The end?

2K 164 90
                                    

NIECH KAŻDY KTO TO PRZECZYTA ZOSTAWI JEDEN, CHOĆBY KRÓTKI KOMENTARZ - JESTEM CIEKAWA ILE OSÓB TO CZYTAŁO!


Nie bez powodu ktoś powiedział, 

że zasady są po to, żeby je łamać.

Nie bez powodu, wszyscy robili to,

czego nikt od nich nie oczekiwał,

zamiast tego o co ich prosili.

Każdy z nas zna taką sytuację,

gdzie zamiast zrobić coś według regulaminu,

zrobił to po swojemu.

Nie zawsze trzymanie się zasad,

wychodzi nam na dobre.

Zwłaszcza wtedy, gdy sami je sobie ustalamy.

Świat Louisa stracił sens.

Gdy wyrzekł się miłości do Harry'ego,

już nic nie było takie samo.

Kawa była gorzka,

chleb niedobry,

a serce złamane.

Dowiedział się prawdy,

rozpalił w sobie uczucie,

rozniecił płomień namiętności,

który zgasić potrafił tylko Harry.

Jednak...

Nie umiał z tego skorzystać.

Spadł.

Ale, czy taki musiał być

koniec?

~*~

Serce Harry'ego stanęło.

Zobaczył jak miłość jego życia,

właśnie umarła.

Łzy same napłynęły mu do oczu.

Coś się jednak nie zgadza...

Gdzie krzyki ludzi?

Pisk opon?

Czemu jest tak cicho?

Nikt nie zobaczył spadającego Louisa?!

Harry podszedł wolnym krokiem do krawędzi.

To co zobaczył, było szokiem.

Nie wiedział, czy śmiać się,

czy płakać.

To musiał być cud.

Nikt normalny nie przypuszczałby, że ta historia

zakończy się właśnie tak.

~*~

"Loczku, będzie dobrze"- Vivienne szeptała.

Siedzieli w poczekalni,

nie wiedzieli co ze sobą zrobić.

Jedna sekunda,

Jeden ruch,

Złe zagranie,

Złe posunięcie.

Rules Where stories live. Discover now