Little help

66 5 0
                                    


Wszyscy przenieśli się już do nowej bazy Avengers. Była dość duża, by pomieścić wszystkich. Podobnie jak w starej bazie Lilian posiadała pokój obok Petera. Bucky nie powiedział nic córce. Nie wiadomo w sumie czy dlatego, że bał się jej reakcji czy, że bał się przyjąć tą wiadomość do siebie. Mimo to, życie naszych bohaterów toczyło się dalej. Często trenowali, a wieczorem siadali na kanapie, oglądając telewizję.

****

Lilian obudziła się z krzykiem z koszmaru. Zawsze śniło jej się to samo. Albo eksperymenty Hydry, albo ta postać. Wyglądała dokładnie jak ona, co było jeszcze bardziej przerażające. Lecz jedną rzeczą się różniła. Jej oczy świeciły się na czerwono.

- Co się stało? - do jej pokoju wbiegł wystraszony Peter.

- Nic. - odpowiedziała bardzo szybko.

- Ej. Widzę, że coś się stało, a do tego krzyczałaś.

- Nie umiem normalnie spać.  Co noc śnią mi się te same koszmary.

- Jak chcesz, to zostanę z tobą, żebyś czuła się raźniej. - uśmiechnął się do niej.

- Jak wolisz. - wzruszyła ramionami i położyła głowę na poduszce. Wiedziała, że nie zaśnie, ale chciała mu pokazać, że da sobie rade.

Brunet pobiegł do swojego pokoju po kołdrę i małą poduszkę. Następnie wrócił do dziewczyny i usiadł w fotelu, znajdującym się obok jej łóżka.

- Dobranoc. - powiedział przykrywając się.

- Dobranoc.

Po dwóch godzinach snu blondynka znów się obudziła, lecz tym razem, z przerażenia wzięła do ręki ogień.

- Ej, ej. Spokojnie. - Peter wstał z fotela. - Wszystko dobrze. Jestem tu. - usiadł na brzegu łóżka i przytulił ją.

- Zostań ze mną. Proszę. - powiedziała po chwili. Strach kompletnie nad nią zapanował.

Parker położył się koło niej i znów ją przytulił, tym razem leżąc.

- Posłuchaj, będę tu cały czas, więc nie martw się.

Niebieskooka nic nie opowiedziała, wtuliła się mocniej i zasnęła. Tym razem sen był spokojny. Może śniły jej się koszmary, ale nie budziła się z nich. Gdy brunet widział, że Lilian się rzuca, przytulał ją mocniej i powtarzał, że cały czas jest przy niej.

****

- Dobra, ekipa, dzisiaj będzie pracowity dzień. - odezwał się Stark, zbierając wszystkich w salonie. - w większości jak zwykle będziemy trenować, ale mam specjalne zadanie dla Lilian.

Dziewczyna obróciła głowę w jego stronę.

- Znam jednego gościa. Pomoże ci w miarę ogarnąć te moce. 

- Dam sobie rade sama.

- Ale może przyda ci się małą pomoc.

****

- Witaj Lilian! Jestem doktor Steven Strange. - odezwał się mężczyzna na schodach, w pomieszczeniu, do którego weszła dziewczyna i Tony.

- Skąd znasz moje imię? 

- Powiedzmy, że wiem praktycznie wszystko. Szczególnie z tym co dzieje się z kamieniami nieskończoności.

Blondynka spojrzała się na niego z zaciekawieniem. 

- Więc was zostawię. Do zobaczenia później. - powiedział Tony, opuszczając Sanctum.

Strange bardzo ją zainteresował, mimo to, z początku mu nie ufała. Jednak, gdy pokazał jej swoje magiczne sztuczki i kamień czasu, w zamian dziewczyna pokazała mu swoje zdolności. Pokazała, jak włada ogniem, podnosi rzeczy swoją mocą, teleportuje się, staje się niewidzialna, tworzy iluzje i rozkazuje mu coś zrobić siłą umysłu. Najlepsze jednak zostawiła na koniec.

Lilian || Avengers || Winter Child, Queen of fire, New Avenger, Destinyजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें