1. Gdzie słuch zaginął...

12 3 9
                                    

pov Alex

Szybował w powietrzu zmierzając wprost na okno swojego mieszkania. Nie zdążył jednak wyhamować i wbił się do pokoju rozbijając okno. Leżał chwilę pośród rozbitego szkła, ale z trudem podniósł się w końcu nie mogąc już znieść odłamków wbitych w jego ramiona. Odłożył na komodę pudełko, które ze sobą przyniósł i zaczął ostrożnie pozbywać się szkła ze swojego ciała.


Miał na sobie żółty kostium przeplatany błękitnymi, falistymi paskami w okolicach nóg i rąk, na których oprócz tego miał ciemnoczerwone buty i rękawiczki. Jego włosy zmieniły kolor na ciemnoczerwony, za to na jego twarzy osadzona była maska w połowie pomarańczowa i w połowie niebieska. Wokół pasa natomiast owijał mu się żółty sznur zakończony pomarańczowymi włoskami, wyglądający jak lwi ogon. Między sznur i ciało Alex wsuniętą miał błękitną lirę i sztylet z ciemnoczerwoną rękojeścią.

- Vii, Friggus, rozłączcie się. Puść stery - powiedział po odrzuceniu ostatniego fragmentu szkła.

Przed nim pojawiły się dwa małe stworki. Vii - żółte kwami z pomarańczowym ogonem i grzywą oraz Friggus - jasnoniebieskie kwami z płetwami i czymś w rodzaju złotego diademu na głowie.

Alex spojrzał w lustro wiszące nad komodą. Niewiele było w nim Alexa sprzed roku. Jego długie do ramion włosy były niechlujnie porozrzucane na wszystkie strony, oczy miał podkrążone i zaczerwienione, zaś ubrania które zawsze wręcz błyszczały teraz pokryte były kurzem. Nawet jego ulubione białe Jordany leżące w kącie były uwalone błotem, choć niedawno tak bardzo o nie dbał.

Powrócił w końcu uwagą do pudełka przed nim. Było okrągłe, zrobione z łuszczącego się czerwonego drewna. Na jego wierzchu widniał dziwny znak - symbol Strażników Miraculi.

- Pożałujesz swoich czynów - rzucił Vii z odrazą.

- Moc którą próbujesz posiąść doprowadzi cię do szaleństwa! - dodał Friggus.

Alex tylko się zaśmiał. Spojrzał z politowaniem na kwami i odrzekł cicho.

- I tak już jestem szalony.

Uśmiechnął się szeroko i z głodem w oczach otworzył szkatułkę. Wewnątrz znajdowało się trzynaście przegródek. Jedna pośrodku w kształcie koła i dwanaście innych otaczających ją. W każdej znajdował się inny typ biżuterii. Alex zdjął z ręki sporą niebieską bransoletkę i złoty naszyjnik z szyi. Kiedy odłożył je do do szkatuły Vii I Friggus zniknęli.


- Wężownik... - powiedział do siebie podnosząc inną bransoletkę, rzeźbioną i w kolorze szmaragdu.

Bransoletka błysnęła i wyskoczyło z niej kolejne stworzonko - zielone kwami z dwoma ogonami i szarym kamykiem pośrodku czoła.

- Sollo, jak mniemam? - zapytał Alex.

- Jak zdobyłeś tą szkatułkę?! - odpowiedział Sollo z niedowierzaniem.

- To w tej chwili nieważne. Ważna jest twoja moc. Jest jedną wielką tajemnicą... Opowiedz coś o sobie...

- Prędzej wszystkie Miracula zostaną zniszczone, niż powiem ci jaka jest moc Wężownika.

Westgarden 2 - Zaginione MiraculumWhere stories live. Discover now