24. Niespodziewany gość

2K 98 9
                                    

Hejka,

przepraszam, że tak długo, ale sesja mi się powoli zaczyna i mniej czasu spędzam przy komputerze, ale postaram się w czasie odpoczynku coś przepisywać.

_______

- Czemu jeszcze nie śpisz? – zapytała Ginny schodząc do salonu i spotykając tam męża. Najpewniej jej nie usłyszał, bo wzdrygnął się kiedy objęła go w pasie.

- Za chwilę przyjdę. Idź spać, Gin – odezwał się nawet na nią nie spoglądając. Myślami był daleko. Pamiętał do dzisiaj jak Draco przeżywał przedwczesną śmierć swojej matki. Gdyby nie psycholog to bał się nawet myśleć co by się z nim stało, a co się stanie kiedy Granger umrze?

- O czym myślisz? – zapytała nie zwracając uwagi na jego wcześniejszą prośbę. Wyjęła mu z dłoni pustą szklankę po Ognistej, a w odpowiedzi usłyszała jedynie westchnięcie męża.

- Kiedy się domyśliłaś, że coś ich do siebie ciągnie? Dracona i Granger – dodał kiedy Ginny jedynie się uśmiechnęła na jego pytanie.

- Naprawdę nigdy niczego nie zauważyłeś? Jesteście przyjaciółmi od dziecka i nie widzisz tego jak bardzo jest zadurzony w Hermionie?

- Wiesz... my nie rozmawiamy na takie tematy...

- Ale nie trzeba o tym rozmawiać, Blaise – przerwała mu ze śmiechem. – To widać jak na każdej wspólnej kolacji u nas zjadał ją wzrokiem.

- Bo nią gardził, Ginny – zaprzeczył szybko.

Rudowłosa się zaśmiała.

- To był wzrok pożądania. On wręcz zjadał ją wzrokiem. A ich współpraca? Z jego strony to nie jest tylko zadanie do wykonania – kontynuowała dalej. Mogła się domyślisz, że faceci nie zwracają uwagi na takie rzeczy, ale na szczęście ona miała otwarte oczy.

- Po prostu chciał jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę, a pijana Granger nie pomagała mu w tym wszystkim. A kiedy to dziecko umarło mu na rękach... kompletnie to go złamało.

Tym razem to Ginny westchnęła.

- Nie zaprzeczam, że chciał rozwiązać tę sprawę, ale oboje doskonale znamy Malfoya. On był w stosunku do Miony wręcz opiekuńczy, rozumiesz? Kiedy zgłosił jej problem Ministrowi to nie wnosił o usunięcie ją ze stanowiska, a doskonale wiemy, że mógłby to zrobić. Szukał jej po klubach kiedy nie poradziła sobie psychicznie z zawieszeniem. Był z nią kiedy ja ją zostawiłam – dodała przez łzy. – On teraz odchodzi od zmysłów nie wiedząc gdzie jej szukać. Nie zauważyłeś, że dzieci są teraz na drugim planie?

- Bo wie, że gdy znajdzie Granger to znajdzie również te dzieci, Ginny – Blaise dalej próbował bronić swojej teorii. Czy to możliwe, żeby Draco był aż tak w niej zakochany? Westchnął załamany. Rudowłosa zaśmiała się podchodząc do niego. Z uśmiechem objęła jego twarz dłońmi.

- Jednak faceci są naprawdę ślepi. Bardzo ślepi – wyszeptała całując go krótko w usta. – Ale, my kobiety, i tak was kochamy – dodała gładząc palcem jego policzek. – Hermiona się odnajdzie, Blaise – dodała jakby to siebie chciała do tej teorii przekonać, a nie jego.

- Boję się, że znajdziemy ją za późno i Draco już się nie pozbiera po stracie kolejnej osoby, którą darzył uczuciem...

- Przestań nawet tak myśleć – przerwała mu wściekła. – Hermiona przeżyje i może w końcu zauważy Malfoya. Gdyby nie była tak pochłonięta pracą to już dawno zwróciła na to uwagę – westchnęła smutna. Bała się nawet myśleć co by zrobiła, gdyby dowiedziała się o stracie ukochanej przyjaciółki.

Lonely I | Dramione | ZakończoneWhere stories live. Discover now