Forgive Me!

By darienka_

297K 7.6K 1.8K

- Kocham Cię - szepnął czule, a jego dłonie powędrowały na moją talię. - Żartujesz sobie? - Pokręciłam głową... More

Rozdział 1. Czasami krok, którego boisz się najbardziej, jest tym właściwym.
Rozdział 2. Szczęśliwa siódemka.
Rozdział 3. Tylko kłamcy mają wiecznie zimne dłonie.
Rozdział 4. Rzut za trzy punkty.
Rozdział 5. Chloe.
Rozdział 6. To groźba, czy obietnica?
Rozdział 7. Zapamiętaj - Źli chłopcy, łamią serca.
Rozdział 8. Małe kłamstwa.
Rozdział 9. Twój głos rozpoznam nawet, gdy milczysz.
Rozdział 10. Dzień, po dniu.
Rozdział 11. List.
Rozdział 12. Ps. Sto Lat!
Rozdział 13. Minął rok, nie wrócisz.
Rozdział 14. Andre.
Rozdział 15. Spacer w pełni księżyca.
Rozdział 16. Blondi-ken.
Rozdział 17. Sam & Victor.
Rozdział 18. Burza.
Rozdział 19. I am not monster.
Rozdział 20. Każdy jest podejrzany.
Rozdział 21. Szkło.
Rozdział 23. Bądź dla mnie, a ja będę dla Ciebie.
Rozdział 24. Duże dziewczynki nie sypiają z pluszakami.
Rozdział 25. Ciepłe dni i gorące pocałunki.
Rozdział 26. W Twoich ramionach, chciałam odnaleźć spokój.
Rozdział 27. On jest wszędzie, nawet jak go nie ma.
Rozdział 28. Randka w ciemno.
Rozdział 29. A tej nocy, poprowadzi nas księżyc.
Rozdział 30. Biała furgonetka.
Rozdział 31. Mgła i rosa.
Rozdział 32. 12 godzin od zaginięcia.
Rozdział 33. 24 godziny od zaginięcia.
Rozdział 34. 48 godzin od zaginięcia.
Rozdział 35. Trzech popaprańców.
Rozdział 36. 72 godziny od zaginięcia.
Rozdział 37. To Ty.
Rozdział 38. Musiałem odejść, by Cię chronić.
Rozdział 39. Czy potrafię przebaczyć?
Rozdział 40. Kim dla Ciebie jestem?
Rozdział 41. Wybaczam Ci.
Podziękowania.

Rozdział 22. Przypadkowe spotkanie?

5.6K 160 28
By darienka_

22, kwietnia

Następnego dnia umówiłam się z Hazal się w parku. Chciałam spędzić z przyjaciółką miłe popołudnie i trochę się przewietrzyć. Wstałam z kanapy i przebrałam się w czyste ubrania. Umyłam twarz letnią wodą i zrobiłam makijaż. Po skończonym śniadaniu nałożyłam na siebie lekką kurtkę i buty za kostkę. Słońce lekko prażyło, a ja nie mogłam już dłużej zostać w domu. Za dużo myśli plątało się tam po mojej głowie. Chciałam wykorzystać ładny dzień i wybrać się na plac zabaw, by posiedzieć trochę na huśtawce.

Już na samym wejściu do parku, zauważyłam Oliviera. Chłopak stał oparty o jedną z ławek, a na głowie miał założony kaptur. By dostać się pod fontannę, gdzie czekać miała na mnie przyjaciółka, musiałam przejść obok blondyna, chociaż kompletnie nie miałam na to ochoty. W głębi duszy liczyłam, że ten mnie nie zauważy, ale myliłam się. Gdy tylko zbliżyłam się na odległość kilku metrów od niego, zorientował się, że staram się go ominąć. Przyśpieszyłam kroku, ale chłopak ruszył za mną.

— Stój. — Szarpnął mnie za ramię.

— Czego chcesz? — wysyczałam, odwracając się w jego stronę.

— Pogadać. — Ściągnął ciemne okulary, ukazując tym samym potężne fioletowe limo rozchodzące się niemal do kości policzkowych.

— Nie mamy o czym.

— Mamy — zapewnił. — Widzisz to? — Wskazał na swoje podbite oko.

— Bawisz się w makeup-guru? Mniej fioletowego cienia i więcej różu na policzki, powinno pomóc — zakpiłam.

— Przestań — syknął, zakładając okulary. — Tak załatwił mnie Twój popieprzony braciszek.

— Coś jeszcze? Śpieszę się. — Odwróciłam się na pięcie.

— Czekaj. — Złapał mnie za nadgarstek. — Nie skończyliśmy rozmawiać.

— Puszczaj, to boli — pisnęłam, wyrywając dłonie z jego silnego uścisku.

— Uspokój się, nic Ci przecież nie zrobię. — Spoważniał. — Jesteś moją dziewczyną.

— Kim proszę? — zaśmiałam się. — Nie jestem już Twoją dziewczyną.

— Żartujesz sobie?

— Nie, a Ty? Pieprz się, Oli.

— Jeszcze będziesz mnie błagać, żebym dał Ci kolejną szansę.

— Ale to ja zerwałam — zakpiłam wymijając chłopaka.

— Głupia suka. — Splunął na ziemię.

Pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, nie odwracając się w stronę tego kretyna, który w ciągu dalszym rzucał w moim kierunku obraźliwe teksty. Przeszłam krętą ścieżką między drzewami, z daleka zauważając dużą fontannę, przy której stała Hazal. Pomachałam ręką w stronę dziewczyny, która szybko odpowiedziała m tym samym. Podeszłam do przyjaciółki i przywitałam się z nią mocnym uściskiem.

—Co tak długo, Ellen?

— Spotkałam po drodze Oliviera. 

— O nie.. Tylko mi nie mów, że z nim rozmawiałaś?

— Nie miałam wyboru.

— Czego chciał?

— Zaczął się sapać o podbite oko. — Uśmiechnęłam się pod nosem. — Chodzi w czarnych okularach!

— Widziałam. Chłopaki nieźle go załatwili — skomentowała, nieustannie wlepiając swój wzrok w ekran telefonu.

— Hazal, zostaw to. — Przewróciłam oczami, kiedy miałam wrażenie, że dziewczyna kompletnie mnie nie słucha. — Miałyśmy iść na lody, to w drugą stronę.

— Przepraszam. — Spojrzała na mnie z przejęciem. — Słucham Cię, cały czas.

— Oczywiście — prychnęłam — z kim tak piszesz?

— Co? A nie, to nikt szczególny. — Zmieszała się.

— Hm.. Niech zgadnę, to ma coś wspólnego z Victorem. Mam rację?

— Może. — Zarumieniła się. — Idziemy wieczorem na spacer, to chyba randka.

— To wspaniale! Myślisz, że coś z tego wyjdzie?

— Mam taką nadzieję, ale dość tego przesłuchania.

— Mogę się na to zgodzić pod warunkiem, że..

— Że?

— Po powrocie wszystko mi opowiesz — rzuciłam podekscytowana.

— Dobrze, opowiem. Ale chodź już na te lody, cholernie marzą mi się miętowe rożki.

Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę, prosto do pobliskiej budki z lodami. Stanęłam przed ladą z tymi mrożonymi specjałami i zaczęłam rozglądać się za czymś wyjątkowym. Mój wzrok skupił się na lodach włoskich, które też były w ofercie, więc bez zastanowienia o takiego poprosiłam. Odeszłyśmy od miłej starszej Pani, dziękując za pyszności i pokierowałyśmy się w kierunku huśtawek.

*

Godzinę później postanowiłyśmy wracać już do swoich domów. Słońce niesamowicie grzało, przez co nawet spacer pośród drzew był nie do wytrzymania. Kiedy przechodziłyśmy centrum miasta obok starych bloków, zauważyłam Oliviera, stojącego wraz z jakimś chłopakiem tuż przy wejściu do klatki schodowej. Wyglądali jakby o coś się kłócili, a przynajmniej prowadzili wyraźną dyskusje na jakiś temat. Stanęłam za jednym z drzew tuż obok chodnika i pociągając za rękę przyjaciółkę, by ta ukryła się razem ze mną.

— Co Ty robisz? — zapytała zaskoczona.

— Cicho, chcę usłyszeć o czym rozmawiają.

— Kto?

— Spójrz. — Wskazałam palcem. — Tam stoi Olivier.

— Z kim on rozmawia?

— Nie mam pojęcia. — Pokręciłam głową, uważnie przyglądając się drugiemu chłopakowi, który tak jak Olivier wcześniej miał na sobie kaptur.

— Stoi do nas tyłem, Ellen. Nie widać twarzy.

— Może zaraz się odwróci.

W pewnym momencie Olivier popchnął gwałtownie drugiego, tak że ten upadł na ziemię. Wstał jednak natychmiast i widocznie zdenerwowany, zaczął przeszukiwać swoje kieszenie. Z jednej z nich wyciągnął dosyć spory plik banknotów, zawiniętych dokładnie gumką. Rozejrzał się dookoła i szybkim ruchem, wepchnął je do dłoni blondyna. Po całej sytuacji zbili ze sobą piątkę i rozeszli się w swoje strony.

— Co o tym myślisz? — Spojrzałam na przyjaciółkę.

— To było co najmniej dziwne. On coś kombinuje, trzeba na niego uważać.

Początkowo chciałam iść za Olivierem, by dowiedzieć się czegoś więcej, ale Wesley szybko sprowadziła mnie na ziemię. Bałam się też, że chłopak mnie zauważy, więc postanowiłam odpuścić i nie wtrącać się w jego sprawy. Zamieniłam z blondynką jeszcze kilka zdań i pożegnałam się z nią, życząc udanej randki. Sama natomiast ruszyłam w stronę domu. Jako, że z przyjaciółką przeszłyśmy już dobre pół miasta, do mieszkania zostało mi zaledwie kilka kroków, które bardzo szybko pokonałam. Podeszłam do drzwi ale, kiedy chciałam włożyć klucz w zamek zauważyłam, że są otwarte. Lekko je popchnęłam i wychyliłam głowę, do wnętrza mieszkania.

— Jeff, jesteś w domu? — krzyknęłam, stawiając niewielki krok. — Jeff! To ty?

— Tak, brałem prysznic! — Chłopak zbiegł po schodach, wycierając jeszcze mokre włosy ręcznikiem. — Rany, wystraszyłaś mnie.

— Ty mnie też. Dlaczego nie zamknąłeś drzwi?

— Były otwarte? — zdziwił się. — Victor był tu godzinę temu, pewnie zapomniałem po jego wyjściu.

— Słyszałeś, że umówił się z Hazal?

— A kto nie słyszał? Chwali się tym, od samego rana.

— Czyli mam się nie martwić, że ją skrzywdzi?

— To dobry chłopak, nie bój się. Widać z daleka, że jest w nią wkręcony na maxa.

— No dobrze — przytaknęłam. — Tak przy okazji, Ty też mógłbyś coś ze sobą zrobić.

— Niby co?

— Nie wiem. Znajdź sobie jakąś dziewczynę? Albo chłopaka? — zaśmiałam się, na co ten posłał mi krzywe spojrzenie.

— Dobrze, że zaraz wychodzę, bo miałabyś wpierdol.

— Aleś mi powiedział Jeff. Tak się boję... Nie mam już siedmiu lat. — Przewróciłam oczami.

— A ile masz? Osiem?

— Prze zabawne. Gdzieś się wybierasz?

— Mam dodatkową fuchę, ale nie zejdzie mi długo.

— Aha. Znowu mam siedzieć wieczorem sama w domu?

— Pomyślałem o tym. Zaproś do siebie Hazal na te kilka godzin.

— Poważnie?

— Tak. Mówiłem Ci, że szybko wrócę.

— Przecież ona wychodzi z Victorem. 

— Kurwaa —  przeklął. — No dobra, wymyślę coś.  

Continue Reading

You'll Also Like

311K 28.8K 16
Historia Molly McCann i Aresa Hogana - spin-off dwóch dylogii: "Reguł pożądania" i "Związanych układem". Ostrzeżenie: Książka zawiera treści skierowa...
569K 15.1K 45
Vanessa Colins zaczyna nowe życie w pełnym wrażeń Seattle. Idzie na studia, zamieszkuje ze swoją najlepszą przyjaciółką w akademiku, porywa się w sza...
3K 61 42
Przez jeden błąd musi znosić ich do końca życia. Oto historia niebezpiecznej dziewczyny, sąsiadki One Direction i Justina Biebera. Jak potoczą się lo...
341K 14.7K 75
*3. część opowiadania "Tajemniczy Współlokator"!* Wszystko miało być dobrze. Wszystko, co razem przeszli miało wyłącznie zwieńczyć miłość i oddanie...