01

996 52 15
                                    

Rozdział 1 ~ Dzień skazania

Godzina ósma trzydzieści cztery rano.

Dosłownie nikt nie spodziewał się że naczelny śpioch wstanie jako pierwszy ze wszystkich domowników i będzie wyczekiwał niecierpliwie aż jego matka wstanie, będąc już wyszykowanym na tip top.

Młody szatyn miał nadzieję że jego zakrywany do tej pory zapach omegi już wystarczająco się ujawnił, aby jego przyszły alfa jak i partner nie miał żadnych obiekcji co do tego, czy rzeczywiście jest odpowiednim partnerem dla niego.

Włosy drobnej omegi były ułożone w delikatnego, miękkiego quiffa lekko opadającego na jego czoło, zadarty nos był ozdobiony odrobiną różu jak i rozświetlacza aby podkreślić niezwykle unikatową urodę omegi, której zazdrościły mu nawet jego własne, rodzone siostry, które również uchodziły za najpiękniejsze dzieci państwa Tomlinson.

Szanowane w watasze małżeństwo posiadało naprawdę sporą gromadę szczeniąt, do której ostatnio dołączyły dwa kolejne, najmłodsze nabytki, które skończyły niedawno sześć miesięcy.

Cała siódemka ich dzieci uchodziła za szczenięta wręcz idealne. Uznano, że to idealne mieszanki swoich rodziców, chociaż najstarsze dziecko państwa Tomlinson, nasz wcześniej wspomniany omega uważał, że został chyba podmieniony gdzieś w szpitalu, bo zdecydowanie nie był podobny do swojego ojca, ani nie przypominał jakoś bardzo swojej matki, chociaż nie ujmowało mu to wdzięków odziedziczonych po swojej rodzicielce.

Jak na męską omegę jest naprawdę drobny. Mierzy niecałe 5,24 stopy, lecz uwielbia kłamać, że mierzy całe 5,6 , ale nikt zdaje się mu nie wierzyć. Jest szczupły, chociaż lekka oponka na jego brzuchu zdaje się oznaczać w jego oczach coś zupełnie innego, tak samo jak i jego "ogromne" uda i ogromny tyłek (z tym jednym akurat jego opis się perfekcyjnie zgadza, jego pupa jest ogromna i omega doskonale zdaje sobie z tego sprawę i jest całkiem z tego dumna).

Włosy posiadają podpalany odcień karmelu, ciemniejszy przy skórze głowy, wpadający prawie w blond na końcówkach i przejaśniający się w niektórych pasmach, zawsze opadają lekko na jego twarz, ponieważ nie pozwala ich sobie obciąć, aż nie zaczną mu sięgać za ucho, przez co nieułożone łaskoczą jego ostre kości policzkowe ozdobione kilkoma drobnymi piegami dodającymi mu uroku tak samo jak i rzucany na nie cień spowodowany przez jego długie jak na chłopca rzęsy.

Oczy omegi są duże, przypominające odcieniem tęczówki arktyczny ocean, otaczają je rozkoszne zmarszczki przy szerokim, promienistym uśmiechu, podczas którego jego brwi zawsze lekko się marszczą, tak samo jak i jego nos.

Tak właśnie prezentuje się Louis Tomlinson, pierwsze dziecko Joannah i Marka Tomlinsona.

Osiemnastoletnia, nieśmiała omega, która w tym momencie rozmyśla jak udusić swoją mamę za szykowanie się tak długo, chociaż to nie ona musi się odpowiednio prezentować w tym dniu.

Kiedy Joannah w końcu zeszła po schodach ubrana w sięgający jej do połowy ud jasnobrązowy sweter i zwykłe szare spodnie oraz białe, przypominające trampki buty, Louis prawie przewrócił oczami.

Prawie, ponieważ wie, że gdyby to tylko zrobił jego mama zwróciłaby mu uwagę i zrobiła kolejny wykład o szacunku, którego omega podobno za grosz nie posiada, chociaż prawda jest zupełnie inna.

Pozwolił kobiecie na zjedzenie śniadania, chociaż gdy tylko naczynia wylądowały w zmywarce szatyn już wyciągał kluczyki od samochodu z koszyka i ubierał na szybko swoje ukochane, fioletowe vansy ozdobione kolorowymi kreseczkami na białych paskach charakterystycznych właśnie dla tych butów.

Pretty WoundedWhere stories live. Discover now