17

48 6 0
                                    

*Yuna pov*
Był to dla mnie okropnie stresujący dzień. Unikałam Wooyounga i Somi najbardziej jak się da, bałam się, że przeze mnie może się popsuć kontakt Somi z elitą, a tego nie chciałam. Dużym ułatwieniem było to, że Woo nie chodził z nami do klasy, a Somi pomagała w samorządzie i nie miała jak ze mną porozmawiać. Jednak wszystkie moje plany runęły na stołówce.

Po kupieniu jedzenia usiadłam przy stoliku oddalonym od wszystkich abym nie została zauważona przez Somi. Jednak zauważyła mnie Minji i od razu podeszła.

-może w końcu z nami usiądziesz? Nie możesz tego unikać całe lata w tej szkole, wiem jaka jest sytuacja pomiędzy tobą, a Woo ale jednak powinnaś chociaż siedzieć z nami.

-nie mów niczego Somi. Ona za bardzo was lubi ale też potrafi stanąć w mojej obronie. Traktuje Woo jako przyjaciela i nie chcę aby było inaczej.

-Woo już więcej nie będzie cię tak traktować no i Somi się dowie jeżeli sama jej to powiesz. Więc spokojnie, a teraz chodź bo nie możesz tak sama siedzieć gdy twoja przyjaciółka jest z nami. Wiem, że długi czas już tego unikasz więc chyba najwyższa pora - z jednej strony okropnie chciałam z nią iść ale dobrze wiedziałam, że nie jest to dobry pomysł.

-naprawdę doceniam twoje chęci i to, że jesteś dla mnie miła ale wolę zostać tutaj.

-jak chcesz ale gdybyś zmieniła zdanie to wiesz gdzie nasz stolik.

No i odeszła, z daleka widziałam jak wszyscy przy stoliku są szczęśliwi. Naprawdę nie chciałam tego psuć, było to zbyt idealne aby się wtrącać. Wiedziałam, że Woo w moim towarzystwie nie zapanuje nad sobą i wszyscy się dowiedzą. Szybko zjadłam posiłek i ruszyłam do klasy. Pomimo, że nienawidziłam lekcji z całego serca, to wolałam na nich siedzieć niż widzieć Woo i Somi, którzy podczas dzisiejszego dnia w szkole trzymali się cały czas razem przy tym uśmiechając się, a Woo co chwilę jeszcze ją podrywał. Było to dla mnie irytujące, zdałam sobie sprawę, że naprawdę zakochałam się w Woo ale jednak on jest tym popularnym podrywaczem, a do tego tak bardzo mnie nienawidzi nawet nie wiem z jakiego powodu.

Gdy moja męczarnia w szkole dobiegła końca, nie czekając na Somi wróciłam do domu. Od dłuższego już czasu nie byłyśmy ze sobą blisko. Dom to jedyne miejsce, w którym mam spokój i ciszę oraz gdy nie otworzę drzwi to nie muszę się widywać z Somi. Gdy tak myślałam nad tym, usłyszałam pukanie do drzwi, podejrzewałam, że może być to właśnie Somi więc nawet nie podeszłam do drzwi jednak po 5minutach usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach i kroki w przedpokoju. Wystraszyłam się kto to może być skoro rodzice mają wywalone i wylecieli sobie do Tokio informując jedynie mnie, że mam tu zostać i się uczyć, a oni mi pieniądze będą przelewać. Strach obcym w domu był na tyle silny, że złapałam szybko kocyk i próbowałam się nim przykryć jednak usłyszałam bardzo znajomy śmiech. Była to Minji

-spokojnie to tylko ja, a przy włamaniu chowanie pod kocykiem ci nie pomoże więc znajdź lepszy pomysł. - nie wiedziałam co jej odpowiedzieć ani co zrobić - widzę, że nie wiesz co się dzieje, a więc Twoi rodzice dali mi klucze jakiś miesiąc temu na wszelki wypadek, a dzisiaj się mi przydały bo przyszłam pogadać - no i tego obawiałam się najbardziej

School Life / ATEEZWhere stories live. Discover now