Dementia

97 16 2
                                    

And then she started crying as if she had never done this before

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

And then she started crying as if she had never done this before.

W ciągu tygodnia dowiedziała się naprawdę niewiele.

Spowodowane to było głównie faktem, że Jihi za nic nie rozróżniał „dobrych rad na temat zachowywania się, jak prostytutka" od kamasutry.

— Ale to nieodłączny aspekt — upierał się, zajadając chipsy ketchupowe, których okruszki lądowały prosto na jego czarną koszulkę. Podniósł się z kanapy, siadając na niej, żeby najpierw oblizać każdy palec po kolei, a następnie otrzepać bluzkę, po której rozmazał pomarańczowawe resztki.

— Czy ciężko ci zrozumieć, że nie będę z nikim sypiać? — warknęła, odruchowo zerkając na deski w podłodze, żeby sprawdzić ich liczebność. Stresowała się jak diabli, a napływające wieści o poczynaniach Toraneko w Japonii tylko to podsycały. Grupa ewidentnie coś planowała, przez co upomnienie się o głowę Hany nieznacznie odkładało się w czasie (co Himura nie ukrywała, że jej odpowiadało).

— To, po co pytasz, jak się zachowuję, kiedy szukam klienta?

— Z czystej ciekawości — odpowiedziała, siląc się na spokój. Nie mogła nikomu powiedzieć o zamierzeniach Ligi, nawet jeśli skupiają się one tylko na niej. Dabi bardzo obrazowo przedstawił jej, w jaki sposób od razu pozbędzie się zwłok każdego, komu chlapnie na ten temat jęzorem. Podobnie zresztą skończyła jej feta...

— To trochę krępujące, wiesz?

Głowa kobiety z niewiadomych Jihiemu przyczyn gwałtownie poszybowała na stół, wprawiając w brzdęk leżące na nim szklanki. Siniak gwarantowany, choć Hana tak naprawdę chciała raz na zawsze pozbyć się idiotycznego pomysłu pytania dzieciaka o coś takiego. Musiała znaleźć sposób, żeby w klubie przyciągnąć uwagę kota, żeby spośród tłumu niewinnych i wystraszonych nastolatek wybrał akurat nią.

— Trzeba mieć „to coś" — mruknął w zamyśleniu.

— Co to znaczy?

— No... — zamilkł, odchylając się na krześle. — Samym spojrzeniem powinno się kogoś zainteresować.

— Zobrazuj. — Podniosła twarz, a czerwona pręga ciągnęła się przez jej czoło i niemiłosiernie piekła.

— Nie ma opcji! — zawołał.

— Ugh! — warknęła, gwałtownie wstając, przez co siedzisko za jej plecami zachybotało się na dwóch nogach. — Nie wierzę, że będę musiała to zrobić — jęknęła pod nosem, zmierzając do komody, żeby wyciągnąć ubrania i się przebrać.

— Gdzie idziesz? — spytał Jihi, wychylając się zza framugi i obserwując, jak kobieta bez chwili wahania zdejmuje bluzkę, zostając w samym staniku. Następnie ze złością rzuca ją na matę, chwytając przy okazji leżący golf.

Medicine  | DabiWhere stories live. Discover now