XXVII

2.2K 123 249
                                    

Rano obudziłam się, a brunet wciąż spał. Wzięłam mój laptop i zaczęłam czegoś szukać. 

-czego szukasz?-zapytał brunet.

-najbliższych lotów. Nie wiedziałam, że się obudzisz.

-i kiedy jakieś są?-mówił zaspany.

-jutro o 14.

-no to możemy w tedy.

-dam znać rodzicom.-usłyszałam pukanie do drzwi, więc szybko zeszłam na dół.-Avani!

-hej! przyprowadziłam ci Willow. Muszę już iść, przepraszam.

-a co się stało?

-Jack zabiera mnie na kilka dni do Hiszpanii.

-ohh..miłego wyjazdu! 

-dziękuję!

Zamknęłam drzwi i przywitałam się z kotką.

-Willow jak ja cię dawno nie widziałam.-przytuliłam kotkę.

-o nasze małe bobo wróciło-uśmiechnął się brunet.

Usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy bawić się z kotem.

-jakieś plany na dziś?-zapytał

-pakowanie. 

-tak coś myślałem.

Przez cały dzień znowu się pakowaliśmy. Nadszedł moment kiedy musiałam pogadać z rodziną...

-hej...-odezwałam się.

-już się martwiłam, że nie zadzwonisz...kiedy będziecie?

-jutro o 14 mamy najbliższy lot.

-to wspaniale. Razem z ojcem możemy was odebrać.

-dzięki. Mogę zabrać moją kotkę?

-oczywiście. 

-musze już iść dalej przygotowywać się do podróży...-nie byłam dobra w kłamaniu

-no dobrze...do zobaczenia.

-pa.

Siedziałam na kanapie z brunetem. 

-coś się stało?-zapytał

-nie..

-mów szczerze

-dziwnie się czuje... 

-czekaj-chłopak poszedł do kuchni. Wrócił z ogórkami i nutellą

-huh?

-zjedz

-czemu?

-zjedz

Ugryzłam kawałek i myślałam, że będzie to obrzydliwe. Wręcz przeciwnie, smakowało mi to tak bardzo, że zjadłam całego.

-i jak?-zapytał

-od razu lepiej...skąd???

-czytałem.

-oh... a co jeszcze wyczytałeś?

-że będziesz raz horny, później płakać, później krzyczeć na mnie i tak  w kółko.

-o boże...

-ta...

-ej!

-no co? ale i tak będę przy tobie

-dzięki-przytuliłam się do niego. 

-pooglądamy jakiś film?

-oczywiście.-chłopak przyniósł koc, zasłonił zasłony i włączył jakiś film.

my world (Reader X Wilbur)Where stories live. Discover now