𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐗𝐈

567 42 5
                                    

✧・゚: *✧・゚:*

Wszystko trwało dość długo, może nawet pół godziny. Nie mieliśmy najmniejszego zamiaru przestać, Louis dalej robił wszystko z wyjątkową delikatnością, za to jego niepewność zupełnie zniknęła.

Wiedział, że tego chcę, wykorzystał moją uległość.

Dochodziła trzecia, jednak ja nie byłam ani odrobinę zmęczona, moja ekscytacja mi na to nie pozwalała. Nie chciałam przestawać, chciałam móc całować go przez cały czas.

A raczej pozwalać mu na doprowadzanie mnie do wiecznego szału.

Do tej pory tylko lekko pogłębił pocałunki, nie było to konieczne, bo i tak czułam ekscytację połączoną z niewyobrażalnie wielkim szczęściem. Spełniłam swoje marzenie, o którym rozmyślałam już od dawna i nigdy nie przestałam o tym marzyć.

Tak samo jak nigdy nie przestałam go kochać.

Sama nie wiem czy kiedykolwiek odważę się mu o tym powiedzieć - przecież dobrze wiem, że nie byłby w stanie odwzajemnić moich uczuć, ale nawet nie będę o tym myśleć. Ważne, że teraz wszystko dzieje się tak, jak się dzieje. Od zawsze zależało mi na tym, żeby kiedyś w końcu do tego doszło, a teraz dzieje się właśnie to - powoli obdarowuje moje usta naprawdę nieskończoną ilością delikatnych pocałunków, co jakiś czas delikatnie przygryzając moją dolną wargę, a ja pozwalałam mu na wszystko, nigdy nie mogłam mu się oprzeć, zwłaszcza teraz. Bo teraz wszystko szło po mojej myśli. Mimo tego, że nie był to nasz pierwszy pocałunek, to właśnie ten moment przeżywam najbardziej, bo wcześniej nic nie działo się aż tak długo, delikatnie, spokojnie i, przede wszystkim, przyjemnie.

Louis też nie chciał przestawać - był zaangażowany w to wszystko o wiele bardziej niż ja, zwłaszcza kiedy przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej, a moje ciało idealnie wpasowywało się w jego dłonie. Właśnie teraz mogłam poznać, że wcale się nie zmienił, dalej jest tym samym uczuciowym i wyjątkowo delikatnym romantykiem, którym był od zawsze i którym go zapamiętałam. Nie był taki jak inni - nie chciał mnie zdominować, lecz jednak już to zrobił, ale też nie myślał tylko o jednym. On myślał o czułości, bliskości, a przede wszystkim o uczuciach, bo to one były dla niego najważniejsze i to właśnie dzięki nim jest taki, jaki jest.

Myślałam o nim w sposób, jakbym za nim tęskniła, jakby był gdzieś daleko na drugim końcu świata. Ale przecież jest tu ze mną i jedynie co jakiś czas odrobinę pogłębia pocałunki, lecz było to zupełnie niewyczuwalne. Tęskniłam za nim przez te wszystkie lata, tęskniłam tak, jak nigdy wcześniej. A teraz jest ze mną, na nowo pozwalając mi się zakochać. Chociaż nigdy nie przestałam go kochać, jedynie zapomniałam o moich uczuciach, ale to nie znaczy, że one kiedykolwiek zniknęły. Bo kochałam go przez cały czas, bez ani chwili przerwy, do tej pory go kocham, a z każdym momentem przekonuję się o tym coraz bardziej.

Tak bardzo chciałabym powiedzieć mu o moich wszystkich uczuciach, ale nie mogę. Boję się odrzucenia, boję się tego, że mnie przez to zostawi, ale tym razem powód będzie oczywisty - byłam na tyle głupia, by pokochać najlepszego przyjaciela, gdzie coś takiego zawsze jest jednostronne. To nie jest tylko chwilowe zauroczenie, to najprawdziwsza w świecie miłość. Coś, co jest tak silne, że śmiało mogę stwierdzić, że czegoś silniejszego nie czułam jeszcze nigdy w całym swoim życiu.

Po jakimś czasie poczułam, że wszystkie pocałunki stają się dłuższe i coraz bardziej namiętne, zupełnie jakby Partridge potrzebował mojej czułości jeszcze bardziej. Oczywiście odpowiadało mi to, sama preferowałam właśnie takie pocałunki, podczas których mogłam odczuwać go jeszcze mocniej, jak i czuć, że jesteśmy sobie coraz bardziej bliscy, ale nie pod względem uczuć. Przez te wszystkie lata, które razem spędziliśmy, zdążyliśmy zbliżyć się do siebie najmocniej jak się tylko dało, a coś takiego nigdy nie znika - ta bliskość pozostanie między nami już na zawsze.

Tak samo, jak na zawsze pozostaną moje uczucia skierowane w stronę tego uroczego szatyna.

✧・゚: *✧・゚:*

kolejny freestyle tym razem 15 minut

✧・゚: *✧・゚:*

𝐌𝐈𝐒𝐒 𝐘𝐎𝐔, 𝐩𝐚𝐫𝐭𝐫𝐢𝐝𝐠𝐞Where stories live. Discover now