Twenty four || Name

7.6K 759 185
                                    

- Jungkook, rozmawiałem po treningu z trenerem, bardzo nie podobało mi się twoje zachowanie - powiedział spokojnie mężczyzna, patrząc prosto na pasierba, który uciekał wzrokiem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Jungkook, rozmawiałem po treningu z trenerem, bardzo nie podobało mi się twoje zachowanie - powiedział spokojnie mężczyzna, patrząc prosto na pasierba, który uciekał wzrokiem. 

Nie chciał poruszać nieprzyjemnych tematów przy jedzeniu, a jak na razie, choć całą czwórką siedzieli przy stole, to gosposia krzątała się wte i wewte, kończąc nakrywać do stołu. Mężczyzna uznał to więc za doskonały czas, by porozmawiać z synem swojej żony. 

- Jezu, daj mi spokój. Zapisałeś mnie tam, żebym miał gdzie wyładować agresję, więc to zrobiłem - fuknął siedemnastolatek, udając że pusty talerz, stojący przed nim jest czymś wielce fascynującym. 

- Ale, cholera jasna, jeśli trener mówi ci, że już wystarczy, to znaczy, że wystarczy, rozumiesz?! Jungkook, o co chodzi? Ostatnio te zajęcia ci bardzo pomagały. Zbyt swobodnie się tam zaczynasz czuć, że podskakujesz nawet osobie prowadzącej? 

- Przepraszam, dobra? Będę bardziej nad sobą panować - burknął, nie chcąc, by rodzice drążyli tematu. 

Och, jakiż był naiwny. Państwo Jeon za bardzo przejmowali się swoimi pociechami, żeby puścić takie coś płazem. 

- Kookie, uspokój się, kochanie. - wtrąciła się kobieta. - Martwimy się i chcemy wiedzieć, dlaczego dzisiaj potrzebowałeś większego wyładowania agresji, niż zazwyczaj. Oczywiście, jesteśmy trochę źli za twoje zachowanie, ale to nie znaczy, że nie możesz nam powiedzieć co cię tak rozdrażniło. Ba, nawet powinieneś. Jesteśmy twoją rodziną i chcemy ci... 

- Słyszałem jak jakiś zasrany gówniarz dokuczał Wonwoo, dobra?! - warknął, nie chcąc słuchać o tym, jaka rodzina jest ważna i że powinni sobie pomagać. Przecież on doskonale o tym wiedział.

Piętnastoletni chłopiec, o którym była mowa, skulił się na krześle i odwrócił wzrok. Czuł się winny, że dał się przyłapać starszemu bratu na szarpaninie z głupim dzieciakiem z jego klasy. Kook już miał wystarczająco dużo problemów przez bójki z przeszłości we własnej szkole. Z drugiej strony, gdyby jego przyrodni brat się nie pojawił, to mogło to się dla niego źle skończyć. 

Zarówno kobieta, jak i mężczyzna westchnęli, patrząc po sobie i nie wiedząc co powiedzieć. 

- Woonie... Skarbie, ktoś ci znowu dokucza? - zapytała kobieta, czując jak ogarnia ją smutek i bezradność, związana z krzywdą chłopca, którego kochała tak samo jak swojego biologicznego syna. 

- Nie... Nie dokucza, to tylko... 

- Tylko jakiś gnój ma problem z tym, że Wonwoo nie może ćwiczyć na w-fie, zdarza mu się częściej gorsze samopoczucie i jest słabszy, jakby sam sobie wybrał tą pierdoloną chorobę! 

- Jungkook! Język! - upomniała go głowa rodziny. - Zrobiłeś coś temu chłopakowi? 

Kook westchnął w odpowiedzi i spojrzał na cicho siedzącego brata. Oczywiście, że złapał go za fraki i zagroził, że jak jeszcze raz dotknie Wonwoo, to on osobiście zdejmie mu gacie, wytarza je w ptasim gównie, włoży mu do dupy, a na koniec wepchnie do gardła. Nie był w stanie określić, jak bardzo miał wtedy ochotę zamachnąć się i go uderzyć. Kurwa, cały się wręcz trząsł, żeby to zrobić! Ale nie chciał zawieść rodziców... Dlatego cały w nerwach poszedł na zajęcia kick-boxingu, by tam się wyładować. 

Teen mom Taehyung | vkook - mpregWhere stories live. Discover now