Rozdział 2

18.6K 525 211
                                    

Oczami Arona

No nie znowu mi uciekła jak mogłem do tego dopuścić przecież ona jest człowiekiem ale ma popęd nie ma co. Zrezygnowany postanowiłem wrócić do domu głównego mojej watachy. Gdy szedłem dróżką do mojego domu rozmyślałem jakim człowiekiem można być aby  krzywdzi tak piękną kobietę. Jak wtedy pierwszy raz poczułem jej zapach taki piękny jak fiołki mmm. To musiałem ją zobaczyć ehhh tylko los obdarzył mnie tym, że akurat wtedy musiałem ją zobaczyć jak była bita przez jakiegoś tępego chuja. Najgorsze było to, że jak zobaczyłem jej twarz to widziałem tylko strach. Gdy tak sobie rozmyślałem nagle wpadłem na drzewo.

-Kurwa kto to tu postawił!! - wydałem się jak głupi.

~ To jest las idioto wszędzie są drzewa~ odezwał się Hades mój wilk.

- uhhhh nie odzywaj się już to ty masz taka słabą kondycję, że nie mogłeś dogonić dziewczyny, która jest człowiekiem - powiedziałem do tej głupiej kupy futra

~ Wiesz co jakbyś dał mi przejąć kontrolę to bym ją dogoni a to, że ty wielce durny idioto mi nie pozwoliłeś to jej nie złapałem!!! ~ cholera jak on wrzeszczy

- Zamknij pysk bo obiecuję przemienie się i karze opitolić się na pudla i wtedy ty będziesz  wyglądał idiotycznie nie ja - on tylko wybauszył oczy

~ Ciebie chyba pojebało!! Ty lepiej sobie mózgu poszukaj a nie się baw w fryzjera ~ zacisnąłem swoje pięści już do końca wkurzony

-Zamknij pysk futrzaku!! - na szczęście się nie odezwał. A ja byłem już pod domem głównym. Wszedłem do środka i od razu zobaczyłem mojego kumpla i betę Niala.

-Siema stary co ty taki wkurzony jesteś - zaśmiał się a ja miałem ochotę go rozszarpać

-Znalazłem mate - powiedziałem najspokojniej jak umiem.

- Uuu pokaż ją gdzie jest - poruszał zabawnie brwiami a ja  palnąłem go w tył głowy

- Uciekła - spojrzał na mnie z niedowierzaniem

- Jak jeszcze mi powiesz, że to była omega to się posikam

- To był człowiek- gdy to powiedziałem zaczął się śmiać jak głupi i aż zsunął się  na podłogę

-Stary ja wiem, że masz brzydki ryj ale bez przesady żeby aż człowiek dostał takiego popędu żeby uciekać - ja przewróciłem oczami i poszedłem do mojego pokoju. Tam walnąłem się na łóżko i zasnąłem myśląc o mojej księżniczce.

Oczami Rose

Gdy stałam w progu salonu widziałam ojca, który był wściekły. Boże mam przejebane czemu ja? . Nie zdążyłam nic zrobić a on już mnie popchnął na podłogę i zaczął kopać.

-I co suko myślałaś, że cię nie dopadnę- gdy uderzył mnie w żebra zawyłam z bólu - jesteś żałosna nie rozumiem jak można być tak słabym i bezużytecznym jak ty! Nie wiem jak twoja matka mogła ciebie w ogóle urodzić jesteś zerem!! I nic nie znaczącym śmieciem!! - gdy to mówił cały czas mnie kopał a ja już nie mogłam wytrzymać z bólu.- nie mam na ciebie dziś siły jesteś beznadziejna - gdy mnie zostawił udałam się do swojego pokoju gdy weszłam tam od razu siadłam wykończona  na podłodze i zaczęłam szlochać.

On kiedyś taki nie był, był inny miły nie pił dopiero jak mama zmarła przez wilkołaki zaczął pić i mnie katować. Ehhh jestem tak jakby adoptowana. Może zacznę od początku. Więc to było tak jestem wilkołakiem, który należał do watachy fioletowej gwiazdy miałam tam kochających rodziców aż pewnego dnia naszą watachę zaatakowała inna to była chyba watacha czerwonego księżyca. Ehhh pamiętam to do dziś.

Magiczny powrót do tamtych czasów

Siedziałam sobie pod drzewem i bawiłam się lalką. Miałam 6 lat. Gdy nagle usłyszałam huk i krzyki innych członków mojego stada. Szybko wstałam i pobiegłam do mojego domu tam znalazłam mamę i tatę, którzy byli mocno poddenerwowani. Tata nic nie mówiąc podbiegł do mnie i wziął na ręce i biegł do piwnicy tam gdzie był nasz schron mama biegła tuż za nim.

- Tato co się dzieje - pytam przestraszona

-Nic kochanie będzie dobrze- gdy jesteśmy na miejscu tata postawił mnie na ziemi i powiedział- skarbie nie bój się będzie dobrze masz być dzielna rozumiesz. Jesteś małą alfą naszego stada nie możesz się poddawać. Musisz mieć zawsze wolę walki pamiętaj skarbie. Będzie dobrze. Kocham cię. - tata mnie przytulił-pamiętaj te włosy zawsze będą ci przypominać kim jesteś zawsze tylko nasz ród miał takie włosy one będą ci o nas przypominać kocham cię słońce- pocałował mnie w czubek głowy i wybiegł z piwnicy. Po chwili podeszła do mnie mama

-Nie bój się malutka będzie dobrze zobaczysz. Pamiętaj co ci mówił tata - przytuliła mnie i pobiegła za tatą i na odchodne krzyknęła do mnie- idź z wujkiem Michaelem on się tobą zaopiekuje--po chwili byłam już w jego ramionach. Wyszliśmy na dwór tylnim wyjściem i po chwili siedziałam w małej dziurze w drzewie. Wujek uśmiechnął się i pobiegł do stada. Zostałam całkiem sama. Gdy krzyki i inne hałasy ucichły wyszłam z mojej kryjówki. Po chwili zobaczyłam, że całe moje stado zostało wybite. Zaczęłam płakać.

Powrót do teraźniejszości

Siedzę pod drzwiami zapłakana. Po tej tragedii zaopiekowali się mną Henryk i Eliza. Byli bardzo blisko z moimi rodzicami mimo to, że są ludźmi. Żyłam sobie z nimi spokojnie do puki jeden z wilkołaków nie zabił mojej zastępczej matki. Tata zaczął mnie bić i stał się alkoholikiem.

Ehhh nienawidzę mojego życia miałam być silna a siedzę w pokoju i użalam się nad sobą. Najgorsze jest to, że znalazłam mate a ja nie mogę z nim być gdyż każda watacha nienawidziła mojej. Nie wiem czemu ale chyba przez to, że ojciec zaczynał z każdą wojny. Ehhh jeszcze nikomu tego nie powiedziałam tak bardzo się tego boję. Na myśl o tym wszystkim co mnie spotkało zaczęłam cicho płakać. Po chwili już wykończona zasnęłam skulona.

Dziękuję za przeczytanie

Moja MateWhere stories live. Discover now