Rozdział Piętnasty: Teoria o byciu czarownicą.

1.7K 41 55
                                    

#WWBIC_ watt na Twitterze!

Miłego czytania ❤️

***

Przymknęła powieki, czując wargi na swojej skórze, Odchyliła głowę do tyłu dając mężczyźnie swobodniejszy dostęp do jej szyi, którą obsypywał mokrymi pocałunkami. Jego ręce błądziły po jej ciele, co jakiś czas zaciskając się na jej biodrach, pośladkach, talii, czy piersiach. Kiedy zębami delikatnie przygryzł jej skórę, z jej gardła wymsknęło się krótkie stęknięcie. Kolejne, kiedy pocałował jej czuły punkt za uchem.

— Nawet nie wiesz, jak ja uwielbiam jak reagujesz na mój dotyk, Roszpunko. —  Zaśmiał się. Cała się spięła, czując jak wstyd zaczyna okiełznać jej ciało. Uczucie minęło kiedy po raz kolejny pocałował miejsce za uchem. — I na moje pocałunki.. —  Językiem zataczał okrąg na jej skórze. Jego dłoń powędrowała między jej uda. Praktycznie od razu drgnęła kiedy zbliżył się do jej czułego miejsca. —  I po prostu na mnie. —  Parsknął.

Otworzyłą oczy kiedy poczuła jak się od niej odsunał. Odchyliła się lekko do tyłu, na tyle by móc widzieć jego twarz. Miała wypieki na policzkach, oczy lekko przymrużone, ale brwi uniesione do góry. On, zagryzł dolną wargę chłonąc ją  swoimi ciemnymi tęczówkami.

—  Nie martw się, to nie przez ciebie. —  Spojrzał na nią unosząc brwi do góry.. —  Jak mówiłam, masz zbyt wybujałe ego, księciuniu.

— Ah tak? — Przysunął się bliżej. Idealnie czuła część jego ciała, która pulsowała na swoim ciele. Jedną dłoń nieznacznie przysunął do góry. Drugą usadowił na jej udzie i wodził dłonią z góry na dół. —  To może się odsunę i dokończysz sama, co? Chętnie sobie popatrzę.

—  Oh, zamknij się.

Powiodła dłońmi na jego barki, a później na jego klatkę piersiową. Zsunęła marynarkę z jego ramion, przez co opadła na podłogę. Od razu przeszła do rozpinania guzików jego jasnoniebieskiej koszulki. Mocniej owinęła nogi wokół jego bioder, przyciskając go do siebie czułym punktem. Z jego ust wydobyło się praktycznie takie samo stęknięcie, jak kilka chwil temu z ust blondynki.

—  I kto tu na kogo działa, huh? — Szeroki i dumny uśmiech powstał na jej twarzy. 

Nim się obejrzała, jego ręka powiodła za jej plecy. Jednym i szybkim ruchem zsunął wszystko z ogromnego brązowego biurka. A mówiąc ogólniej…to wszystko zrzucił.

Z mgnieniu oka zsunął z jej ramion cienkie ramiączka białej bluzki. Podwinął spódnice mocno do góry, tak, że teraz znajdowała się na jej biodrach. Zdążyła rozpiąć do końca jego koszulę, gdy pchnął ją do tyłu i ułożył plecami na biurku. Przyssał się z powrotem do jej szyi, dłoń zaciskając na jej piersi który okrywał tylko czarny biustonosz. Szybko jednak się go pozbył. Nie pofatygował się z rozpinaniem go na plecach,  po prostu odchylił obie miseczki natychmiast przywierając ustami do jednej z piersi, a drugą ugniatając. Duża uwagę skupiał na jej stwardniałych sutkach. Blondynka co jakiś czas wydawała z siebie ciche jęki czy stęknięcia. W pewnym momencie wplotła dłoń w jego ciemne włosy i przyciągnęła do siebie. Mocniej zacisnęła nogi wokół jego bioder. Spojrzała na niego wymownym wzrokiem. Wzrokiem który palił się pożądaniem.

—  Jak zawsze niecierpliwa. —  Z uśmieszkiem na ustach pocałował ją. Powiódł dłońmi w dolnej części jej ciała. Ułożył ja na biodrach i wsunął palcem za gumkę jej bielizny. Powoli zaczął zsuwać ją na dół. Mając ją już u kostek, stęknęła i przysunęła się do niego biodrami. —  Spokojnie, Roszpunko..Zajmę się tobą. —  Pocałował po raz kolejny. I znowu. Chciała sięgnąć do jego paska od spodni, ale ten przytrzymał jej nadgarstki. Zaczął sunąć ustami po jej szyi, dekolcie, aż w końcu dotarł do jej brzucha.

Wedding Will Be In Christmas!Where stories live. Discover now