Smak zemsty

By Willa87

20.6K 1.1K 83

W OPOWIADANIU WYSTĘPUJE PRZEMOC, WULGARYZMY. Miała wszystko o czym może marzyć każda kobieta: ukochanego męż... More

Prolog
Postacie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17 i 18
WAŻNE OGŁOSZENIE
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 41

Rozdział 40

147 7 1
By Willa87

Patrick wyjął z kieszeni marynarki klucz do swojego gabinetu, włączył światło i usiadł przy swoim biurku. Uruchomił komputer i czekał chwilę, aż system się załaduje. Noc była odpowiednią porą do tego czego musiał za chwilę dokonać. W ciągu dnia nie chciał podejmować tego ryzyka. Ciągle przychodziła do niego Claudia, albo inni pracownicy nie licząc Marion. Bardzo dobrze wczuł się w swoją rolę. Nikt nawet nie podejrzewał kim tak naprawdę jest. Miał sporą wiedzę i umiejętności. Zawsze do każdej pracy, jaką miał wykonywać należycie się przygotowywał, aby nie wzbudzić niczyich podejrzeń. Wszyscy myśleli, że był doskonale wykształconym człowiekiem, a on nawet nie skończył szkoły średniej. Zamiast na naukę postanowił wykorzystać ten czas inaczej. Już od młodego wieku poruszał się w podejrzanym towarzystwie. Miał głowę na karku, zawsze umiał zarobić mnóstwo kasy.

Na ekranie monitora pojawiły się kolorowe ikonki, więc szybko wszedł do Internetu. Z małej karteczki, którą wyjął z wewnętrznej kieszeni marynarki zaczął wpisywać na klawiaturze kombinacje liter. Po kolei wchodził na swoje konta, które posiadał na Kaimanach. Szybko podliczył sumę wszystkich pieniędzy i uśmiechnął się szeroko.

Jeszcze parę miesięcy i będę bogaty, bardzo bogaty. Może wyjadę na wakacje, zastanawiał się. Tylko gdzie by tu się udać? Może Europa? Francja? Włochy? Hiszpania? Nie, tam już był kilka razy. A może... Tak... Tam jeszcze nie był. Słyszał, że Polska to piękny kraj, a kobiety są jeszcze piękniejsze niż tutaj i bardzo bezpośrednie.

Wyszedł z sieci i wszedł do programu, którego często się używało przy przelewach i przepływach kapitału. Gdyby mógł zrobił by to wszystko w zaciszu domowym, ale to był służbowy laptop i nie można go było zabierać. Nie wzbudził podejrzenia strażnika, który go wpuścił. Skłamał, że zostawił coś ważnego. Przez chwilę przeglądał historią operacji, które w ciągu tego czasu, kiedy tu pracował przeprowadził. Usunął z pamięci komputera, te które mogłyby wzbudzić czyjeś podejrzenia. W ich miejsce wpisał nowe, odpowiednio spreparowane. Gdy uznał, że wszystko jest w należytym porządku wyłączył komputer, zgasił wszystkie światła i wyszedł.

Jasmine odczekała jakiś kwadrans i gdy się upewniła, że on już nie wróci szybko wyszła ze swojej kryjówki. Ukryła się w szybie wentylacyjnym. Myślała, że się tam udusi.

– Jeszcze chwila i upiekłabym się jak kaczka.

Spojrzała na zegarek. Teraz na korytarzu powinno być czysto. Zanim zdecydowała się na włamanie zdobyła wszystkie informacje, żeby nie wpaść. Była perfekcjonistką w każdym calu. Zerknęła na komputer, przy którym chwilę wcześniej siedział Patrick. Miała szczęście, że skopiowała wszystko. Jutro mogłoby być na to za późno. Wyszła na korytarz, zamknęła drzwi i wyszła tą samą drogą, którą przyszła.


Mimo później godziny w siedzibie jednostki specjalnej „Cobra" w jednym z okien paliło się światło. Był to gabinet Freda Rizona. Florencia weszła do środka. Szef zadzwonił i powiadomił ją, że powinna jak najprędzej przyjechać. To było bardzo ważne. Nie wahała się ani chwili.

Nie zdarzyła jeszcze zapukać do drzwi, gdy Rizon wyszedł jej naprzeciw.

– Wejdź proszę. – Otworzył przed nią drzwi.

W gabinecie siedział już George. Zdziwił się na widok ukochanej, ale nic nie powiedział.

– Chciałem, żeby Flor była przy tym obecna – rzekł do niego.

– Ale o co chodzi? – spytała Florencia, siadając obok swojego partnera.

– Zaraz wszystkiego się dowiecie – odparł tajemniczo Fred siadając na swoim fotelu.

Wyjął z kieszeni mały magnetofon i położył na biurku, a następnie włączył przycisk Play.

Nie mogę już tego robić, przykro mi. Wycofuje się.

Przyjacielu, chyba się zapominasz. To ja decyduje o tym, kiedy możesz się wycofać. Czy to jasne? Zapomniałeś o jednej bardzo ważnej rzeczy. Pozwól, że odświeżę ci pamięć: byłeś ćpunem, spędziłeś parę miesięcy na odwyku.

To przeszłość!

Być może, ale wielu kolegów ci nie wybaczy że zataiłeś tak ważną informację. Wycofasz się, kiedy ja ci na to pozwolę. A na razie niecierpliwe oczekuje na dalsze informacje.

Fred wyłączył magnetofon i spojrzał podwładnemu prosto w oczy. Była to taśma z jedną z rozmów George'a z Patrick'iem. Florencia rozpoznała te głosy. Siedziała jak na szpilkach, wpatrując się tępo w jeden punkt. Nie poruszyła się.

– Masz mi może coś do powiedzenia? – zapytał Fred.

– Skąd to masz? – spytał drżącym głosem.

– Podrzuciliśmy ci pluskwę. Kiedyś jak wyszedłeś na lunch, zostawiłeś telefon. Nie myliłem się, że popełnisz błąd.

– To znaczy, że od początku podejrzewałeś...

– Tak, dzięki mojemu dobremu znajomemu – odpowiedział Rizon. – To była prowokacja, o której wiedzieli tylko nieliczni. Nawet Flor nie wiedziała, że to ty jesteś zdrajcą – powiedział te zdanie z pogardą w głosie.

Florencia nie mogła już dłużej tego wytrzymać. To był dla niej cios. Jej ukochany był kapusiem Patrick'a. Oszukiwał ją tyle czasu. Z impetem wstała i krzyknęła do niego, niemal rzucając się na niego.

– Jak mogłeś!

– Kochanie, pozwól że ci wytłumaczę... – George wstał próbując ją uspokoić. – Nie miałem wyjścia, on...

– Nie chcę tego słuchać. Cały czas kłamałeś. Myślałam, że mogę ci ufać. Myślałam... – umilkła na chwilę a z jej oczu zaczęły kapać łzy – ...nieważne.

– Daj mi się wytłumaczyć...

– Co tu jest do tłumaczenia? Zdradziłeś... zdradziłeś nas wszystkich!

– Zrobiłem to dla ciebie. Oni grozili...

Florencia zasłoniła uszy rękoma: – Już nic nie mów, bo nie warto.

– Zrobiłem to z miłości do ciebie...

– Mam w dupie taką miłość! – krzyknęła nie dając mu dokończyć. – Dla mnie już nie istniejesz, rozumiesz? Już nie ma miejsca dla ciebie w moim życiu.

Podczas kłótni, Fred wyszedł na zewnątrz, ale tylko na moment. Po chwili wrócił w towarzystwie dwóch umundurowanych policjantów.

– Zabierzcie go!

Kiedy wykonali polecenie i wyszli, Rizon podszedł do załamanej Florencii.

– Przykro mi, że musiałaś się w dowiedzieć w taki sposób. – Położył jej rękę na ramieniu chcąc ją uspokoić.

– Niepotrzebnie. Kiedyś i tak bym się o tym dowiedziała. Dobrze, że teraz...

– Odznaka i broń leżą na biurku, ale jeśli potrzebujesz jeszcze trochę wolnego to...

– Nie – gwałtownie zaprzeczyła. – Zwariuje, jeśli będę siedzieć bezczynnie. A teraz, jeśli możesz, zostaw mnie samą!

– Oczywiście! – Wychodząc cicho zamknął za sobą drzwi.


David spędził ten wieczór u siebie w mieszkaniu. Czasami spędzał tu noce kiedy zabawiał się na mieście, albo wypijał kilka drinków. Nie chciał wtedy wracać do domu. Kiedyś często zapraszał tu także dziewczyny na noc, ale ostatnio z żadnymi się nie umawiał. Nie martwił się tym zbytnio. Żadna z nich nie miała szans przy Marion. Sam nie wiedział kiedy się w niej zakochał. To uczucie było dla niego takie nowe i dziwne. Myślał o niej bez przerwy. Jeszcze żadna kobieta tak nie zaprzątała jego myśli. Już nie mógł się doczekać jutrzejszego wieczoru w jej towarzystwie. Na pewno będzie on cudowny. Odliczał minuty do czasu aż ją znowu ujrzy następnego dnia w firmie. Kiedy tak siedział zamyślony, usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwił się, bo nie spodziewał się nikogo. Zwlókł się z kanapy i podszedł do drzwi.

– Co ty tu robisz? – zapytał swego niespodziewanego gościa.

Continue Reading

You'll Also Like

18.4K 390 39
To jest moja pierwsza książka mam nadzieję że się spodoba
38.7K 2.8K 91
- Boże Felix, ja nie wierzę, on na pewno kocha Hyunjin'a - powiedział płaczliwie. - Jisung oszalałeś!? - krzyknął. - Cicho bądź na górze siedzi reszt...
129K 10.9K 46
Pomyłkowe aresztowanie w domu, szybki proces kara nieubłagana. To wszystko spotkało 21-letnią amerykankę. Początkowo spokojna dziewczyna, prawa i ucz...
30.4K 1K 27
18 letnia Aria Miller zaczyna nowe życie z dwójką swoich braci Paulem i Lucasem. Niestety nowe idealne życie nie jest idealne jak by się wydawało. P...