Nieznajomi✔️[Two Souls II]

By Rebore_

350K 10.5K 241

Ona Była młoda, ale myślała, że spotkała już mężczyznę idealnego, aż do czasu, gdy nie zobaczyła na co go sta... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Okładka
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Epilog
Długa droga

Rozdział 19

9.1K 285 23
By Rebore_

3/3

Emily

Od kilku dni zostawałam na noc u Andrew. Kate nie miała nic przeciwko byciu samą w moim mieszkaniu. Może potrzebuje teraz samotności.
Był już wieczór, a my siedziałyśmy w salonie i oglądałyśmy Seks w wielkim mieście, oglądałam go już kilka miesięcy razy, ale nigdy nie będę miała dość. Za chwilę powinni przywieść naszą pizze.
-Jak się skończy musimy koniecznie obejrzeć drugą część- odezwała się Kate
-Widzę, że też lubisz ten film-
-Tak.. - przerwał nam dzwonek do drzwi.
-To pewnie pizza, pójdę otworzyć- już wstałam z kanapy.
-Zostań, ja to zrobię- powiedziała Kate i poszła otworzyć.
Po chwili usłyszałam podniesiony głos Kate, od razu tam poszłam i zobaczyłam, że to jednak nie pizza, a Jordan. Jego ręce były na ramionach Kate, podeszła bliżej i odciagnęłam ją.
-Nie powinno cię tu być Jordan, wyjdź albo dzwonię na policję-
-Nie przyszedłem tu do ciebie rudzielcu, tylko do mojej dziewczyny-
-Chyba chciałeś powiedzieć byłej dziewczyny- odezwała się w końcu Kate.
-Ja ci dam zaraz byłej, idź natychmiast do mojego samochodu to twoja kara nie będzie tak dotkliwa-
Kate zaczęła drżeć.
Próbowałam wypchać go za drzwi, ale przy moich 169cm nie wiele mogłam.
-Nie utrudniaj tego ruda, zabieram Kate i już nas nie ma-
-Kate idź do salonu-wskazałam na niego palcem-A ty lepiej się stąd wynoś, ona nigdzie już z tobą nie pójdzie-
-To się jeszcze okaże- zaczął się cofać, ale ciągle patrzył na mnie, jego wzrok był mroczny.
-To jeszcze nie koniec ruda- krzyknął i odszedł.
Zastanawiałam się skąd ma mój adres.
Weszłam do salonu i zastałam tam roztrzesioną Kate.
-Spokojnie, jakoś sobie poradzimy, on już nigdy nic ci nie zrobi. Zadbam o to-

*******

Mimo moich nalegań Kate zdecydowała się  wczoraj w nocy wyjechać do swoich rodziców w Chicago. Zawiodłam ją wczoraj na pociąg.
Dzisiaj byliśmy umówieni na grilla u Drew'a i Johnnego.
Andrew powinien tu niedługo być.
Postawiłam na prosty ubiór, czarne leginsy i luźna pomarańczowa bluza. Włosy związałam w kitke.
Andrew jeszcze nic nie wiedział o tym, że Jordan tu wczoraj był, powiem mu po grillu, nie chce żeby się niepotrzebnie denerwował.
Rano rozmawiałam z Kate, mówiła że już jest na miejscu.
Usłyszałam pukanie więc szybko wziąłem torebkę i wyszłam. Na zewnątrz czekał Andrew, wyglądał wspaniałe.
Miał na sobie jeansy lekko przetarte na kolanach i granatowy T-shirt, który tylko podkreślał jego mięśnie. Włosy miał zaczesane na bok.
Zastanawiałam się czy nie iść się przebrać, on wyglądał tak dobrze, a ja jak nastolatka.
-Witaj skarbie- chyba pierwszy raz zwrócił się tak do mnie, podobało mi się to.
Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, ale jemu to nie wystarczyło po wpijł się w moje usta.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie zdyszeni.
-Chodźmy, chyba że chcesz się spóźnić-
Byliśmy już w jego Land Roverze.
-Gdzie mam jechać? - dopytywał
-Drew mieszka na Bay Ridge-
Po dłuższej ciszy zaczęłam rozmowę
-Kate wczoraj wyjechała-
-Dlaczego to zrobiła? Nie mówiłaś nic wcześniej-
-Wczoraj odwiedził nas Jordan, zrobił małą awanturę-
Andrew mocniej ścisłął kierownicę.
-Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz? Powinnaś wczoraj do mnie zadzwonić-
-Nie było takiej potrzeby, poradziłam sobie z nim sama-
-A gdyby cię uderzył? Co byś wtedy zrobiła? -
-Nie uderzył mnie więc nie ma co gdybać-
-Jestem na ciebie wściekły, masz mówić mi o wszystkim-
-Nie jesteśmy parą żebym Ci się ze wszystkiego spowiadała więc lepiej się pilnuj-
Andrew zacisnął szczękę
-Masz rację-
Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy.
-To tam- pokazałam mu gdy zatrzymał się na parkingu.
Andrew wysiadł pierwszy i otworzył mi drzwi.
Położył dłoń na dole moich pleców.
-Przepraszam, nie powinienem tak reagować, ale zrozum, że martwię się o ciebie, nie chce żeby coś ci się stało-
-Ja też przepraszam, nie powinnam się tak unosić-

