𝓐𝓵𝔀𝓪𝔂𝓼 𝓐𝓷𝓭 𝓕𝓸𝓻𝓮�...

By elijahjea

90.1K 3.2K 601

❝𝐇𝐞'𝐬 𝐦𝐲 𝐰𝐨𝐥𝐟, 𝐦𝐲 𝐰𝐢𝐥𝐝 𝐚𝐧𝐝 𝐟𝐫𝐞𝐞. 𝐒𝐨𝐦𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐡𝐭𝐬 𝐦𝐲 𝐡𝐞𝐚𝐫𝐭, 𝐒𝐨𝐦𝐞 𝐧𝐢𝐠... More

•Prolog•
•1.Pora wrócić na stare śmieci•
•2.Hej, może coś podać?•
•3.Więc idziemy pić?•
•4.Dobrze, obiecuję.•
•5.Always and forever•
•6.Czasami w ciebie nie wierzę•
•7.Gdybyś wiedział, to byś zrozumiał•
•8.Teraz już wszystko rozumiem•
•9. ...czy...ty...mnie...przeprosiłaś?•
•10.No cóż, żegnaj.•
•11.czas zacząć "brudną robotę"•
•12.Jesteś potworem!•
•13.Ty jesteś normalny?•
•14.twarzą w twarz z.....•
•15.Dostaliście zaszczyt poznać...•
•16.Świerzaczek hmm?•
•17.Kto? Kim jest Tatia?•
•18.Mamy i naszą zgubę•
•19.Katherine..?•
•20.Stefan Salvatore, znasz może?•
•21.Co zrobiłaś!?•
•22.Elena...ładne imię•
•23.co te biedne drzwi ci zrobiły•
•24.Melanie, czyń honory•
•25.to będzie długa historia..•
•26.Przysięga krwi•
•NIE ROZDZIAŁ•
•27.Alkohol lekarstwem na wszystko•
•28.Spotkanie z Michaelem Jacksonem•
•29.Nie bulwersuj się tak•
•31.Kiedy ma być ten bal?•
•32.Przeprowadzka•
•33.Wyglądasz cudownie!•
•34.Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?•
•35.Nie jest dobrze•
•36.Nie pozwolę ich zabić.•
•37.Niespodzianka?•
•38...,którego trafiły drzwi. •
•39.Pierdolona Melanie Jefferson•
•40.Wielkie umysły myślą podobnie.•
•41. Ty żyjesz! •
•42.Zabijmy tą sukę.•

•30.Niespodzianka•

1.2K 60 10
By elijahjea

Parkując pod domem Salvatorów dopiero zorientowałam się, że to już teraz dowiem się skąd znają Mikaelsonów. Znowu zadałam sobie pytanie "dlaczego wszystko kręci się wokół nich?". No bo dlaczego? Dlaczego akurat oni.
Niechcąc znowu napełniać mojej głowy bezsensownymi myślami wyszłam z auta trzaskając drzwiami. Spojrzałam na tylne siedzenie i zauważyłam, że Bonnie i Caroline już wyszły.
A to skurwesyny nie poczekały na mnie.
Westchnęłam i wkładając dłonie do kieszeni bluzy ruszyłam do paszczy lwa.
Lekko się uśmiechnęłam gdy otwierałam drzwi do mieszkania ze względu na ciekawe wspomnienia z nimi. Zaraz gdy weszłam nagle nastała kompletna ciemność i poczułam, że ktoś zakłada mi coś na oczy i zawiązuje z tyłu.

- Co jest kurwa

- Spokojnie! Nie bij, to tylko ja, Damon.- powiedział ktoś zaraz do mojego ucha. Wzdrygnęłam się czując bliskość chłopaka ale szybko się opamiętałam.

- Oj wierz mi, ciebie to bym z wielką przyjemnością pobiła. - mruknęłam już zupełnie poddając się Salvatorowi. I tak nie może mi nic zrobić a no, nie oszukujmy się ale jestem ciekawa co znowu wymyślił. I gdzie podziały się dziewczyny, które niedawno jechały ze mną samochodem.

- A kiedy ty nie chciałaś mnie pobić? - usłyszałam gdzieś z lewej, już dalej niż poprzednio. Mogę się założyć, że wywrócił przy tym oczami. Uśmiechnęłam się drwiąco i położyłam dłonie na biodrach opierając ciężar ciała na prawej nodze (chyba wiadomo o co chodzi cnie? XD).

- Więc? Po cholere wyłączasz dopływ światła do moich oczu? - zapytałam, w sumie nawet nie wiedząc, w którą stronę mam się obrócić, by stać naprzeciw wampira.

