♤Koszmar♤

689 40 114
                                    


Nic nie mówiąc, uciekłem do lasku, powstrzymując łzy.

Biegłem przed siebie, nawet nie wiem gdzie.

Powstrzymywanie łez na siłe, już nic nie dawało, po prostu zacząłem płakać.

W szkole nigdy nikt mnie nie lubił, byłem tym jednym, samotnym, kłamliwym szczurem.

Kiedyś taki nie byłem, byłem miły, przyjazny, zawsze się uśmiechałem i nigdy nie kłamałem, jednak... to się zmieniło od kąd go poznałem.

Był nowym uczniem w mojej starej szkole, był przystojny i uprzejmy, dlatego wszystkie dziewczyny na niego leciały.

Właśnie wtedy odkryłem swoją orientacje, zakochując się w nim.

Był taki miły i troskliwy, był jak anioł, nie widziałem nic innego, po za nim.

Jednak to się zaczeło zmieniać, kiedy zostałem jego chłopakiem.

Na począku zwykle nie miał dla mie czasu, jednak później zaczął mnie obrażać, jak zrobiłem coś źle, krzyczał na mnie, wykorzystywał seksualnie, czasami nawet bił.

Już nielicząc tego, że wszystkie dziewczyny, były zazdrosne i znęcały się nademną w szkole.

Czasami widziałem jak całował się z innymi, jednak bałem się z nim zerwać, bo mógłby mi coś zrobić.

Finalnie powiedzialem o tym mojej Mamie i wyprowadziliy się z tamtąd.

,,Czemu teraz sobie o nim przypomniałem?"

Wybiegłem z lasku, jednak nie na plaże, byłem w miejscu, które pokazał mi kiedyś Saihara.

Zaczęło się ściemniać.

Podparłem się o jakiś kamień i zacząłem płakać.

Nagle przypimniałem sobie cały ten ból, fizyczny jak i psychiczny.

Skuliłem się i płakałem.

Przestałem słyszeć wszystko w około.

Nie chciałem już, tutaj dłużej być, chciałem wrócić do domu.

Nagle poczułem jak, ktoś mnie przytula.

To był delikatny uścisk, pełen ciepła.

Powolnie oddałem uścisk.

Wypłakiwałm się właśnie w ramię, nawet nie wiem kogo.

Mimo to, coś mi podpowiadało, że ktoś, kiedyś przytulił mnie w ten sam sposób.

Uspokojiłem się i otworzyłem oczy, by zobaczyć kto mnie przytulił.

Nie był to nikt inny jak Shuichi.

Przytulał mnie mocno, mimo tego czule.

- C-czy t-to prawda?N-nienawidzisz mnie?... - Zapytałem drżącym głosem.

- Oczywiście, że nie, jesteś dla mnie bardzo ważny! Myślę, że Miu miała, po prostu zły dzień, na pewno nie chciał sprawić Ci przykrości - Próbował mnie pocieszyć.

- Może masz racje... Dziękuje, za wszystko - Powiedziałem i uśmiechnąłem się lekko w stronę Saihary.

Chłopak odwzajemnił uśmiech.

,,Z każdym dniem, czuje, że coraz bardziej go kocham" Pomyślałem.

- Powinniśmy się już zbierać - Wstał, po czym wyciągnął ręke w moją stronę, by pomóc mi wstać.

○~~□■□~~○

Spędziłem dzsiaj miło dzień z Saiharą.
Po całej tej sytuacji, poszliśmy na lody, oraz gofry.

Miłosne Wakacje | Saioma Where stories live. Discover now