#6 Wdzięczność

4.2K 274 233
                                    

Perspektywa Huberta:

Leżałem bez ruchu na podłodze. Wszystko mnie bolało. Słyszałem rozmowy tych debili ale nie chciałem wiedzieć co mówią. Wzięli swoje rzeczy i pobiegli, a ja zostałem z rozcieta wargą, sliwce pod okiem il licznymi siniaki na całym ciele. Nie mogłem wstać z bólu.

Kaja: Tam jest!

Gdy to usłyszałem podniosłem się delikatnie i zobaczyłem dziewczynę z Kuterem. Biegli w moją stronę.

Karol: Hubert! Dasz radę wstać?
Hubert: Wszystko jest w porządku, nie potrzebuje pomocy.
Kaja: Hubert, widziałam tą akcję pozwól sobie pomóc.

Popatrzyłem się na nią, a potem na Pana Karola.

Hubert: No dobra.

Złapałem się ręki Karola i wolno wstałem. Objąłem ich i jakoś udało się przejść kilka kroków. Wszystko mnie bolało, nie czułem nóg. Nic nie czułem, tylko ból, który był i był.

Hubert: Ja nie dam rady...
Karol: Spokojnie. Jeszcze trochę i będziesz u pani Justyny. *pielęgniarki*

Przez jego "motywujące" słowa od razu chciałem iść szybciej ale tak mnie bolało, że po prostu nie mogłem.

~~~~ - w gabinecie

Justyna: Znowu ty?
Karol: Znowu go pobili. Niech pani zrobi co pani może.
Kaja: Proszę pana, opowiem Panu całą tą sytuację.

W tym czasie Hubert siedział w gabinecie.

Perspektywa Kai.
Wyszłam z Panem Karolem do pustego korytarza. No nic dziwnego. Lekcja już dawno się zaczęła. Ja i Hubert będziemy mieć zaległości.

Karol: To jak to było?
Kaja: *nie chce mi się tego pisać bo to dużo zajmie, a wy chcecie dalszy ciąg, a nie to samo,😂*
Karol : Nie wierzę. Czemu akurat jemu? On niczemu nie jest winny.
Kaja: No ja się z Panem zgadzam. Stworzyli sobie grupę na messengerze o nazwie "Zemsta na głupim wydrze". I tam obmyslaja plan, jak go skrzywdzić.
Karol: Ale co on im zrobił?
Kaja: W pierwszym dniu całą klasę olał i jakoś tak wyszło. Cała szkoła jest przeciwko niemu. Nawet nauczyciele.
Karol: Nie do pomyślenia. To Kaja idź na lekcje a ja się nim zajmę 😏 a potem wróci na lekcje.

Poszłam do klasy.

Perspektywa Huberta:
Gdy tylko pielęgniarka próbowała mnie opatrzyć ja syczalem z bólu. Prawie tam nie umarlem. Okazało się, że mam złamany nos i jeden palec u prawej ręki(wskazujacy) przez co jestem zwolniony z pisania. Nagle drzwi się otworzyły. Do gabinetu wszedł Karol.

Karol: Jak się czujesz?
Hubert: Tak szczerze to wszystko mnie boli.
Karol: Nie dziwię Ci się. Kaja mi wszystko opowiedziała. Ciesz się, że przybiegla do mnie i powiedziała o tym bo by krucho z tobą było.
Hubert: Jestem jej wdzięczny.
Karol: Justynko, skończyłaś, czy chłopak może wrócić na lekcje?
Justyna: Właściwie to tak. Założyłam bandaże, ale może się zdarzyć, że ze złamanego nosa poleci krew.
Hubert: A co mam zrobić z tym nosem?
Justyna: Trzeba będzie jechać na SOR.
Karol : Ja z nim pojadę. Pewnie rodzice jego są w pracy.
Justyna: I jeszcze do gipsu palec wskazujący u prawej ręki.
Karol: Hubert? Chodźmy do klasy, spakuje ci rzeczy.
Hubert: O-okej.

Poszedłem za Panem Karolem. Znowu przebyłem tą trasę.

~~~

Gdy byliśmy już w klasie Szymon i Dawid śmiali się ze mnie ale starali się to ukryć. Nie udało i im się. Popatrzyłem na kaje, a przez to, że była w pierwszej ławce wyszeptalem jej "Jestem Ci wdzięczny". Ona na to uśmiechnęła się i dalej przepisywala z tablicy. Karol wskazał drzwi, więc poszedłem za nim. Pan Karol pomógł mi ubrać buty i kurtkę i wsiadłem do jego samochodu. Pojechaliśmy.

I jak rozdział ludki? Mam nadzieję, że wam się podoba 😂. Napiszcie w komentarzu i zostawcie gwiazdkę.

DxD Dealereq x Doknes Czemu ty to zrobiłeś? Where stories live. Discover now