Nic nie trwa wiecznie i czasem po prostu trzeba postawić gdzieś kropkę, a nie przecinek.
Zrozumiałam to w dniu, kiedy ostatni dzień wakacji dobiegł końca.
Zrozumiałam to w dniu, kiedy wyjechałam do Los Angeles na studia.
I zrozumiałam to też później.
College nie był na ten moment czymś, czym się cieszyłam. W filmach zawsze widzi się podekscytowane dziewczyny przechodzące przez wejście na kampus, które wręcz marzą o tym, żeby w końcu zacząć studenckie życie.
Cóż, mi nie do końca się to uśmiechało, jeśli wiązało się to z rozstaniem z przyjaciółmi i chłopakiem, z którym w końcu tego lata odnalazłam wspólną drogę.
Ale lato nie mogło trwać wiecznie. Tak jak i my.
_____________________
Witam kochani!
Tak więc oficjalnie rozpoczynam drugą część Last Summer.
Mam nadzieję, że ta książka przyjmie się równie dobrze co pierwsza i zostawicie tu niezły odzew :)
Zostawcie coś po sobie, chciałabym, żeby te opowiadanie rozkręciło się tak samo szybko jak poprzednie.
Buziaki!