Rozdział XXX

643 56 6
                                    

Strasznie się denerwowałem, ale moje nerwy znikły gdy zobaczyłem lekarza, który stał właśnie w progu drzwi. Na jego twarzy była widoczna ulga i zmęczenie.

-co z nią? - zapytałem szybko się podnosząc

-na razie wszystko dobrze, ale najważniejsza będzie kolejna doba. Mimo, że opanowaliśmy krwotok dziewczyna straciła dużo krwi. Jeżeli nic się nie będzie działo to jutro powinna się obudzić. W gorszym wypadku może umrzeć. - powiedział na co moje mięśnie od razu się spieły.

-mogę ją zobaczyć? - zapytałem, chociaż wiem, że i tak mogę. Mamy w garści tego lekarzyne.

-tak, ale tylko uważaj na nią - powiedział

-Nie mów mi co mam robic- wysyczałem przez zęby, przyciskając go do ściany - jeżeli będę chciał to ja zabije, a jeżeli nie to nie - mówiłem nabierając na niego coraz większą siłą. Na co tylko przydatną, wiec się odsunąłem - a i jeszcze jedno- jeżeli ona nie przeżyje twoje życie także się skończy, wiec radze ci się postarać. - uśmiechnąłem się sarkastycznie. Naparłem na drzwi, i już miałem wejść do środka kiedy pielęgniarka potrąciła mnie wybiegajac z sali. Miałem ochotę rzucić kilka słów, wiec nabrałem powietrza i bladynka mi przerwała

-Doktorze! Dziewczyna ma drgawki i się dusi! - wrzasneła do oddalającego się mężczyzny. On zastygł w miejscu i w ułamek sekundy juz go nie było. Chciałem wiec ze nim i pomoc Ros, ale zatrzymał mnie czyjś uścisk na moim ramieniu. Odwróciłem się i nie patrząc czyja dłoń mnie zatrzymała umiejscowiłem swoją pięść na jego twarzy. Głowa chłopaka odleciał do tylu a on leżał teraz na ziemi i wypluwa krew z buzi. Widząc zieloną czupryne zamarlem.

-Michael, kurwa! - wrzasnełem

-Nie idź tam, będziesz tylko przeszkadzał. Widzę ile ona dla ciebie znaczy i dlatego przyszedłem tu, żeby dopilnować, żebyś nie przeszkadzał w leczeniu jej. Wiem jak reagujesz na kilkudniowe rozstanie z nią a jakby ona... No wiesz- zaczą się jąkać

-Nawet tak kurwa nie myśl. To jest najlepszy lekarz w Polsce. Na pewno poradzi sobie z próbą samobójczą. - usłyszałem krzyki lekarza który wrzeszczał na pielęgniarkę, żeby podała my rurkę. Nie miałem pojęcia co oni tam robią, moja ciekawość a przede wszystkim troska wygrało i złapałem ze drzwi. Michael momentalnie mnie od nich odciagną i przygwozdzil do ściany tłumacząc coś. Szarpałem się ile tylko sił. Juz się wyrywam, ale poczułem cios w przuch. Zjechałem po ścianie o schowałem twarz w dłoniach

-Nie wybacz siebie jak coś się jej stanie - szepnąłem

-Nie pozwolimy na to. Ona przeżyje. Obiecuje.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 08, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Never lose hope // Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz