylko po to, żeby nazwać te zachowanie uroczym.

Mógł być wredny i to wyśmiać. Mógł podroczyć się z nim przez to, że Blaine nie chciał oglądać tego filmu po raz kolejny, a jednak udało się mu go nim zarazić, ale miał w sobie na tyle życzliwości, żeby tego nie robić. Zamiast tego odsunął się od Blaine'a i otworzył do niego ramiona.

- Chodź do mnie kochanie. - powiedział ze śmiechem.

- To było takie smutne Kurt. - schował się w ramionach narzeczonego.

- Wiem skrbie. - pocałował go w czubek głowy i zaczął go głaskać na pocieszenie. - Wszystko jest w porządku Bee.

- Tak bardzo cię kocham. Nie opuszczaj mnie.

- Nie mam takiego zamiaru. Za bardzo cię kocham, żeby cię opuścić. - zaśmiał się.

Po raz pierwszy podczas oglądania ,,Pamiętnika" to Blaine się popłakał, a Kurt musiał go pocieszać. I szatyn bardzo dobrze się przy tym bawił. Oczywiście współczuł swojemu narzeczonemu bólu, który czuł. Z drugiej strony było to tak urocze, że aż przezabawne. W końcu mógł zobaczyć jak z innej perspektywy to wyglądało i nie dziwił się, że Blaine nie potrafił powstrzymać śmiechu. Sam teraz robił to z trudem.

W końcu udało mu się opanować i podchodził do zachowania Blaine'a z większym współczuciem. Andersonowi udało się przestać płakać z powodu filmu, który nawet go wcześniej nie interesował. Gdy przestał płakać Kurt pocałował go parę razy w czoło, a gdy ten uniósł głowę, żeby na niego spojrzeć oparł się czołem o jego.

- Co się stało Blaine? - zapytał z troską.

- Nienawidzę tego filmu. - schował głowę w zgłębieniu w szyi Kurta.

- Mogłeś wcześniej powiedzieć, że tak cię wzrusza, to bym tego nie puszczał. - zaczął kciukiem gładzić jego policzek.

- Nie dlatego nie chciałem go oglądać.

- Mhmmm.

- Ten film jest strasznie głupi.

- Skoro tak mówisz.

Anderson się podniósł, żeby wysunąć się z objęć narzeczonego i klęknął na kanapie, żeby być w stanie przycisnąć usta do ust Kurta, uciszając go tym sposobem.

- Wystarczy już tego. - dał mu jeszcze jednego całusa, kładąc rękę na jego kolanie.

Kurt złapał jego twarz w dłonie i wytarł mu kciukami mokre policzki oraz go pocałował, na co ten od razu przystał.

Klaine One Shots v2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz