- Prolog -

369 35 20
                                    

Mariola

Cały urok naszej relacji zawierał się w małych, pozornie nieistotnych drobiazgach.

W nierzucających się w oczy, przyziemnych szczegółach, którym na co dzień nie poświęcałam zbyt wiele swojej uwagi, a które doceniłam dopiero w chwili, gdy ich zabrakło.

W tych długich popołudniach, spędzanych wspólnie w klasach w szkole muzycznej, w spacerach do piekarni lub Żabki pomiędzy zajęciami. Wagarach w zimowe dni, kiedy życie stawało się zbyt przytłaczające. W tym, że Tola umiała zagrać dla mnie z głowy każdą piosenkę, o jaką tylko ją poprosiłam. W wieczorach, przesiedzianych na kuchennym blacie na mojej stancji i w setkach niekończących się rozmów o życiu i o Sztuce. W drobnych gestach, w których mieściło się więcej, niż byłabym w stanie powiedzieć.

Dziś na pozór wszystko było takie, jak dawniej.

Tośka nadal była moją najbliższą i tak naprawdę jedyną przyjaciółką, nadal dzieliłyśmy ze sobą ławkę na wszystkich zajęciach. Nadal byłam jedyną na tym świecie osobą, której pozwalała zwracać się do siebie „Tola". Jednak pod powłoką naszej odwiecznej przeciętności, skrywało się coś nowego i obcego. Coś, co w szerszym rozrachunku mogło być dla naszej relacji potencjalnym zagrożeniem. 

Ja sama przez dłuższy czas nie byłam świadoma tej dziwnej zmiany; być może podświadomie postanowiłam ignorować jej istnienie, a być może to wszystko było po prostu zbyt zawiłe, bym zrozumiała cokolwiek odpowiednio wcześnie.

Gdyby ktoś zapytał mnie, w którym momencie wszystko się zmieniło, a raczej w którym momencie ja zorientowałam się, że coś jest inaczej, nie potrafiłabym powiedzieć. Nie wydaje mi się, żeby była to kwestia jednego konkretnego dnia, ani nawet tygodnia. 

To, co wydarzyło się pomiędzy nami było wynikiem kilku długotrwałych procesów, zachodzących tak wolno, że przez większość czasu żadna z nas nie była ich świadoma. Zmiana zakradła się na nas po cichutku - jak sen, który nieoczekiwanie przymyka ci powieki w chwili, gdy leżysz w ciemności, a twoja głowa pełna jest myśli i wcale się go nie spodziewasz.

Jednak gdybym musiała wskazać ośrodek wszystkich tych zmian – iskrę zapalną i sprężynę, która zapoczątkowała cały ten chory bieg wydarzeń, musiałoby nim być pojawienie się w życiu Toli (a tym samym także i w moim) pewnej osoby trzeciej, która beztrosko wkroczyła pomiędzy nas zeszłej jesieni i postanowiła zostać tam na dobre.

Od pierwszej chwili gdy tylko zobaczyłam ich stojących obok siebie, wiedziałam, że oto zaczyna się nowa era w życiu moim i Tośki. A moja intuicja i tym razem się nie myliła.

[A/N] Cześć! Po długiej przerwie wracam do Was z  nowym opowiadaniem.

Parę ważnych słów na początek: 

"Muzyka jest Kobietą" to książka, oparta głównie na retrospekcjach. Poznacie tu trójkę głównych bohaterów i każdy z nich będzie ze swojej perspektywy przedstawiał Wam swoje wspomnienia, dlatego też będą się tu często zmieniać narratorzy. Informację o tym, kto nim aktualnie jest będę zamieszczać na początku każdego nowego fragmentu. Dodatkowo, każdy z nich opatrzony jest datą - zwracajcie na nie uwagę!

Mała ściąga, bo wiem, że może być Wam ciężko się w tym połapać: jeśli w danym fragmencie używam czasu przeszłego, to znaczy, że jest to wspomnienie bohatera, opisane z jego "współczesnego" punktu widzenia. Jeśli natomiast używam czasu teraźniejszego, to jest to albo wydarzenie z "tu i teraz", albo wydarzenie z przeszłości, ale  widziane przez bohatera w tamtym dniu, z tamtej dawnej perspektywy. Wiem, że to wszystko jest trochę zagmatwane, ale dzięki temu mogę lepiej pokazać wam zmiany, zachodzące w moich bohaterach na przestrzeni kolejnych miesięcy.

Rozdziały napisane mam do przodu, więc jeśli wszystko pójdzie dobrze, będziecie dostawać je regularnie, przynajmniej raz w tygodniu.

Do następnego! (tęskniłam za tym </3)

&quot;Muzyka jest Kobietą&quot;Where stories live. Discover now