Tak, to koniec, moi drodzy🐴
Nie ma epilogu.Mam nadzieję, że książka się podobała. Nie miałam w planach jej pisać, ale lud, czyli wy, przemówił i pochyliłam się bardziej nad tym, co początkowo było tylko kilkoma wyrywkami z historii Jagny😁 Końcówka miała wyglądać inaczej, ale to się poprawi w korekcie (chyba powinnam przestać przyjmować taką taktykę🤔).
Rzecz najistotniejsza. Nawet nie byliście świadomi, że toczyłam z wami mini wojnę. Dwa lata temu dałam wam sobie wejść na głowę i oficjalnie mam dość🙃 Pisać dla ludzi, owszem, ale przede wszystkim dla siebie. Nie chcę dotrzeć do momentu, w którym pisanie będzie dla mnie przymusem, bo czytelnicy. Uwierzcie mi, to nie jest fajne. Dlatego teraz będzie po mojemu😉
Pozwolę też sobie wyprzedzić niektóre prawdopodobne komentarze - kontynuacja będzie jak MI się zachce. Nie wam. Nie zamierzam mieć powtórki z rozrywki, jaka była w przypadku Klątwy Róży🥀 Nie napiszę czegoś, bo ktoś ma kaprys, a potem i tak nie przeczyta🙄 Jak Jagna będzie się dobijać do mnie drzwiami i oknami, wtedy dopuszczę ją do głosu. Nie wcześniej, nie później.
A co dalej? Dalej nie ma nic. Nic nowego się nie tworzy, aktualnie odgrzewam kotleta pt. Kazimierzówna😜 Korekta trwa, ma się całkiem dobrze, ale to dlatego, że są wakacje. Cyrk dopiero się zacznie. Żadna nowa książka się nie pojawia. Jedyne miejsca, w których będę od teraz aktywna, to właśnie Kazimierzówna i od czasu do czasu Kartki.
Ojuj, zazwyczaj rozpisuję się tu bardziej, ale od czegoś rewolucję trzeba zacząć🤔 Jeszcze raz mam nadzieję, że się podobało☺
To chyba tyle ode mnie na tą chwilę. Oficjalnie zamykam tę książkę.
🐴Do zobaczenia🐴
![](https://img.wattpad.com/cover/333440187-288-k790754.jpg)
YOU ARE READING
Córka Koniuszego
Historical Fiction🐴 I tom przygód Jagny Maciejówny 🐴 - Puść ją - powiedział, widząc jak jego małżonka się męczy - Przecież w stajni jest grzeczna. - Ale to nie dom. Jeszcze, nie daj Bóg, gdzieś mi ucieknie albo wstydu narobi. - Nie narobi - zapewnił, wyciągając d...