5

92 7 0
                                    

Minji usiadła przy stoliku i pokazała mi abym zrobiła to samo. Co posłusznie wykonałam.

-no dobrze, poznajcie nową uczennicę naszego przecudownego liceum, Lee Somi. Chodzi ona do 2 klasy i przyjechała tutaj z Busan. A teraz Somi, poznaj moich przyjaciół Mingiego, Yunho, Wooyounga, Hongjoonga, Jongho - wskazywała po kolei i mówiła imiona - jak już poznałaś to jest mój brat - wskazała na złośliwie uśmiechniętego blondyna, który najwidoczniej tylko czekał na moment, w którym skończy ona wymieniać, żeby wtrącić swoje mądrości.

-miło mi was wszystkich poznać - powiedziałam próbując się nie śmiać widząc jak rozpoczyna się kłótnia rodzeństwa, która była naprawdę komiczna.

-zamknij się i nie przeszkadzaj - powiedziała już lekko poddenerwowana Minji. - Somi jeszcze musisz poznać mojego chłopaka i jeszcze jednego przyjaciela ale dzisiaj nie mogą przyjść na stołówkę aby z nami zjeść, ponieważ mają coś bardzo ważnego do załatwienia w samorządzie.

-a jak mają na imię?

-San i Seonghwa

Po tym nastała lekka cisza ale nikomu to nie przeszkadzało i każdy zajął się swoim posiłkiem, który jak na szkolną stołówkę to był naprawdę smaczny. Po mojej głowie krążyła masa myśli związana z dzisiejszymi wydarzeniami, do tego Yuna mi nie odpisywała co mnie martwiło, ponieważ zawsze gdy wychodziłyśmy gdzieś osobno miałyśmy telefon i kontrolowałyśmy powiadomienia aby w szybkim tempie odpowiedzieć na wiadomość.  Po przerwie obiadowej miałam jeszcze tylko jedną lekcję. Po raz kolejny moje nieszczęście się do mnie uśmiechnęło, a moja nadzieja na chociaż trochę szczęścia się wyprowadziła i ostatnia lekcja była łączona z klasą 4, w której był Seonghwa i Hongjoong, jednak drugi wspomniany była za bardzo zajęty pisaniem czegoś zawzięcie w swoim notesie, aby interesowało go cokolwiek w około. Przez całą lekcje Seonghwa się na mnie patrzył. Czułam się z tym bardzo dziwnie ale ja również nie mogłam oderwać od niego wzroku, który był bardzo hipnotyzujący i tak przez praktycznie całą lekcje. Po lekcjach szybko zebrałam swoje rzeczy i  już miałam wychodzić z terenu szkoły, gdy zobaczyłam dosyć bardzo zdenerwowaną Minji był to dosyć dziwny widok, ponieważ nawet na Yeo się tak nie denerwowała. Jednak widząc mnie od razu się uspokoiła i podeszła.

-daleko stąd mieszkasz?

-nie, jakieś 10 minut przez park i jestem w domu.

-to może chcesz wracać ze mną? Wydaje mi się, że nie znasz dobrze okolicy to od razu bym ci ją pokazała i trochę opowiedziała, a do tego też do domu idę przez park.

Oczywiście się zgodziłam, naprawdę super się nam rozmawiało. Dowiedziałam się o niej znacznie więcej niż gdy byłyśmy w szkole.

-jeśli mogę wiedzieć to dlaczego w szkole mówiłaś bardzo mało o sobie i bałaś się pytań, a tutaj z chęcią opowiadasz o swoim życiu prywatnym? - wiedziałam, że pytanie nie na miejscu ale męczyło mnie to już długo

-w szkole jest masa ludzi którzy chcą zniszczyć mnie i moich przyjaciół. Nikt tak na prawdę  nie wie, w którym momencie staliśmy się elitą i tylko czekają na moment, w którym powiemy coś niewłaściwego. Jest to irytujące ale z czasem można się do tego przyzwyczaić. Najgorsza jest ingerencja w związek osób trzecich. Nawet dzisiaj miałam sytuację, że jakaś dziewczyna próbowała mi się wtrącić w związek co tak trochę wytrąciło mnie z równowagi. 

-rozumiem - miałam jeszcze ciągnąć temat ale byłyśmy już przy moim domie. 

Pożegnałyśmy się i poszłyśmy we własne strony. Po wejściu do domu zobaczyłam Yunę siedzącą na kanapie. Była blada  i wyglądała na naprawdę chorą więc po chwili rozmowy dałam jej leki i poszłyśmy do mojego pokoju aby mogła się położyć. Nie dziwił mnie fakt, że bez mojej wiedzy siedzi w moim domu, ponieważ zawsze gdy nie ma rodziców pomieszkujemy w domu jednej z nas. Oczywiście martwiłam się o zdrowie Yuny jednak cały czas w mojej głowie krążyły myśli o tym co powiedziała Minji o jej związku, miałam wrażenie, że to właśnie ja jestem winna.

School Life / ATEEZWhere stories live. Discover now