13

933 24 3
                                    

Po długim wyczekiwaniu mój brat i Łukasz zaczęli mówić.

F: Dzisiaj wydarzyło się sporo nieprzyjemnych rzeczy.
WŁ: Jak widzicie nie ma z nami Mikołaja.
W: Co się stało?
F: Mikołaj pokłócił się z Martą i stwierdził, że wyprowadza się i odchodzi z ekipy. Mówił też, że nie czuje tego samego co my.
T: Marta, czemu się pokłóciliście?
MX: Zaczęło się od tego, że... - Marta opowiedziała domownikom wszystko, czego ja się dowiedziałam od niej na górze. Byłam z niej dumna, bo tym razem z jej oczu nie wyciekła żadna łza. Chcąc pokazać, że jestem przy niej w tej trudnej sytuacji i może na mnie liczyć, złapałam ją lekko za rękę. Dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę się uśmiechając. Jej wyraz twarzy ewidentnie wyrażał słowa podzięki.
NX: Teraz będziesz sama mieszkać w pokoju?
MX: Chyba tak, nie planuje teraz wdawać się w związki. Chce trochę odpocząć od tego co się stało.
MR: To zrozumiałe. Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Jeśli będziesz potrzebować pomocy to mów, zawsze chętnie pomogę.
Dziewczyny roześmiały się. Dobrze było patrzeć na uśmiech Marty. Dzisiaj tyle przeżyła.
F: To nie wszystko. Chciałbym wam powiedzieć z wujaszkiem, że niedługo wyjeżdżamy na wakacje.
KP: Przecież jest pandemia.
WŁ: To, że jest pandemia to nie znaczy, że nie możemy jechać do Stanów. Zbliża się drugi sezon, więc trzeba jakoś podwyższyć stopień odcinków.
F: Przemyślcie, czy chcecie jechać i dajcie nam znać do końca tygodnia.
P: Ja też chciałbym wam coś powiedzieć.
MM: Co takiego ogrze?
P: Mam chłopaka.
M: Cooo? Jesteś gejem?
P: Po części tak.
F: Gratuluje stary!
Wszyscy nie wierzyli, że Kuba ma chłopaka. Przez cały czas myślałam, że ten wielki gość jest hetero. No cóż, powodzenia mu w związku- pomyślałam i powiedziałam, wszyscy powtórzyli za mną i uścisnęli rękę Pateca.
K: No to musisz nam przedstawić tego samca.
P: Rozmawiałem z nim i chciałby was poznać, ale teraz jest w innym mieście u siostry ciotecznej.
WŁ: To jak wróci do Krakowa koniecznie będzie musiał tu wpaść.
P: Jeśli tylko będzie chciał.
F: Dobra dobra, to co wam powiedziałem to tyle miałem do powiedzenia. Teraz muszę jechać jeszcze do sklepu załatwić kilka rzeczy. Jeśli chcecie możecie zostać, rozejść się do pokoi, czy gdzie tam chcecie.

Skoro Karol powiedział, że można to od razu wstałam i poszłam do siebie. Lubie tam przebywać. Jest cisza spokój i nic więcej do szczęścia mi chyba nie trzeba. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz, żeby napewno nikt mi nie przeszkodził, położyłam się na łóżku i zrobiłam sobie lekką drzemkę.

Chyba sobie żartujesz... | Poczciwy Krzychu Where stories live. Discover now