- Oh, to bardzo proste pytanie, na które doskonale znam odpowiedź. - odpowiedział z dumą w głosie a ja jedynie pokręciłam głową z niedowierzaniem. Bądź co bądź ale na pewno nie tego spodziewałam się po przybyciu tutaj.

- Dobra, gadaj co było tak ważne, że kazałeś biednej Caroline i Bonnie sprawdzić, czy dycham. - zarządałam i chociaż w głębi duszy doskonale znałam odpowiedź to chciałam to usłyszeć dla pewności.

- Mamy dla ciebie niespodziankę. - rzekł tajemniczo i chwytając mnie od tyłu za ramiona zaczął gdzieś prowadzić, słyszałam jeszcze, że ktoś idzie przede mną, pewnie mnie asekurując w razie czego.
Pierwszym co przyszło mi do głowy to Mikaelsonowie. No mówiłam. Obsesja.
Serce nieznacznie przyspieszyło mi na tą myśl, dlatego odwróciłam głowę w stronę Damona i z jadem w głosie powiedziałam :

- Przysięgam, że jeśli tą twoją niespodzianką są jebani Mikaelsonowie to już nie żyjesz, kapiszi? - w odpowiedzi usłyszałam tylko głośny śmiech i poczułam, że zaczynamy wchodzić po schodach w górę. Robi się ciekawie.

- Wyluzuj. - ta odpowiedź wcale mnie satysfakcjonuje. A wręcz przeciwnie.

- Cholera Damon, nie denerwuj mnie. I tak masz jak na dzisiejszy dzień mocno przesrane, więc radzę ci, żeby to nie było to o czym my-

Urwałam, gdy nagle zatrzymaliśmy się, a chłopak ściągnął mi opaskę z oczu. Otworzyłam oczy, ale światło zaczęło mnie lekko razić, dlatego zamrugałam kilka razy i kiedy wzrok wrócił do normalności zobaczyłam coś, czego za chiny ludowe bym się nie spodziewała. Spojrzałam zaskoczona najpierw na Stefana, który stał obok mnie i uśmiechał się jak głupi do sera a potem zerknęłam za mnie na Damona, który skopiował minę brata. Patrzyłam na nich totalnie zszokowana.

- Witaj w domu. - szepnął Damon a moje brwi wystrzeliły jeszcze bardziej w górę, jeżeli to było w ogóle możliwe. Właśnie stałam w, chyba, no na to wychodzi, moim pokoju w domu Salvatorów. Niby mówiłam, że się wprowadzam ale nie sądziłam, że wezmą to tak na serio. Myślałam, że sama se wszystko ogarnę a tu proszę, taka niespodzianka.

Weszłam głębiej to pokoju o ścianach koloru ciemnego fioletu z pięknym oknem, które dawało dużo świtała, dużym łożkiem, ogromną szafą, biurkiem, kilkoma półkami a one wszystkie koloru białego. Stając chyba na środku pomieszczenia okręciłam się wokół własnej osi, przy okazji zauważając drugie drzwi, które pewnie prowadziły do łazienki.

Skończyłam się kręcić stając prosto przed Salvatorami wciąż z szeroko otwartymi ustami i oczami. Oni stali uśmiechnięci obok siebie, oparci o framugę drzwi.

- T-to dla m-mnie? - skarciłam w głowie mój głos, który teraz brzmiał żałośnie ale szybko usprawiedliwiłam go szokiem, w którym teraz się znajduję. Odchrząknęłam i trochę się opanowałam, by nie wyglądać jak jakaś głupia nastolatka.

- Raczej nie dla mnie. - zaśmiał się Damon a Stefan wywrócił oczami.

- Tak, to dla ciebie. Słyszałem, że chciałaś się wprowadzić, a że nie było żadnych niezgodności między domownikami co do tego, to postanowiliśmy zrobić ci małą niespodziankę. - uśmiechnął się Stefan, co od razu odwzajemniłam.

- Chwila, czyli to po to ten glon rano zawracał mi dupę pytaniem na " życie i śmierć"? - wskazałam palcem na Damona, który zrobił zdziwioną minę i bezgłośnie zapytał sam siebie "ten glon?".

- Tak dokładnie. - odpowiedział młodszy Salvatore śmiejąc się z mojej wypowiedzi.

- Ale skąd wiedziałeś, że taki kolor jest idealny? - powiedziałam i wskazałam rękami na ściany, by pokazać, że chodzi o ten cudny fiolet.

- Uznałem, że najlepiej pasuje do opisu "odpierdol się", plus sięgnąłem jeszcze resztką pamięci do dawnych czasów i przypomniało mi się, że fioletowy ci bardzo pasował. - odpowiedział a ja zaśmiałam się na to. Uśmiechnęłam się i znowu okręciłam, nie mogąc nadziwić się tym wszystkim.
I wtedy przyszło mi do głowy pewne pytanie.
Obróciłam się na pięcie do braci z uniesionym palcem, by zadać pytanie ale Stefan mnie uprzedził.

- Nie pytaj jak tak szybko to wszystko ogarnęliśmy. - powiedział chyba czytając mi w myślach i machnął lekceważąco ręką. Zamknęłam buzię i spuściłam rękę, która opadła wzdłuż mojego ciała.
I wtedy naszło mnie kolejne pytanie.

- Która jest godzina? - zadałam chyba najgłupsze na ten moment pytanie ale cóż, jakoś zapomniałam o istnieniu czegoś takiego jak zegarek i nie sprawdziłam godziny.

- Em, - zaczął trochę zbity z tropu Stefan i spojrzał na zegarek, który leżał na jego lewej ręce. - 16:40. - dokończył a ja kolejny raz tego dnia spojrzałam na nich zszokowana. Licząc tak na szybko czas od telefonu o pieprzonej 7 rano a 16:40, to mija jakieś prawie 10 godzin. Oh shit. Prawie 10 godzin mojej nieobecności. Ciekawe czy coś ciekawego, oprócz zbudowanie od zera mojego nowego pokoju, się wydarzyło.
Westchnęłam trochę tym zirytowana ale szybko przestałam tym zawracać sobie głowę.

- Tak w ogóle, to dzięki. - zaczęłam trochę niepewnie ale nieznacznie odchrząknęłam i kontynuowałam- serio chłopaki, dziękuję za...to. - wskazałam ręką na pokój.

- Oj no weź, tylko cię wyręczyliśmy. Ty pewnie sama zrobiłabyś to lepiej. - machnął na mnie ręką Stefan. Uśmiechnęłam się do nich i bez namysłu podeszłam rozkładając szeroko ramiona, by objąć ich obu w uścisku.

- Nie no nie żartuj braciszku, gdyby ona miała sama to robić, to już lepiej by to wyszło ślepemu bez rąk niż jej. - dodał swoje trzy grosze Damon, gdy staliśmy już razem. Trzepnęłam go za to mocno w głowę, przez co wydał cichy jęk a Stefan jedynie się zaśmiał.

- Dobra, koniec tych czułości. - powiedziałam nadal z uśmiechem na ustach i odepchnęłam braci Salvatore.

- Racja, czas na rzeczy, po które głównie tu cię wezwaliśmy dzisiaj. - odpowiedział kwiatuszek a mój uśmiech od razu zszedł z twarzy, tak samo jak Salvatorowie, którzy właśnie schodzili ze schodów.

- To może jednak wrócimy do przytulasa. - mruknęłam do siebie i z niezadowoleniem zaczęłam iść w stronę, w którą udali się chłopcy przed chwilą.
No tak, przez ten moment zapomniałam po co tu tak na prawdę jestem. Z resztą straciłam już tu dużo czasu i dalej nic nie wiem o co chodziło tym cholernym snom i dlaczego tak mocno są związane z pierwotnymi. Wątpię, że ci tutaj będą znali odpowiedź albo choćby wskazówkę, dlatego pozostaje to wszystko na moich barkach, co nie szczególnie mi się podoba. Tak samo jak świadomość, że jest już coraz bliżej do nieuniknionego spotkania z Mikaelsonami.

*Witam! Zanim przejdziemy do kolejnych rozdziałów chciałabym wam powiedzieć jak wygląda teraz sytuacja, a mianowicie:

- nie wszystkie wydarzenia mogą zgadzać się się oryginalną historią,
- oni jeszcze nie wiedzą, że Esther nadal żyje (nie pamiętam czy w serialu wiedzieli ale tutaj dopiero się dowiedzą),
- nie pamiętam też czy wszyscy byli na tym balu dlatego może się wiele rzeczy nie składać w logiczną całość,

Tak tylko mówię, bo za niedługo może dużo się namieszać i chce żeby nie było potem na mnie, że coś się nie zgadza czy coś. Wszystko jest zupełnie świadome.

No to jakby coś jeszcze mi się przypomniało to napiszę w następnym rozdziale.

Przepraszam za jakieś błędy czy coś.
To tyle na dzisiaj, do następnego!👋*

Continue Reading

You'll Also Like

16.6K 3.9K 129
Przed rozpoczęciem pracy na lodowisku nikt nie powiedział Sunoo, że tuż przed zamknięciem ktoś na nim trenuje. instagram!au; pobocznie: wonki, heeja...
41.8K 2.2K 83
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...
918K 101K 123
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...
200K 10.8K 140
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ZASTRZEŻENIA • Książka 16 + ! • Proponuje czytać wszystko po kolei aby zrozumieć niektóre wątki, ro...