Jego ręce poleciały na moją szyję, uderzając mną o drzwi. —,,Ja rozkazuję'' Warknął. ,,Nie ty, Amara.'' Uderzyłam go w pierś. —,,Puść mnie'' Krzyknęłam.

„Nie mam zamiaru uprawiać z tobą seksu tylko wtedy, gdy nie chcemy rozmawiać". Kłóciłam się dalej, czując się sfrustrowana.

Na to twarz Draco złagodniała, a jego brwi lekko się zmarszczyły. „To nawet nie jest związek".

—,,Mówiłem ci, że nie jestem w tym dobry'' Odwrócił wzrok. ,,Ostrzegałem cię, więc nie oczekuj, że będę kochany i miły.''

Przełknęłam grubo. —,,Nie oczekuje'' Odpowiedziałam, a jego oczy ponownie spoczęły na mnie.

,,Spodziewałam się, że przynajmniej będziesz się ze mną komunikować, a ponieważ nie powiesz mi, od kogo dostałeś ten pierścień'' Splunęłam, wskazując na niego. ,,Możesz się po prostu odpieprzyć.''

A potem odwróciłam się, otwierając drzwi, następnie zatrzaskując je. Nagle usłyszałam krzyk, i dźwięk tłuczonego szkła, moje oczy natychmiast się
rozszerzyły. Szybko wbiegłam z powrotem do środka, martwiąc się o chłopaka, którego kochałam, gdy zobaczyłam go wściekłego, z falującą klatką piersiową i rozszerzonymi nozdrzami. Patrzył w dół na ziemię, na której leżał pęknięty wazon. Jego kostki były zakrwawione, gdy zauważyłam, że prawdopodobnie uderzył pięścią w ścianę, a następnie w gniewie rzucił wazon na podłogę. —,,Jestem taki pojebany'' Szarpnął za włosy.
"Nie mogę nawet poprawnie mówić."

Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka, powoli podchodząc do niego. Jego oczy spoczęły na mnie, kiedy schyliłam się, próbując podnieść kawałki szkła.
,,Nie...''

Syknęłam, czując, jak jeden z odłamków wbija się w skórę mojego palca. Schylił się i złapał mnie za rękę, zanim ją obejrzał. Obserwowałam jego twarz, gdy zmarszczył brwi, a warga wbijała mu się w zęby. Ostrożnie wyrwał połamany kawałek, a z rany ciekło trochę krwi.

"Chodź tu." Mruknął, podnosząc się. W milczeniu podeszłam za nim do łazienki, a on włożył mój palec pod kran.

—„Jesteś w tym dobry" Mruknęłam.

Wydał cichy śmiech. —,,Tak, jeśli brałaś udział w tylu walkach co ja, chyba wiesz, jak się pozbierać.''

Po tym, jak Draco posprzątał bałagan, zmuszając mnie do pozostania na łóżku, usiadł obok mnie ze zmęczonym westchnieniem. Przełknęłam, zanim na niego spojrzałam, jego włosy opadły mu na twarzy.

—,,Nie jesteś pojebany, Draco.'' Zapewniałam go delikatnie, kręcąc głową. Spojrzał na mnie.
,,Poza tym, jeśli tak, to ja też, a dwa negatywy równe są pozytywowi.''

Przewrócił oczami, a na jego ustach pojawił się mały uśmieszek. —,,Jesteś taką kretynką, Rockwell.'' Poczułam, jak moje policzki różowieją.

—,,A jeśli chodzi o pierścionek, to nie musisz...''

Przerwał mi, czując, jak delikatnie jego usta naciskają na moje. Jego ręka powędrowała do mojego policzka, kiedy chwyciłam jego przedramię, przyciskając się do jego ciepłych i kojących ust. Jego ręce podniosły się do mojej koszuli, kiedy dotknął mojego tułowia, opierając mnie na łóżku. Szybko zdjęliśmy z siebie ubrania, ale tym razem było inaczej. Jego niebieskie oczy patrzyły w moje, gdy jego palec potarł mój policzek. —"Doskonała." Szepnął do siebie. Czułam motyle w brzuchu, kiedy ustawił się do mojego wejścia. Zdziwił mnie fakt, że nie powiedział żadnych brudnych rzeczy, jak to zwykle robił.

Skinęłam delikatnie głową, gdy wepchnął się do środka, wpatrując się w moje oczy. Czułam, że każde pchnięcie było wypełnione miłością i pasją. Jego biodra powoli wtoczyły się w moje, a cichy jęk przeszedł przez moje usta. Zamierzałam chwycić  jego włosy, ale złapał mnie za ręce i splótł nasze palce razem. Wypuścił drżący oddech. "To zawsze będziesz ty, Amara."

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now