Rozdział 1

556 33 1
                                    


Jej imienia nie można było wymawiać głośno.

Była nieśmiertelnym potworem.

A przynajmniej tak ją nazywają.

Nazywała się Shingami, można było ją łatwo rozpoznać po jej długich srebrnych lokach, świecących magentowych oczach lub masce, którą nosiła, by zakryć twarz.

Biała maska przypominająca wizerunek żniwiarza śmierci. Po prostu diabeł.

Mogła być żniwiarzem śmierci, to nie tak, że jej liczba zabitych mówi innym inaczej. Na tej liście znajduje się trzysta sześćdziesiąt dziewięć osób. Zabrała więcej istnień, niż uratowała. Tylko dwóch było na tej liście i tylko jeden żył, że tak powiem.

- Dzisiaj zaczniesz pracować pod przewodnictwem Ibiki Morino, czy masz jakieś zastrzeżenia? - powiedział Trzeci Hokage.

- Nie, proszę pana. Kiedy mam zacząć? - powiedziała dziewczyna za maską.

- Teraz. - Spojrzała za siebie na mężczyznę, którego bardzo dobrze poznała.

Ibiki Morino.

- Tak jest. - Dziewczyna skłoniła się lekko przed Hokage, po czym wyszła z mocno pokrytym bliznami mężczyzną.

- Jak masz na imię dziecko?

- Możesz nazywać mnie Shingami. - Jej głos był przytłumiony, przez co brzmiała starzej niż była, ale jej budowa ciała podpowiadała mi co innego.

Miała zaledwie dziewięć lat, a jej umiejętności i ilość zabójstw przewyższały jej wiek pięć razy.

- Bez nazwiska? - powiedział, kiedy szli korytarzem, aby opuścić budynek.

- Bez.

„Taka młoda, ale..."

Spojrzał na nią kątem oka.

„... Taka zimna. "

Otworzył drzwi budynku T&I i wprowadził ją do środka.

- Witamy na oddziale tortur i przesłuchań.

Wiedział, że jej miejsce jest tutaj, ale spojrzenia, jakie para otrzymywała na korytarzach od przechodniów, były szokujące. Była młodsza od niego, kiedy go tu sprowadzono, a wkrótce potem został dyrektorem.

Jest różnica między szesnaście a dziewięć. I to duża.

Ale rozkazy były rozkazami i wcale jej to nie obchodziło. Kiedy ją znaleźli, była pokryta od stóp do głów krwią, krwią, która nie należała do niej, z dziesięcioma ciałami rozerwanymi blisko niej, ich wnętrznościami poza ciałami, brakującymi kończynami, i z ściętym przywódcą.

Nie wspominając o tym, że tych dziesięciu ludzi było częścią elitarnej jednostki Black Ops z Kiri.

... I nie miała żadnego formalnego szkolenia ninja. Co było dobre, ponieważ nie można było postawić ją przed sądem za „zabranie" ninja z innej wioski.

Na początku, kiedy ją znaleźli, była gotowa do ataku, myśląc, że ścigają ją, jak napisano w raporcie ANBU, zanim włożyła swoją broń, Tanto do paska na plecach.

Ale to nie była jedyna rzecz. Szukała czegoś, co leżało na ziemi i na początku zespól nie wiedział co, dopóki tego nie znalazła - oznaczało to, że że jej lewa odcięta ręka nie była zauważalna, dopóki nie odsunęła rękawa i w jakiś sposób ją ponownie połączyła, bez medycznego ninjutsu czy czakry.

Spojrzał na nią ponownie, kiedy szli w milczeniu do jego gabinetu, gdzie miał otrzymać odpowiedzi na pytania.

„Naturalna regeneracja... to prawie niespotykane. Są jutsu, które robią podobne rzeczy, ale wymagają użycia czakry."

Jej Maska ( Shikamaru x OC )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz