13

512 36 2
                                    

Wynurzyła się z wody a jej ciało otoczyła piana. Blondynka odgarnęła z czoła kosmyki, które się do niego przylepiły.

- Wiesz co mi to przypomina?- odezwała się do czarnowłosego chłopaka, który niedaleko niej siedział w wodzie z przymkniętymi oczami.- Nasze pierwsze spotkanie.

- Kłamiesz.- powiedział nie otwierając oczu.- Nasze pierwsze spotkanie było w Wielkiej Sali to tutaj dogłębnie się poznaliśmy.- puścił oczko przy końcówce wypowiedzi.

Zaśmiała się dźwięcznie z jego odpowiedzi i z ociąganiem wyszła z wody a następnie otuliła się białym, długim ręcznikiem.

- Już wychodzisz?- zapytał zawiedziony podpływając do krańca basenu.

— Tak mi już wystarczy kompieli na dziś poza tym późno jest.- ziewnęła zatykając sobie usta.

Przywołała krótkim zaklęciem swoje ubrania, a następnie wysuszyła włosy w mgnieniu oka nie zważając na niezadowolone miny chłopaka.

- Audrey są mikołajki. Obiecałaś, że spędzimy je razem.

- No i spędziliśmy, rano byliśmy w kuchni na dobrym, mikołajkowym śniadaniu po lekcjach spędziliśmy czas na błonia spacerując a po kolacji przyszliśmy tutaj.- wzruszyła ramionami zakładając pidżamę i patrząc przy tym na Harrego.

Jęknął nie usatysfakcjonowany jej odpowiedzią i zanurzył się w ciepłej wodzie tak, że jego sterczące włosy, stały się oklapłym gniazdem.

- Harry naprawdę lecę spać bo jestem zmęczona.- uklęknęła przy basenie i pogładził a go po gładkim policzku.

Pocałowali się na pożegnanie i dziewczyna wyszła zamykając szczelnie drzwi. Przemykała korytarzami przysłuchując się podejrzanym dźwiękom, ale nic nie zwróciło jej większej uwagi. Kiedy Gruba Dama niepocieszona jej powrotem otworzyła przejście Audrey zauważyła samotna postać siedząca na kanapie. Podeszła do kanapy na palcach i wybudzając z zamyślenia brunetkę klapnęła głośno obok niej na czerwony mebel.

- Hej Clary nad czym myślisz?

- Nad esejem z zielarstwa. Nie mam pojęcia jakie zrobić kolejne zdanie.- wskazała na otworzone książki na stoliku i kawałkek zapisanego pergaminu.

- W pokoju mam swój skończony poszukaj czegoś w nim, jest na półce ja już lecę spać bo padam, ale jeśli tobie ma on pomoc to śmiało dobranoc.

- Dzięki Audrey ratujesz mi życie dobrej nocy.- Clarissa uśmiechnęła się wdzięcznie i poszła wraz z przyjaciółką do dormitorium, ale nie w tym samym celu.

Kiedy ułożyła głowę do poduszki i przykryła się czerwoną kołdrą całe zmęczenie ubiegłego tygodnia dopadło ją ze zdwojoną siłą. Nim zdążyła nad czymkolwiek pomyśleć sen zgarnął ją w swojej ramiona.

*

Przygryzła ze skupieniem końcówkę pióra. Była zajęta pisaniem pracy z astronomii i aktualnie wypisywała łacińską nazwę gwiazdozbioru Byka kiedy zorientowała się, że brakuje jej jednej z książek. Była pewna, że ją brała, ale po kilku minutach bezowocnego szukania zaginionej książki na biurku pomyślała, że zwyczajnie zapomniała jej wziąć więc udała się w kierunku gdzie mogła znaleźć wybraną lekturę. Nim zdążyła poszukać odpowiedniej księgi poczuła jak ktoś łapie ją za ramię i gwałtownie odwraca.

- A o mnie już zapomniałaś?- spytał z wyrzutem chłopak.- Odkąd tu jesteś zamieniliśmy ledwo parę zdań.

- Oh Blaise wybacz przyjacielu zapomniałam o tobie.

Did you remember?Where stories live. Discover now