002. - Act One

401 29 11
                                    

Amity i Willow siedziały na krzesłach w pokoju dyrektora, który poszedł po coś do picia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Amity i Willow siedziały na krzesłach w pokoju dyrektora, który poszedł po coś do picia. Luz natomiast bawiła się palcami w kotle pełnym fioletowych kawałków Abominacji. 

Nie wiedziały, czemu mają siedzieć u dyrektora, szczególnie, że dwie pierwsze wspomniane dziewczyny starały się nie przebywać w jednym pomieszczeniu, chyba, że chodzi o lekcje.

Nagle, drzwi się otworzyły i do środka wszedł dyrektor z szklanką bliżej nieokreślonego płynu. Usiadł za biurkiem, postawił napój obok siebie i popatrzył na obie uczennice. Po kilku sekundach ciszy zaczął mówić.

- Panienko Park, pozwól, że zdradzę ci pewną informację, - niższa miała zmieszanie w oczach. - która światło dzienne miała ujrzeć dopiero za jakiś czas.

Teraz Amity zrobiła minę, jakby chciała powiedzieć "Nie mów jej!". Dobrze jednak wiedziała, że nie może tego zrobić. Dyrektor Bump kontynuował.

- Panna Blight miała uczestniczyć w konkursie na najlepszą Abominację. Konkurs miał się odbyć przeciwko sąsiedniej szkole magii, zwycięstwo zapewniło by nam ogromne dofinansowanie. Jednakże, jej Abominacja została zniszczona.

- N-nie miałam z tym nic wspólnego! - przerwała mu Willow. - Przysięgam, ja tylko zgasiłam ten kocioł!!

- Ależ ja o tym wiem, nie winię pani. - uspokoił ją. - Chciałem zaproponować pani układ.

Każda z dziewczyn spojrzała na niego z zainteresowaniem. Nawet ciemnoskóra wychyliła się trochę z kotła. 

- Jaki układ? - zapytała zielonooka. Nauczyciel się uśmiechnął.

- Czy zechciałaby pani pożyczyć swoją Abominację na rzecz konkursu? - reakcja była natychmiastowa.

Amity spadła z krzesła, Luz wywróciła się w kotle, przez co jej usta wypełniły się mazią, a Willow chwyciła się za serce.

- C-co!? - zawołała ,,pani idealna". Jej oczy były otwarte tak szeroko, że mało brakowało, a wypadły by jej z orbit. 

- To, co pani słyszała, panno Blight. - odparł niezrażony mężczyzna. - Pani Park przewyższyła panią w tworzeniu Abominacji, więc sądzę, że jest to odpowiednie rozwiązanie. 

Teraz zwrócił się do turkusowowłosej.

- Może pani w zamian zatrzymać tę plakietkę do końca szkoły i zapewnimy pani wysokie stanowisko w zakładach pracy dla osób specjalizujących się w Abominacjach. 

Amity piorunowała wzrokiem dziewczynę na krześle. Przecież tyle lat się o to starała, a teraz to ona ma być najlepsza we wszystkim!?

Tymczasem niska, jasnoskóra nastolatka patrzyła na czubki swoich butów. Nie chciała oszukiwać. Nie chciała być zawsze najlepsza.

Wtem, do głowy wpadł jej pewien pomysł. Był ryzykowny, ale uznała, że warto spróbować.

- Mam inny pomysł. - zaczęła pewnie, skupiając na sobie wszystkich. - Jeśli pożyczę tę Abominację, a Amity wygra, przeniesie mnie pan na Zielarstwo, a plakietka wróci do do niej. 

Dyrektor patrzył na nią nieco dziwnie, ale po chwili się zgodził. Nie podejrzewał, że pożyczenie tej ,,Abominacji" będzie mieć takie konsekwencje.

*☕˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚☁ 🍭 ☁˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚☕*

- Co to miało być? - zapytała zielonowłosa, patrząc na Willow z lekkim zdziwieniem. 