******

Andrew

Poznałem znajomych Em, wydawali się być sympatyczni. Drew był gejem, nie miałem nic przeciwko temu dopóki nie odnosił się z tym publicznie. Em siedziała teraz z dziewczynami przy basenie, a ja z facetami pilnowałem grilla.

-Andrew może napijesz się piwka? - zaproponował Shade o ile dobrze pamiętam.
-Nie dzięki, jestem autem-
-W takim razie twoja strata, może następnym razem-
O ile taki jeszcze będzie pomyślałem.
-Czym się zajmujesz? - tym razem to był Drew.
-Mam własną firmę-
Pokiwał głową z uznaniem.
-Więc ty i Em to coś poważnego? -
Wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco, przecież nie powiem im, że tylko się pieprzymy.
-Jesteśmy przyjaciółmi-
-Nie patrzysz na nią jak przyjaciel-
Nie wiedziałem o co mu chodzi, niby jak na nią patrzę? Chciałem zapytać, ale zmienili temat na zbliżający się mecz Netsów, który miał się odbyć w następnym tygodniu.
Nie przepadam za koszykówką, więc tylko ich słuchałem i co chwilę zerknąłem w stronę Em. Wyglądała pięknie, gdy ciągle się uśmiechała.
Widać było, że ma dobre relacje z Josslin, mama mi kiedyś o niej opowiadała.
Obie co chwilę wybuchały śmiechem. Obok nich siedziała Alessandra, dziewczyna Reeda, którego też dziś poznałem. Nie wyglądała na zadowoloną z tego powodu, że tu dzisiaj jest.
-A wy czym się zajmujecie? - zapytałem ich.
-Jak pracuje w Redwalion International-odezwał się Shade, słyszałem już o tej firmie, cieszy się ona dużą sławą w Nowym Jorku.
-Ja pracuje w warsztacie samochodowym, a Drew jest asystentem w kancelari adwokackiej- powiedział Johnny.
Podeszły do nas dziewczyny.
-O czym plotkujecie? - zapytała Em, stanęła koło Reeda, miałem ochotę przyciągnąć ją do siebie, ledwo się powstrzymałem żeby tego nie robić.
-Takie tam męskie sprawy, nic dla was piękne panie-dodał Johnny.
-Chcielibyśmy wam coś ogłosić- zaczęła Joss.
-Spodziewamy się kolejnego dziecka, czy to nie wspaniała nowina? - zapytali oboje.
Wszyscy zaczęli im gratulować.
Byłem w szoku, gdy dowiedziałem się, że to będzie ich trzecie dziecko.
Nie wiem jak oni dają radę, ja nigdy nie chce mieć dzieci.
To przecież same problemy.

*******

Emily

Byliśmy już pod mieszkaniem Andrew, chciałam wrócić do siebie, ale on nalegał żebym została z nim.
Byłam w dobrym humorze po dniu spędzonym z przyjaciółmi.
Weszliśmy do środka.
-Jak się bawiłeś? Mam nadzieję, że polubiłeś ich-
-Tak, są w porządku-
Zaczął się zbliżać do mnie
-Cały dzień czekałem żeby to zrobić, ledwo się powstrzymywałem żeby nie zedrzeć z ciebie ciuchów, ale nie chciałem robić przedstawienia przed twoimi znajomymi- zaczął całować mnie po odkrytej szyi, było mi tak dobrze.
Zaczęłam ściągać z niego koluszkę, on widząc co che zrobić sam ją ściągnął.
Przenieśliśmy się do sypialni ciągle się całując, Andrew rzucił mnie na łóżko i pozbył się moich ubrań, a później swoich.
-Jesteś najpiękniejsza-szeptał mi do ucha.
Ciekawe ilu kobietą już to mówił, ale starałam się o tym nie myśleć, tylko skupiam się na doznaniach, które mi zapewniał.

****

Leżał w łóżku Andrew, on brał prysznic, chciał żebym do niego dałączyła, ale nie miałam siły, tak mnie wymeczył.
Jego telefon, który leżał na szafce obok zawirował. Moja ciekawość zwyciężyła i wstałam żeby zobaczyć o co chodzi.
Zobaczyłam że dostał SMS od niejakiej Pipy, co to za imię w ogóle.
Wiem, że nie powinnam tego robić, ale odczytałem ją.

Pipa: Musimy się spotkać, napisz tylko gdzie i kiedy.

-Co robisz z moim telefonem? - usłyszałam za plecami.
Nie wiedziałem co mam teraz zrobić, uzna mnie za wariatke jak powiem prawdę.
-Sprawdzałam tylko, która godzina-
-Na ścianie wisi zegarek, ale to nie istotne, lepiej chodź do łóżka-
Zrobiłam tak jak mówił, byłam już zmęczona.
Andrew położył się za mną i przyciągnął mnie do siebie. Przyzwyczaiłam się już do tego, że ciągle śpi nago.
Chciało mi się spać, ale ciągle myślałam co to za Pipa do niego pisała i co może od niego chcieć, ale przecież nie mogę go tak porostu o to zapytać.
Może to ktoś z pracy.
Albo..
Jakaś panienka, którą posuwa.
Nie miałam już na to dzisiaj siły i zasnęłam.

***********

Andrew

Obudziłem się pierwszy, Em jeszcze spała. Wyglądała tak spokojnie w czasie snu. Dałem jej odpocząć i po cichu wymknąłem się z sypialni, po drodze zabierając swój telefon
Zamówiłem dla nas kolacje z pobliskiej knajpy, a później poszedłem do biura trochę popracować. Chciałem wysłać SMS do mojej sekretarki Claudii, ale coś przykłao moją uwagę. Zobaczyłem, że mam odczytaną wiadomość od Pipy, nie przypominam sobie żebym to wczoraj robił.
Po chwili przypomniałem sobie, że gdy wróciłem wczoraj do sypialni Em trzymała mój telefon. Czyżby to ona odczytała tą wiadomość? Dobrze chociaż, że Pipa nie napisała czegoś gorszego, nie chciałem wtajemniczać w to Em.
Nie podobało mi się to, że przeczytała moją wiadomość, musi dostać za to nauczkę.
Już nigdy więcej tego nie zrobi.

###
##
#

Continue Reading

You'll Also Like

75.4K 1.4K 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
6.1K 144 23
Zapraszam na trzecią część książki. Pierwsza część - Czy to juz czas na lepsze jutro? Druga część - Miałeś być na zawsze
22.9K 1.9K 44
Pewnej nocy w Chicago młoda dziewczyna jest świadkiem próby morderstwa na nieznajomym mężczyźnie. Ratuje go nie mając świadomości jak bardzo skomplik...
53.3K 6.4K 24
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...