9.

2K 75 2
                                    

Hejka!!!
Więcej, było za Madison, więc zostawiam. :)
Szczerze też jestem bardziej za Mad, ponieważ przypomniało mi się, że gdy zaczęłam pisać to opowiadanie, myślałam właśnie o niej. No to miłego czytania. ;)
*******************

- No to może opowiesz nam jak było na tym całym koncercie?- Spytał tata.

- hmm... No co tu mówić... Było super, pomijając to, że nie miał mnie kto do domu odwieźć.- Odpowiedziałam patrząc w swój talerz z jedzeniem.

- Ahh...Więc jak dotarłaś?- Spytał ponownie.

- Autobusami.

- Aaa ten cały Bieber, jak na żywo?- Znowu zapytał krojąc mięso.

- Super. Może go jeszcze kiedyś spotkam. Bardzo miły był. Ja sobie wezmę trochę jedzenia do siebie, bo muszę się pouczyć.- Wzięłam czysty talerz i nałożyłam kilka potraw, a potem wyszłam z jadalni.

- Masz, wzięłam trochę tobie. Pewnie długo nic nie jadłeś.- Podałam talerz chłopakowi, który siedział na moim łóżku.

- Dziękuję.- Powiedział i zaczął jeść.

- Tooo.... Powiesz dokładnie co się stało?- Spytałam.

- No co tu mówić, wjechałem na posiadłość, a pół mojego domu stało w ogniu.- Powiedział, przeżówając kawałki jedzenia.

- A... Przykro mi. - Patrzyłam w swoje dłonie.

- No trudno. Ważne, że nikomu nic nie jest. Trzeba teraz załatwić ekipę budowlaną. W końcu samo się nie odbuduje.- Powiedział.

- Racja, racja.- Zgodziłam się.

Spod łóżka wyciągnęłam materac i go pościeliłam.

- Łóżko jest twoje, ja śpię na materacu.- oznajmiłam.

- Nie ma mowy ja śpię na materacu i nie próbuj się kłucić bo i tak nie wygrasz.- Rzucił się na posłanie koło łóżka.

- Jak tak mówisz...- Stwierdziłam i poszłam do łazienki.

Justin's POV

Chciałem ściągnąć z siebie koszulkę, ale ktoś nagle zaczął pukać do drzwi.

- Melly? Mogę wejść?- To była mama.

Szybko wślizgnąłem się pod duże łóżko.

Po chwili usłyszałem otwierające się wolno drzwi do pokoju, a sekundę potem z łazienki wybiegła Melly. Widziałem tylko stopy.

- Przyszłam sprawdzić tylko czy śpisz.- Usłyszałem głos matki dziewczyny.

- Właśnie zaraz idę.

- Po co wysunęłaś materac?- Spytała kobieta.

-Szukałam moj...ego grzebienia.

- Ah... To ci pomogę zasunąć.- Nagle zobaczyłem jak materac się przybliża do mnie.

-Nie trzeba mamuś! Sama to zrobię... Poza tym muszę wyciągnąć z tamtąd pare rzeczy.- Materac zatrzymał się tuż przy moim ciele.

- No dobrze... To dobranoc skarbie.

When I meet my love.जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें