|6|

134 14 5
                                    

Pierwszy miesiąc naszej współpracy minął dobrze. Nasze zadania były w większości wykonywane bezbłędnie lub z mniejszymi urazami. Nawet jego obecność z czasem stała się mniej wkurzająca i bardziej się dogadywaliśmy, lecz droczenie się i udowadnianie kto jest mądrzejszy pozostało. Może się wydawać dziecinne, ale jednak zachowywaliśmy profesjonalizm i rozmawialiśmy tylko w czasie gdy była na to dobra okazja.

Jednak było jedno, ale. Ten dzban cały czas miał dobry humor! Próbowałam wielu rzeczy żeby wygrać ten jebany zakład, ale nic nie działało, a on cały czas pozostawał ze toickim spokojem i zadowolonym z siebie uśmieszkiem. A czasu było coraz mniej.

Właśnie jadłam sobie spokojnie śniadanko, nadal w piżamie, rozmyślając czego mogę spróbować na Shisui'm. Wydawało mi się, że najlepiej by było go zawstydzić, ale wolałabym tego nie robić, przecież mam w sobie jakąś przyzwoitość, mimo że byłam trochę zboczona, ale nikt o tym nie wiedział. I się nigdy nie dowie. Nie zależało mi aż tak na wygranej żeby zrobić coś zboczonego i nieprzyzwoitego, chociaż moja duma ucierpi z przegranej. Ale tak czy tak by ucierpiała, więc lepiej już nie robić nic, albo odkryć jego inną słabość.

-Dobrze że nie śpisz. - moje chaotyczne myśli przerwał znajomy głos. O wilku mowa. - Jest nagła ważna misja do wykonania, a nie ma akurat innych wolnych ninja o naszym poziomie. Więc musimy się spieszyć do hokage.

-Tobie też dzień dobry, lamusie. - westchnęłam opierając głowę na stole. Dzisiaj już całkowicie nie miałam ochoty na żadne misję.

-Ojoj bąbelek ma gorszy dzień? - zapytał słodko.

-Mhm. - mruknęłam również słodko, będąc w tej samej pozycji.

Przez chwilę się nie odzywał. Może się zawstydził? Hehe... Nie chciało mi się podnosić, lecz postanowiłam sprawdzić co z nim i gdy już podniosłam głowę moja twarz została oblana wodą. To mnie całkowicie wybudziło.

-Pojebało cię baka?! - wstałam pochylając się, żeby woda spłynęła nie mocząc więcej mojego ciała.

-O! Już się obudziłaś? To świetnie, teraz możesz się ubrać bo mamy mało czasu. - zaśmiał się.

No tak. Shisui jest punktualnym typem, który ceni czas. Ale nie ma szans, żeby to na mnie wpłynęło. Nadal będę leniwa i spóźnialska.

Ze zrezygnowaniem ruszyłam na górę do mojego pokoju i ubrałam strój jounina. Już nie przejmowałam się mokrymi włosami, tylko lekko je rozczesałam, by szybciej wyschły. Zeszłam na dół.

-Możemy iść.

Przez całą drogę Shisui nie gadał, tyle co zwykle, co widocznie próbował ukryć, co mu się nie udawało tak dobrze jak zawsze. Był zmęczony i lekko nieobecny. Możliwe też, że jest zanipokojony sytuacją w naszym klanie. Mi przynajmniej to się nie podoba. Chociaż często nasz Klan jest eksterminowany, powinniśmy chcieć to w jakiś sposób zmienić, by ludzie nas widzieli w lepszym świetle, ale wioska także powinna dać nam więcej luzu. Oczywiście moim oczą, ani uszom nie umknęło dziwne zachowanie członków i ich szemranie po kątach. Niby nie chciałabym być bronią dla konohy, jednak nie jestem pewna czy mogłabym pozwolić mojemu klanowi na zamach stanu. Ucierpieliby na tym również niewinni ludzie, a wioska zostałaby zniszczona, do tego późniejsza sytuacja, przez arogancję Uchiha, mogłaby wywołać następną wielką wojnę ninja.

Jednak cały czas zastanawiam się, dlaczego hokage, wraz z radą wioski, zrobił z nas jakąś drużynę do zadań specjalnych. Przecież takich oddziałów jest w brud. Do tego Shisui nawet nie jest w ANBU, więc po co hokage miałby nas na siłę parować, gdy mógł mi dać kogoś innego? Może Shisui dostał od niego misję, żeby zdobyć moje zaufanie, a potem wykończyć. Cóż gdy zostaliśmy sparowani, to nie wyglądał na zaskoczonego. Lecz jeśli chce mnie zabić, to dlaczego miałby dać to zadanie osobie z tego samego klanu? Przecież dobrze wie o napięciu pomiędzy wioską, więc gdyby Shisui o tym powiedział, to zamach stanu byłby całkowicie nieunikniony. A może Shisui chce zdradzić klan? Ale jest też przyjacielem Itachi'ego, gdyby coś takiego było, to Itachi by mi  powiedział. To wszystko wydaje się dziwne i już mnie doprowadza do szału. Jedno jest pewne. Będę miała Shisui'ego cały czas na oku.

|Ano Baka!|Where stories live. Discover now