- Po prostu lepiej mi idzie z roślinami. - odpowiedziała poddenerwowana. nie chciała z nią teraz rozmawiać. - Załatwię coś z moją Abominacją i zaraz ci ją dam.

Kiedy zaciągnęła kocioł na skraj lasu przy szkole i zamknęła go w wielkim kwiatku lotosu, Luz mało co nie zeszła na zawał.

- Mam być jej Abominacją!? - zawołała wkurzona. - Przecież ja nawet jej nie znam! I nie lubię! Dokuczała ci! I co powie Eda!?

- Proszę uspokój się! - odpowiedziała, teraz już delikatnie wystraszona. Nie chciała narobić problemów swojej koleżance, a tym bardziej wplątywać ją w coś takiego. - Przepraszam, ale w ten sposób możemy pomóc szkole się rozwinąć. Poza tym, może Amity i ja się pogodzimy, a przy dobrych wiatrach, może nawet dostanę się na Zielarstwo! 

- No dobra, ale co z Edą? - spytała, już spokojna. Nie chciała, by jej nauczycielka się martwiła, zwłaszcza, że miała pokazać jej, jak zostać wiedźmą.

- Spokojnie, powiem jej o wszystkim, okej?

- No okej. - przystała niechętnie Luz. - Czekaj, podam ci jej numer.

Po około dwóch minutach, Noceda wskoczyła do kotła, a Willow zaciągnęła go w stronę Amity.

- No nareszcie. - prychnęła wyższa. Zabrała od dziewczyny w okularach gar z ,,Abominacją" i ruszyła do domu.

Przyjaciółka człowieka natychmiast wyciągnęła telefon.

┌──❀*̥˚──◌──◌──❀*̥˚─┐
Eda
└◌───❀*̥˚───◌───❀*̥˚┘

15:54 
Hej, czy piszę może z Edą?

15:56
Zależy, kto pyta.

15:58
Willow, koleżanka Luz. Zabrałam ją na dziś do Hexside.

16:00
Że co zrobiłaś?!

16:01
Czy wszystko z nią w porządku? Nikt jej nie zaczepiał? Nie wyzwał na pojedynek czarownic?

16:02
Nic z tych rzeczy się nie stało, tylko...

16:05
Co się stało?!


Po chwili, uczennica musiała odebrać telefon i przeprowadzić rozmowę, podczas której usłyszała więcej przekleństw i klątw w kierunku szkoły, niż w całym swoim życiu.

*☕˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚☁ 🍭 ☁˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚☕*

Była około szesnasta trzydzieści, kiedy Amity dotarła do domu. Nie mogła pojechać autobusem, ze względu na Abominację.

Nastolatka ze świata ludzi spojrzała na dom przed nią. Przypominał typową, angielską willę z szarymi cegłami. Na czarnej, szpiczastej bramie znajdowała się tablica z białym napisem ,,Blight Manor. Niżej, znajdowała się mniejsza tabliczka z przeuroczym, małym domkiem i zachęcającym, ozdobnym napisem.

*♥.•'¸.•*'✶'♡ ¸.•*''♡*💚˚*

*_○💙_𝓦𝓮𝓵𝓬𝓸𝓶𝓮 𝓗𝓸𝓶𝓮 💙*˚*
*💚.•'¸.•*'✶'♡ ¸.•*''♡⛅*
*° ☆ ° ˛*˛☆_Π____*_*˚☆*
*˚ ˛★˛•˚ */______/ ~\。˚ ˚
|*˚ ˛•˛•˚🌈| 田田 |門| ˚*
*🌴╬═🌴╬╬🌴╬╬🌴═╬╬═🌴*╬╬🌴

Złotooka podeszła do drzwi i przecisnęła przez nie kocioł. Pewnie poszłaby dalej do swojego pokoju, ale powstrzymał ją głos jakiejś dziewczyny.

- Hej Mity, co robisz?

- Hej Mity, co robisz?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


‧₊˚໑ ✧ 𝐇𝐞𝐫 𝐂𝐮𝐭𝐞 𝐀𝐛𝐨𝐦𝐢𝐧𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧Where stories live. Discover now