Rozdział 38

439 42 44
                                    

To co wydarzyło się w Noc Duchów, przeraziło Lenę do granic możliwości. Syriusz Black wtargnął do zamku i zaatakował Grubą Damę. Co było najgorsze, wciąż go nie złapali. Kobieta tak bardzo martwiła się o męża i córkę, że niemal co dwa dni bywała w Hogwarcie, gdy tylko znajdowała czas.

Remus, jak tylko mógł, pilnował Victorii oraz Harry'ego. Starał się mieć oko również na Charlotte i Filipa, którym w gruncie rzeczy nic nie groziło, ale sam nie wiedział co może przyjść do głowy Blackowi.

Ku jego radości, wilkołak złapał bardzo dobry kontakt z młodym Potterem. Gryfon odwiedził go podczas ostatniego wyjścia do Hogsmeade, na które oczywiście nie mógł się udać. Lunatyk wyjaśnił chłopakowi dlaczego nie dał mu walczyć w dementorem. Kolejny raz spotkali się po meczu quidditcha, na którym bliznowaty stracił panowanie nad miotłą z powodu dementorów. Obiecał mu wtedy, że pomoże mu poskromić strażników Azkabanu, ucząc go zaklęcia obronnego. Postanowili, że zaczną lekcje zaraz po świętach Bożego Narodzenia.

Pomijając Harry'ego, Remus wciąż próbował porozmawiać z pierwszorocznym Krukonem, Liahem Jordanem, który wciąż kojarzył mu się z martwymi przyjaciółmi. Chciał wyciągnąć od niego kilka informacji, tak więc wciąż zapraszał go do siebie lub próbował łapać chłopaka na korytarzu. To jednak wcale nie było proste, gdyż Krukon unikał go jak ognia i gdy tylko pojawiał się na horyzoncie, zaraz zapadał się pod ziemię. Wilkołak miał okazję widzieć go tylko na lekcjach, z których i tak uciekał od razu po zakończeniu, wymiając wszystkich uczniów z klasy. Pewnego dnia Lupinowi prawie udało się z nim porozmawiać, ponieważ spotkał chłopaka w Sowiarni, która akurat była pusta. Jednak długo to nie potrwało gdyż do środka zaraz wpadła Victoria i Hermiona, a Krukon sprawnie uciekł, gdy dziewczyny odwróciły uwagę wilkołaka.

Młoda Lupin, kiedy dostrzegła  wymijającego ją Krukona, momentalnie przypomniała sobie o jego monologu sprzed ponad miesiąca. Teraz zastanawiała się o co mogło mu chodzić, gdy mówił, że zna jej mamę. Zdała sobie sprawę z tego, że jeżeli on wiedział coś o młodości jej rodziców, mogła z nim porozmawiać. Tak więc postanowiła zrobić to od razu po świętach.

Przed Bożym Narodzeniem odbywało się ostatnie w tym semestrze wyjście do Hogsmeade. Victoria i Harry pożegnali się z Ronem i Hermioną, a potem wspólnie ruszyli do wieży Gryffindoru.

- Może odwiedzimy profesora Lupina? - zaproponował bliznowaty, a blondynka wzruszyła ramionami.

- Właściwie to możemy. - mruknęła. - Chociaż nie pogardziłabym jego pozwoleniem na wyjście do wioski...

- Jak go ładnie poprosimy to się zgodzi. - wyszczerzył się Potter. - Twój tato jest bardzo spoko.

- Był spoko dopóki ten cały Black nie uciekł z Azkabanu. - zauważyła zirytowana. - Mam wrażenie, że teraz nie jest sobą. Mama tak samo. Ty możesz tego nie widzieć, ale zachowują się dziwnie

- Kiedyś dowiemy się o co chodzi. Zobaczysz. - oznajmił Potter. - O ile najpierw ten morderca mnie nie dopadnie...

Nagle zza zakrętu wyszli bliźniacy Weasley z Charlotte u boku. Zatrzymali się obok dwójki młodszych Gryfonów, a Watson uśmiechnęła się niewinnie.

- A co nasze gołąbeczki robią same na pustym korytarzu? - odezwała się, a Potter i Lupin od razu się zarumienili.

- Szliśmy tylko odwiedzić profesora Lupina. - odpowiedział szybko Harry.

- A czemu wy nie jesteście w Hogsmeade? - zmieniła temat Victoria, a reszta od razu go podłapała.

- Ponieważ mamy dla was przedwczesny prezent świąteczny. - wyszczerzył się George i wyciągnął w ich stronę kawałek pergaminu.

Zmierzch cz. II // Remus Lupin ✔Where stories live. Discover now