#24 Telefon od...

2.8K 169 102
                                    

Perspektywa Huberta:
Ogólnie to nie spodziewałem się, że Karol aż tak się angażuje we wszystko. Zależy mu, aby nikt się nie dowiedział, że jesteśmy przyjaciółmi. Przygotował nawet notatki, że niby z dzisiejszej lekcji... tak jakby dzisiaj się hcxylismu hahah.

Karol: No to do widzenia.
Hubert: Dziękuję, że pan do mnie przyszedł. Ile muszę Panu zapłacić?

Wtedy przyszła moja mama.

Mama: I jak tam? Rozumiesz już wszystko?
Hubert: Tak.
Mama: I jak panie Karolu? Czy Hubert dobrze się dzisiaj sprawował?
Karol: Tak. Zrobiliśmy kilka zadań i naprawdę Hubert wydaje się, że rozumie i powinien poradzić sobie na lekcjach.
Mama: To dobrze. Cieszę się, że Hubert na ostatniej lekcji dostał piątkę.
Karol: Akurat nie mial oceny z odpowiedzi ustnej to tak jakoś wyszło.
Mama: Naprawdę Panu dziękuję. Nie zatrzymuje już Pana. Dziękuję.
Hubert: Ile Panu place?
Karol: Nie przesadzaj. Nie musisz. To tylko godzinka. Do widzenia.

I wyszedł. Zostałem sam z mamą, która poszła do kuchni. Ja udałem się do swojego pokoju i rozmyslalem nad moim niedawnym śnie. Czemu ja całowałem się z Karolem!?

Otworzyłem plecak i wyjąłem książki, chciałem się spakować na kolejny dzień. Głęboko znalazłem kartkę, była zagięta, nie widziałem co tam pisze. Wziąłem ją i pierwsze co zobaczyłem to data. Nie cały miesiąc temu. "Jeszcze pożałujesz gnoju, od dzisiaj będę rządził twoim życiem. Twoje cele są zagrożone, nie do spełnienia. Pewnie nawet nie wiesz kto to pisze, ale do myśl się debilu. Nigdy nie będziesz szanowany, tak jak my."
Coś im chyba nie pykło.

Time skip - kolejny dzień.

Godzina siódmą pięćdziesiąt jeden a dzwoni Marcin. Zabije go. Jak może mnie budzić.

Marcin: Stary!
Hubert: Marcin... ja dopiero wstałem! O co chodzi?
Marcin: To ty nie wiesz?
Hubert: O co chodzi?
Marcin: Masz 900 tysięcy subow!
Hubert: Naprawdę?
Marcin: No.
Hubert: Widzę, że dobrze sprawdzasz mój kanał! Dzięki.
Marcin: Nie ja.
Hubert: A kto?
Marcin: Karol.
Hubert: I napisał do ciebie o tym w nocy?!
Marcin: Słuchaj stary, on to non stop przegląda twój instagrama czy cośtam. Nie wiem.
Hubert: Serio?
Marcin: No? Stary, nie mówił Ci tego?
Hubert: Nic mi nie mówił.
Marcin: A mi non stop pisze o tobie, że się non stop uczysz, że nawet jak się skończą lekcje to idziesz od razu do domu...
Hubert: Naprawdę? Ja normalnie z nim rozmawiam w szkole, ale czasami mi się spieszy.
Marcin: Ej Hubert, a masz lekcje dzisiaj?
Hubert: No tak.
Marcin: To weź częściej rozmawiaj z Karolem.
Hubert: Stary, ale my specjalnie w ogóle nie gadamy, żeby nikt nas nie nakrył!
Marcin: Aaa to częściej, ale nie często xD
Hubert:XD No dobra musze kończyć, bo się do szkółki zbieram
Marcin: Spoko. To zadzwoń jak wrócisz.
Hubert: Okej.

Rozlaczyłem się. Była już godzina 8. Moja mama jeszcze śpi. Ja zatem poszedłem do kuchni i zrobiłem jakieś śniadanie. Lekcje mam za 40 minut, ale gdybym tak nie poszedł do szkoły... miałbym wolne, nie musiałbym się uczyć... ale no dobra... muszę iść.

😪😪😪😪😪😪

Jestem już w szkole. Zaraz powinna zacząć się matma, ale nie ma Karola... będziemy mieć zastępstwo... Nie wiem co mu się stało... może zadzwonił bym do niego na kolejnej przerwie... albo teraz. Jak coś to się spóźnię.
Poszedłem do szatni, bo tam prawie w ogóle nikt nie przebywa. A nawet jeśli ktoś by przyszedł to nic by nie zrobił xD

Eloo
Co tam?

DxD Dealereq x Doknes Czemu ty to zrobiłeś? Where stories live. Discover now