Historii ciąg dalszy xd

342 13 2
                                    

A jak te dwie osoby pojawiły się w okolicy boksu, czarny podleciał do krat i mocno je kopnął. Oni natychmiast się odsunęli, a koń przyszedł koło mnie. Wyciągnęłam rękę w jego stronę, a ten pokornie przybliżył się i natknął się na moją rękę. Całą dłonią przejechałam mu po głowie i powoli odeszłam.
-Michał daj mi sznur i zaczepkę.- tak jak prosiłam, dostałam kawałek ok. 0,5 m sznurka zaczepkę. Szybko związałam sznurek na zaczepce i ruszyłam do konia. Podniosłam to do jego nosa, po czym to obwąchał. Spojrzałam na jego oczy, które były już nieco spokojne. Powoli zapięłam ją na pysku ogiera i stanęłam obok niego. Powoli ruszyłam, a on za mną. Otworzyłam bramkę i weszłam z nim na padok. Nikt nie odważył się go dotknąć i w ciszy udałam się na kryty wybieg. Przepięłam go na profesjonalny sznur i o wiele dłuższy. Najpierw chodziłam na około razem z nim, lecz potem uwiązałam linę do takiego kołka, który się kręcił i zaczęłam biegać koło Diabła. Zachowywał się jak normalny koń, który kocha wszystkich ludzi. Po jakimś czasie poszłam z nim z powrotem do boksy, gdzie już zapaliłam światła. Przyniosłam mu świeżej wody i kilka marchewek, a potem kilka chwil mu się przyglądałam. Podeszłam do niego i lekko go pogłaskałam. Zostawiłam go samego i udałam się w stronę domu. Coś mnie podkusiło i po cichutku otworzyłam. Już od progu usłyszałam podniesiony głos tego starucha.
-Przecież ona nie ma nic. Jak możesz być taka głupia i na wszystko jej pozwalać. Dobrze wiesz, że to jest mój koń, którego chciałem wykorzystać i go poskromić, a ta panna po prostu do niego podeszłam. Nie podoba mi się to, że wszystkiego co dotknie, uważa, że jej się to należy.- na te słowa nie wytrzymałam i weszłam energicznie do pokoju, gdzie siedzieli.Babcia od razu podniosła wzrok w moją stronę i lekko się przestraszyła. On natomiast miał kamienną twarz.
-Olga, na co masz ochotę na kolację? A może na coś pojedziemy do miasta?- zaczęła się kierować w moją stronę, lecz ja, ani drgnęłam. Widziałam w babci oczach przerażenie, ale jakoś się tym nie przejęłam.
-Nie chciałam być niemiła, ale moja cierpliwość się już skończyła. Jestem bardzo wdzięczna, że babcia pozwoliła i zechciała, żebym tu przyjechała. Zawsze miałam tylko mamę. Wszyscy do około mieli pełne rodziny, rodziców, dziadków, może i nawet rodzeństwo.- po moich policzkach zaczęły samowolnie płynąć łzy, których nie mogłam ogarnąć.Lecz nie zważając na nie, mówiłam dalej. chciałam, żeby widział, co to są uczucia.- A ja wraz z mamą, zawsze same. Nie chciałam, żeby ona przez całe życie była sama i umówiłam ją kiedyś na randkę z jej przyjacielem, ale ona nie chciała nawet o tym myśleć. Twierdziła, że najpierw wychowa mnie na porządną kobietę, a potem zajmie się swoim życiem. A teraz poznałam dziadków i się z tego cieszę, tylko pan jest czasami nie do zniesienia. Próbowałam być miła, ale to koniec. Może pana to nie interesuję, że pana córka zginęła, ale mnie tak i to bardzo. Ja za nią tęsknię i kochałam ją ponad życie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejna część pojawi się jeszcze dzisiaj :D Wiem, nadal jestem beznadziejna w tytułam, mogłam pisać numerkami a nie pisać te żałosne tytuł.

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz