*Kwiat dziesiąty*

28 4 0
                                    

Nie chcąc obserwować łez ojca celującego prosto w moją głowę przenoszę wzrok na bok, na trawę. Uśmiecham zauważając że rosną na niej maki tak ukochane niegdyś przez Rozalie.- Idę do ciebie ukochana.- Szepcze słysząc jak pistolet jest odbezpieczany. Nie mija chwila a nareszcie czuje ulgę i ciepłe ramiona czarnowłosej. 

KwiatyWhere stories live. Discover now