Rozdział 17

25 0 0
                                    

Po skończonym treningu udaliśmy się do jadalni, gdzie czekał już na nas posiłek. Szybko go skończyliśmy i już mieliśmy wychodzić, kiedy zatrzymał nas Tharanduil.

- Zaczekajcie jeszcze chwilę, nie będę was długo trzymał. Dzisiaj wieczorem zamiast kolacji odbędzie się uczta powitalna, na której powinniście być - powiedział

- Oczywiście, zjawimy się z pewnością - odpowiedziała Miria

Po jej słowach wyszliśmy z sali. Już miałam się skierować w stronę mojego pokoju, kiedy Miri i Arni chwyciły mnie za ramiona i poprowadziły w inną stronę.

- Dziewczyny, gdzie wy mnie ciągniecie? - zapytałam

- Idziemy do pokoju Arnilhy. Tam przyszykujemy się na ucztę - odparła Miria

- Ale co z Atanem? - padło kolejne pytanie

- Spokojnie, o niego niech cię nie boli głowa. Jak będzie w pokoju to od razu go wygonimy do reszty chłopaków - odpowiedziała Dunedanka

- Ale ja nie mam się w co ubrać - próbowałam się wykręcić

- O nie, nie, nie wykręcisz się tak łatwo. Ja albo Arni znajdziemy coś dla ciebie w szafie - odparła Miria

- Ech, niech wam będzie - powiedziałam zrezygnowana

W czasie naszej krótkiej rozmowy dotarłyśmy do pokoju Dunedainów. Arni otworzyła drzwi i wpuściła nas do środka. Jak się okazało Heyatana nie było w pomieszczeniu, więc mogłyśmy w spokoju przygotować się do przyjęcia. W tym momencie przypomniałam sobie jak ja takich wydarzeń nie lubię. Wcześniej byłam księżniczką, a teraz jedną z ważniejszych doradczyń króla. więc nie mogę ich opuszczać. Siedziałam na fotelu i czekałam aż moje przyjaciółki wygrzebią ze szafy jakąkolwiek sukienkę. 

- Mam, znalazłam! - krzyknęła Miria

Odwróciła się z tryumfalnym uśmiechem i pokazała mi zieloną, długą i zwiewną sukienkę na ramiączkach, którą trzymała w jednej ręce. W drugiej dłoni miała czarne buty na wysokim obcasie. 

- Idź przymierzyć - powiedziała Arni i wskazała mi łazienkę

Wzięłam rzeczy z rąk Mirii i podążyłam do łazienki. Ubrałam wskazany przez nie ubiór i wyszłam z pomieszczenia.

- Wyglądasz jak księżniczka, powinnaś częściej nosić sukienki - stwierdziły równocześnie

- Być może, ale ja nienawidzę wręcz nosić takich strojów - odburknęłam

- Dzisiaj musisz zrobić wyjątek i założyć to co ci wybrałyśmy - powiedziała stanowczo Miri

- To pierwszy i ostatni raz, kiedy widzicie mnie w sukni i eleganckich butach - odparłam, po czym wróciłam do łazienki przebrać się w codzienne ubranie

Wyszłam z pomieszczenia i z powrotem usiadłam na fotelu. 

- No już, teraz wy pokazujecie mi się w swoich strojach - zwróciłam się do dziewczyn

Na moje słowa pochwyciły swoje ubranie i pobiegły przebrać się do łazienki. Po chwili wyszły stamtąd i stanęły przede mną. Miria była ubrana w długą, jasnoróżową suknię na ramiączkach z koronkową górą. Arnilha miała natomiast błękitną, sięgającą ziemi sukienkę bez ramion.

- Wyglądacie wspaniale - powiedziałam

- Dziękujemy - odpowiedziały równocześnie

Wstałam z fotela i już miałam wychodzić, kiedy dziewczyny z powrotem mnie na nim usadziły. 

- Ej! Dlaczego nie mogę wyjść, przecież mam już wybrany ubiór - powiedziałam

- A makijaż, a fryzura i dodatki, to co? - zapytała półelfka

Elendila - Zło powracaWhere stories live. Discover now