Wyciągnąłem bukiet mleczy w stronę dziewczyny, zmarszczyła brwi raz patrząc na mnie a raz na kwiaty.- Mama powiedziała żebym zebrał ci kwiaty więc zebrałem...- Mruknąłem pod nosem odwracając wzrok, starsza dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha i wyjęła kwiaty z moich rąk dokładnie je oglądając, nie minęła chwila a przytuliła mnie mocno pogłębiając tym samym moje zawstydzenie- Dziękuje.- Słyszę koło ucha.
YOU ARE READING
Kwiaty
Fanfiction"Stała tam jak żywa w długiej żółtej sukience, długie czarne jak smoła włosy opadają delikatnie na odsłonięte ramiona, a na jej głowie spoczywa wianek z żonkili, znowu tu jest..."