28

69 4 75
                                    

It's the longest chapter in this story and it's not really surprising, but it's all about Yilmaz sister bond :D I hope you'll like it :D

***

- Ok, czyli chcesz mi powiedzieć, że wczoraj specjalnie zamarkowaliście z Cenkiem kłótnie, żeby móc spać w osobnych pokojach? - Ceren przechyliła głowę uśmiechając się z uznaniem, gdy jej siostra streszczała jej historię z poprzedniego dnia. Cemre przyjechała pół godziny wcześniej, przejrzała wszystkie kąty jej nowej posiadłości oceniła postępy (tak naprawdę do wykończenia została już tylko kuchnia, salon i część tarasu) i zawojowała ekipę remontową przywożąc ze sobą pudło pączków. Ceren nie pamiętała, żeby kiedykolwiek wcześniej widziała siostrę tak energiczną i żywiołową, ciąża wyraźnie jej służyła. Służył jej też gniew na Nedima, Cenka i sytuację w rezydencji. Ceren musiała powstrzymywać śmiech, za każdym razem, gdy Cemre wyrzucała ręce w powietrze komentując jedną czy drugą utarczkę słowną, której była świadkiem przez ostatnie kilka miesięcy. Biedna Cemre, sama w środku tej całej rodzinnej przepychanki, nie mogąc zwrócić się do nikogo o pomoc. Ich skretyniali faceci naprawdę musieli się dogadać, inaczej Ceren nie widziała możliwości dla ich wspólnych spotkań, a nie uśmiechało jej organizować wypadów z Cemre i dziećmi, tylko dlatego, że och ojcowie nie mogli przebywać w jednym pomieszczeniu na dłuższą metę.  Zresztą, o czym ona w ogóle myślała? Jakie wspólne spotkania? Chyba nie powinna aż tak daleko wybiegać myślami w przyszłość.

- Tak, Nedim był wściekły na samą myśl, że miałabym spać w pokoju Cenka, po tym jak mu powiedziałam o ciąży - coś o tym wiem, pomyślała Ceren, ale zachowała tę uwagę dla siebie. Ona nie miała żadnych powodów, by wątpić z prawdomówność siostry. Jeśli Cemre twierdziła, że nigdy nic między nią a Cenkiem nie zaszło, to Ceren była pewna, że tka właśnie było. Cemre za bardzo zależało na ich relacji, żeby miała kłamać w tej kwestii. Poza tym Ceren nie byłaby w stanie mieć jej za złe, gdyby jednak coś się między nimi wydarzyło. Spodziewałaby się tego nawet, biorąc pod uwagę fakt ich małżeństwa, ale Cemre twardo obstawała przy swoim i uparcie twierdziła, że ich ślub był jedynie zasłoną dymną. Cóż, wyglądało na to, że Cenk jednak nie miał takiej siły oddziaływania na wszystkie kobiety, jak chciałby w to wierzyć i mimo że Ceren należała zdecydowanie do tej grupy, na którą zdecydowanie działała jego charyzma, to najwidoczniej Cemre wymykała się tym schematom. - Więc urządziliśmy przedstawienie, a mimo to Nedim zachował się jak kretyn i kompletnie zignorował sytuacje... - Ceren zmarszczyła nos, gdy dotarło do niej o jakiej sytuacji mówiła jej siostra.

- Cemre, czy ty... Czy zainscenizowałaś kłótnie ze swoim byłym mężem, żeby dać wolną rękę Nedimowi, gdyby zdecydował się zając miejsce w twoim łóżku? - Ceren zamrugała w szoku, nie spodziewając się takich zagrywek ze strony siostry. Jej zawsze poważnej i skorej do prawienia morałów siostry... Co się działo? - Czy ty odegrałaś kłótnię, bo byłaś napalona? - Wyrzuciła z siebie Ceren, próbując ogarnąć sytuację umysłem, a z reakcji Cemre, która zaczerwieniła się po koniuszki włosów i odwróciła wzrok, wywnioskowała, że trafiła w dziesiątkę. Dziewczyna roześmiała się w głos, gdy Cemre zaczęła się krygować, ale po chwili jej siostrze nie udało się utrzymać powagi i sama zaczęła się śmiać.

- Ok, nie śmiej się ze mnie. Jestem wiecznie głodna, mdli mnie od najlżejszego nawet zapachu kawy, a na dodatek jeszcze to. Jak Ty to wytrzymałaś? - Zapytała Cemre z autentycznym zaciekawieniem. Ceren skrzywiła się, wracając wspomnieniami do pierwszego trymestru jej ciąży, który przypadał jednocześnie na jeden z najcięższych okresów jej życia. Przez pierwsze tygodnie była tak wyczerpana psychicznie sytuacją Cenkiem, a później szantażem Seniz, że nie miała szans się nawet zastanowić nad tym czy jej zachowanie wynika z jej nadszarpniętej stresem psychiki czy też zaburzeń hormonalnych. Dopiero w tydzień po ucieczce, jej ciało zaczęło się dopominać swoich praw. Miewała dziwne zachcianki, truskawki z czekoladą była w stanie przegryzać słonymi przekąskami ze szpinakiem. Cytryna stała się jej najlepszym przyjacielem, jadła jej tony pod każdą postacią, od najprostszej, czyli plasterków posypanych cukrem, do najdziwniejszych form azjatyckich przekąsek rybnych maczanych z soku z cytryny.

Ruchome piaskiWhere stories live. Discover now