25

631 17 0
                                    

*Następnego dnia*

KP- Wstałem o jakiejś 10, obudził mnie dzwoniący telefon od Magdy.

KP: Halo?
M: Hej śpiochu. Cała ekipa pojechała do sklepu po rzeczy do filmów, ale ty spałeś i nie chcieliśmy cię budzić. Z resztą, jak będziesz chciał to jutro też będziemy jechać na zakupy to pojedziesz z nami, a teraz siedź i pilnuj domu. U siebie w pokoju jest Kuba, bo się źle czuł. Jeśli wam się chce to nie wiem zagrajcie w fife czy coś. Powodzenia.
KP: Okeeej, może jakoś ze sobą wytrzymamy. Kiedy wracacie?
M: Jakoś za dwie, trzy godziny.
KP: Okej, to ja idę się ogarnąć i z Kubą posiedzę. Uważajcie na siebie.
M: Jasne, to pa.
KP: Pa.

KP- Oczywiście, że pójdę do Kuby, ale jakaś wspólna gra to będzie tylko przykrywka. Przecież muszę jakoś odbić Magdę. Tą wojnę mogę wygrać tylko ja.
Wszedłem do łazienki, żeby się trochę ogarnąć. Jakoś pół godziny później wszystko było już idealnie. Zszedłem na dół zrobić sobie jakieś szybkie tosty na śniadanie i zauważyłem, że na kanapie siedzi chłopak i ogląda coś na telewizorze.

KP: Siema
P: No siemano.
KP: Słyszałem, że się dzisiaj jakoś źle czujesz. Co dokładnie ci jest?
P: Wywaliłem się na schodach i wszystko mnie boli.
KP: No to zawsze mogło być gorzej. Co powiesz na jakiś meczyk w fifke?
P: No możemy zagrać.

Włączyliśmy konsole, wzięliśmy pady do rąk i zaczęliśmy mecz.

KP: Zauważyłem, że ostatnio spędzasz dużo czasu z Magdą.
P: Tak się jakoś zaczęło i jeździmy na jakieś jedzenie, spacery i takie tam.
KP: Czyli nie jesteście razem?
P: No co ty. Dla Magdy to chyba tylko przyjaźń.
KP: A dla ciebie?
P: Ja może i chciałbym coś więcej, ale widzę po niej, że chyba kocha kogoś innego.
KP: Serio? A wiesz może kogo?
P: Nie rozmawiamy o takich rzeczach, według mnie one psują ten cały super vibe rozmowy.
KP: Jak dla mnie, rozmawianie o wszystkim jest fajne.
P: Każdy ma prawo uważać inaczej. O wygrałem.
KP: Ja chyba wracam spać. Jakoś dzisiaj nie mam ochoty na nic.
P: Okej, to do zobaczenia jak wstaniesz.

KP- Wszedłem po schodach, po czym od razu skierowałem się do pokoju. Położyłem się na łóżku i zasnąłem.

Chyba sobie żartujesz... | Poczciwy Krzychu Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora