Rozdział 21

8.9K 289 40
                                    

Ehh siedzę u mojego brata od dwóch tygodni narazie jest wszytsko okej nie odczuwam jakiś wielkich zmian, jest nawet lepiej czuję się wolna i wogule. Lecz jednak czegoś mi brakuje. Czyżbym tęskniła za tym głupim dupkiem?.

Ogulnie tak zaprzyjaźniłam się tutaj z takim Alexem i dwiema dziewczynami, czyli Leą i Lexi. Z bratem bardzo dobrze się dogaduję gadamy i  bardzo dobrze się rozumiemy, codziennie się mnie pyta czy jest okej. Nawet gdyby nie było to bym powiedziała, że tak ja nie chce do niego wracać.

Teraz sobie układam karty z uno kolorami. Tak wiem zajebiste zajęcie ale trudno. Nagle do pokoju wpada mój brat z Alexem. O co chodzi?

-Puka się- odpowiadam beznamiętnie i wracam do swojej poprzedniej czynności.

-Siostra wyglondasz chujowo- lekko się uśmiecham na to stwierdzenie.

-Dziękuję - nagle Alex podrywa mnie na równe nogi i patrzy mi w oczy.

-Żeczywiście te iskierki radości jej przygasły coś. Trzeba to zmienić!! Idziesz dziś ze mna i dziewczynami nad wodę i się zabawimy! - wybiegł z pokoju skacząc jak małe dziecko. Zaczęłam się śmiać.

-Napewno się dobrze czujesz? Ostatnio jesteś strasznie blada- mój brat do mnie podchodzi i daje dłonie na moje policzki. Kiwam głową na tak. Wzdycha i całuje mnie w czoło a następnie wychodzi z mojego pokoju.

No to dobra czas ogarnąc się na wyjście. Spakowałam do plecaka ręcznik krem do opalania i inne takie. Wyszłam z pokoju i zeszłam schodami do korytarza, w którym wszyscy byli już zgromadzeni. No to zaczynamy zabawę.

Gdy byliśmy już na miejscu dziewczyny wyciągnęły jakieś 20 butelek wódki i 3 butelki wina. Zrobiłam wielkie oczy a Alex się zaczął śmiać. Nalali mi wina do lampki i podali. Wypiłam zawartość za jednym zamachem i się uśmiechnęłam. Teraz tego mi było trzeba.

To tak reasumując kompaliśmy się, wrzycaliśmy się do wody, opalaiśmy i inne takie i oczywiście piliśmy i to w durzych ilościach.

-Rose ty naprawde nie chcesz do niego wracać? - spojrzałam na Lexi a ja się uśmiechnęłam promieniście

-Proszę cię w życiu bym nie chciała do niego wrucić. Jestem wolna!!- wstałam i już mocno najebana wskoczyłam do wody ciągnąc za sobą Alexa. Nie znalazł jeszcze swojej mate. Oplontałam go nogami w pasie i dałam ręce na szyje. Patrzyliśmy sobie w oczy. Ja pierwsza zrobiłam ruch i go pocałowałam namiętnie. W tym momencie nie zwracałam uwagi na to, że mam mate chodź w sumie i tak mam go w dupie. Teraz liczył się Alex. Oddał pocałunek z pasją. Kiedy od siebie się oderwaliśmy to szybko oddychaliśmy. Wokół nas rozległy się piski dziewczyn.

I w tym oto momencie alkochol wziął góre i urwał mi się film a było tak pięknie.

Oczami Arona

Gdy dwa tygodnie temu moja mała mnie zostawiła wściekłem się. Jestem poddenerwoaany cały czas. Gdzie ona może być. Kurwa!! Moje całe stado jest postawione na nogi od tych piepszonych dwóch tygodni i nic cholera!!

Cały czas cholernie boli mnie głowa i serce od tego rozstania. Znacznie zbladłem bardzo mało jem jedynie pije wodę. Do mojego pokoju wchodzi mój beta.

-Aron musisz zjeść coś - patrzy na nietkniętą tacę z jedzeniem pod oknem- znajdziemy ją zrozum uda nam się. Mamy trop. Ślady opon od auta kończą się jakieś dwie godziny drogi od granic watachy Ethana może jest u niego.

-To nie możliwe ona go nie zna nie poszła by do niego o pomoc

-A a a tutaj się mylisz nasi zwiadowcy odkryli bardzo ciekawą rzecz- spojrzałem na niego z zaciewawieniem- odkryli, że on jest jej bratem gdy twój ojciec zaatakował ich watachę był na studiach dlatego przeżył. Luna nic o tym nie wiedziała dopóki nie uciekła poraz drugi kiedy wstrzyknęłli jej tą trucizne

-Skond wiesz, że wtedy się dowiedziała?

-Na wisiorku, który miałeś w kieszeni były jego odciski- gwałtownie się podniosłem. Czyli jest nadzieja, że ja zobacze jeszcze w tym miesiącu. Nagle czuję pieczenie na ustach. Dotykam ich i cicho stękam. Po chwili to przechodzi. Czyli moja mate całowała się z jakimś fagasem. Ryknąłem zrowścieczony. Zabiję ją poprostu!!!

Oczami Ethana

Moja siostra i tamci poszli nad wodę jakieś 7 godzin temu. Nie wiem co się z nimi dzieję. Martwie się i to cholernie.

Nagle drzwi wejsciowe otwierają się z chukiem a przez nie wchodzą najebane dziewczyny i Alex. Najgorsze jest to, że niesie na rękach Rose. Podbiegam do niego i biorę ją na ręce.

-Chyba film jej się urwał- wybełkotała cicho Lea. Biorę ją do jej pokoju tam przebieram do piżamy. Otwieram okna aby przewietrzyć pomieszczenie. Nagle odzywa się Rose

-Ethan zamknij zimno bo mi okno - bełkocze bez sensu moja siostra- no zamnij to coś ty, ty, ty misiaczku

Patrzę na nią jak na idiotkę. Ona nagle zaczyna płakać. Podchodzę do niej i przytulam.

-Ja tak bardzo nie chciałam. Pocałowałam go - łkała w moją koszulkę

-Kogo?

-Alexa. Tak mi z tym źle. Kocham Arona on jest tym jedynym. Ale boję się, że mnie zrani, uwięzi mnie. Nie chciałam, poniosło mnie tak bardzo mnie potem bolało serce. - patrzę na nią zmartwiony nagle zaczyna zwijać się z bólu. Przytulam ją mocniej. Ona krzyczy chwile, chwyta się za głowę. Ona naprawdę cierpi jutro muszę z nią o tym porozmawiać. Ona mi się tu wykonczy. Nagle ujrzałem, że jej oznaczenie krwawi. Wziąłem chusteczke i tamowałem krwawienie. Ona cicho piszczała - Boli. Boli. Boli. Nie chciałam go pocałować. Błagam Etham nie oddawaj mnie do niego - łka a ja nie mam pojęcia co robić. Jest na razie chujowo a co bendzie puźniej?. A jeśli chce zerwać więź musi 6 miesięcy wytrzymać. Coś czuję, że nic dobrego z tego nie wyniknie.


Mam nadzieję, że się podobało. Powodzenia ósmoklasiści jeśli jacyś tu są😘😘 a wam gimnazjaliści jak poszło? Bo mi znośnie nawet😂😂

Moja MateWhere stories live. Discover now