~33~

1K 28 3
                                    


Róże, róże i jeszcze raz róże one są dosłownie wszędzie, ale co oznaczają białe? Kolejny wieczór kolejna róża znów wyszłam na klatkę i zabrałam różę z wycieraczki. To robi się co raz bardziej dziwne. Przyglądałam się róży dopóki nie poczułam uścisku i nóża na moim szyji. Strach opanował całe moje ciało a w oczach stanęły łzy.
Co się teraz stanie ze mną?...

Zerwałam się do siadu. Mój oddech był przyśpieszony a policzki były mokre. Przetarłam twarz rękoma i spojrzałam na mojego chłopaka. Spał. Wstałam po cichu i nałożyłam na bieliznę koszulę Tae. Wyszłam po cichu z sypialni i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i złapałam się za włosy.

Co to było? Znowu wizja? Ale czemu ktoś niby chciał mojej śmierci? To prawda może nie wszystkie moje wizje się spełniają ale ta mnie strasznie zaniepokoiła. Jednak mam nadzieję że to się nie spełni.

Usiadłam w rogu kanapy i podkuliłam nogi pod brodę. Może nie mam aż tak się czym przejmować póki co.

- Co tu robisz kochanie? - nawet nie zauważyłam kiedy zaspany Taehyung wszedł do salonu

- Nic, nie mogłam spać po prostu - uśmiechnęłam się lekko

- Oliwia widzę że coś jest nie tak - usiadł obok mnie - to ja coś zrobiłem nie tak?

- Co? Nie, oczywiście że nie - zaprzeczyłam od razu - miałam wizję i nie do końca ją rozumiem - chociaż w połowie to jest prawda

- pamiętasz co ci się śniło? - nie chce go okłamywać ale nie chce żeby niepotrzebnie może martwił się o mnie więc zaprzeczyłam

- idź spać ja zaraz przyjdę

- nie pójdę bez ciebie - wtulił się we mnie i położył głowę na moim ramieniu

- no to ja też idę - zaśmiałam się i pociągnęłam chłopaka do pokoju.

^^^

- nie bój się tak - szatyn złapał mnie za ręke i ucałował ją

- jak mam się nie bać? Teraz już wiem co czułeś jak miałeś poznać moich rodziców - odwróciłam wzrok spowrotem na szybę i patrzyłam na mijające auta

Chłopak westchnął i wrócił wzrokiem na jezdnię.

Po kolejnej godzinie jazdy bylismy już przed pięknym domem a wokół niego było pełno roślinności.

- Twoja mama chyba lubi kwiaty - spojrzałam na piętkne rabatki kwiatów

- To prawda potrafi parę godzin siedzieć w tym ogrodzie - chłopak złapał mnie za ręke i poszliśmy w kierunku wejścia. Chłopak zadzwonił dzwonkiem i po chwili usłyszeliśmy głosy za drzwiami i zamek w drzwiach.

Gdy drzwi stanęły otworem ujrzałam kobietę około 40 mniej więcej.

- Synku wkońcu jesteście - kobieta przytuliła Tae i gdy się odsunęli jej wzrok zleciał na mnie - a ty? Pewnie jesteś Oliwia

- Tak, miło mi panią poznać - uśmiechnęłam się a kobieta mnie przytuliła zdziwiłam się ale oddałam uścisk

- ale ty śliczna jesteś - zachwyciła się kobieta i złapała mnie za ręce

- dziękuje - zaśmiałam się i weszliśmy do domu.

Ledwo co weszłam do domu a obok mnie zaczął biegać już mój ukochany łobuz. Ucieszyłam się bo dawno go nie widziałam.

- Cześć łobuzie, tęskniłam - ukucnęłam i zaczęłam miziać psa a starsza kobieta się zaśmiała

- to jest bardzo uroczy psiak - uśmirchnęła się - (imię taty Tae)! Taehyung przyjechał - krzyknęła do swojego męża a ja wstałam na równe nogi

- no już idę - odezwał się mężczyzna i za chwilę był razem z nami - ach to ty jesteś dziewczyną naszego Tesia - podał mi ręke a ja się zaśmiałam na to jak nazwał Tae

- miło mi pana poznać - uścisnęłam jego dłoń i mama Tae zaprosiła nas do stołu

- mówiłem że cię polubią - szepnął mi do ucha Tae

------------------------------------------------------------

Jezuu przepraszam was że taki krótki ale nie mam weny na tą książkę bo aktualnie piszę inną, ale spokojnie niedługo mam nadzieję że wena wróci i napisze jakieś nowe rozdziały.
Kocham was miśki❤❤
Buziaczki💋


𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora