33

2.4K 69 38
                                    

Obudziłam się w słońcu, które oświetlało moją twarz.

Spojrzałam w bok, aby zobaczyć, że Harry nadal śpi.  Postanowiłam, że najlepiej będzie go nie budzić.

Powoli usiadłam i przetarłam oczy. Wstałam z łóżka, ubrałam się i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i przystanęłam jak zobaczyłam kto tam siedzi.

-Katie...- szepnął mój tata wstając od stołu i podbiegając do mnie. Mocno mnie przytulił.

-Tak cię przepraszam. Naprawdę nie chciałam.- mówiłam przez łzy.

-Wierzę ci.- szepnął nie wypuszczając mnie z objęć. Wyjrzałam zza ramienia mojego ojca i zobaczyłam Lupina, który uśmiechał się lekko. Odwzajemniłam uśmiech nie zwracając uwagi na łzy.

-Mam wielkie wieści. - powiedział Remus, jak mój tata mnie już pościł. Wyciągnął z kieszeni zdjęcie i podał mi. -Poznaj Edwarda Remusa Lupina, lub jak go nazywamy, Teddy.- Spojrzałam na zdjęcie małego dziecka z jasnoniebieskimi włosami.  -Zmienia kolor włosów, tak jak Tonks. -Spojrzałam z powrotem na Remusa, uśmiechając się szeroko. 

-Gratulacje!- rozpromieniłam się. - Będziesz wspaniałym tatą. Takim jak byłeś dla mnie. 

- Dziękuję, Katie, naprawdę. Mam też dosyć ważne pytanie do zadania. Czy będziesz jego matką chrzestną? Harry, jak się oczywiście zgodzi, będzie ojcem.-Byłam pozytywnie zaskoczona jego słowami.

- Naprawdę? Byłabym zaszczycona. 

No i kolejne dziecko.- zaśmiałam się w myślach.

Uśmiechnął się lekko, zanim zabrał mnie w długim uścisku.  Zmierzwił mi włosy, kiedy się odsunęliśmy i wręczył mi zdjęcie. 

-Chcę, żebyś to zatrzymała.- przyjęłam zdjęcie i uśmiechnęłam się lekko.

-Nie mogę się doczekać, aż go poznam!- pisnęłam. Remus zaśmiał się cicho.

-Muszę być teraz u Weasley'ów.- powiedział przed deportacją.  Uśmiechnęłam się do zdjęcia w mojej dłoni.  Mimo strasznych wczorajszych wydarzeń dało mi to nadzieję, że to wszystko wkrótce się skończy i będę na Grimmauld Place z przyjaciółmi i rodziną.  Wróciłam do pokoju i byłam zaskoczona, widząc, że Harry siedzi na łóżku ledwo przytomny. 

-Dzień dobry.- Przywitał się zmęczonym ziewnięciem. 

-Powinieneś iść spać. Potrzebujesz odpoczynku.-Powiedziałam, siadając na łóżku obok niego. 

-Odpoczywałem. Odpoczynek jest nudny.- mruknął obrażony przesuwając się do mnie.

-Jesteś uparty.- szepnęłam, a on powoli mnie pocałował.

-A ty kochasz mnie takiego jakim jestem.- przewróciłam oczami z lekkim uśmiechem. - Kto to?- zapytał wskazując na zdjęcie.

- To Edward Remus Lupin. A my jesteśmy jego rodzicami chrzestnymi!

-Syn Remusa?!- krzyknął podekscytowany Harry wyciągając do mnie rękę, żebym mu podała zdjęcie. -Zaraz kto jest matką?

-Naprawdę nie widzisz tych włosów?- zapytałam z podniesioną brwią.

-Tonks.- uśmiechnął się, jak pokiwałam lekko głową.

***

-Tu jest pięknie.-powiedziała Luna, podziwiając dzwonki.

– To był dom naszej ciotki. Przychodziliśmy tu jako dzieci. Zakon używa go teraz jako kwatery. -wyjaśnił Bill.  – Przynajmniej to, co z niego zostało. -Luna spojrzała z powrotem na dzwonki. 

Najmniej kochana przez własnego ojca Where stories live. Discover now