Sex Date || H.S

By BigEyes18

71.3K 3.4K 367

Umówili się na seks randkę przez internet. Jednorazowe spotkanie, bez zobowiązań i konsekwencji . Żadnych imi... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22

Rozdział 18

1.4K 96 10
By BigEyes18

Czyżby maratonik? 🤔

Harry POV.
Najlepsze w planowaniu wesel jest wybieranie potraw. Właśnie jestem z Gemmą w cukierni i kosztuję siódmy tort z kolei, moja kochana siostrzyczka stwierdziła, że mdli ją od takiej ilości słodyczy i że chce się zmieścić w suknie ślubną.

-Mój ślub jest za trzy tygodnie, mam nadzieję, że zaprosisz swoją dziewczynę, jak nie to ludzie pomyślą, że naprawdę jesteś gejem.- przewracam oczami na jej wywód. Na tym pieprzonym zadupiu ludzie nie mają co robić tylko plotkować.

-Mówiłem ci, że to nie jest moja dziewczyna, zresztą marnie się zapowiada, żeby miała nią zostać.

-Racja, która by z tobą wytrzymała.- posyła mi złośliwy uśmiech.

-Nawet jej nie wspominałem o weselu.- nie mam zamiaru wdawać się w potyczki słowne z Gemmą.

-A cokolwiek jej o nas wspominałeś? Mamie będzie przykro, że nie przyprowadzasz do nas znajomych.

-Nie sądzę, żeby była zainteresowana moim życiem rodzinnym.- stwierdzam i odkładam sztućce do ciasta. Gemma staje nade mną jak wryta.

-Cholera! Harry na miłość boską jak ta dziewczyna ma odwzajemniać twoje uczucia jak..-o nie zaczyna się.- Po pierwsze pewnie gówno o tobie wie, skoro nic jej nie mówisz, po drugie jesteś zamknięty na jakiekolwiek większe relacje damsko-męskie i po trzecie myślę, że ty po prostu nie postawiłeś wszystkiego na jedną kartę, i nawet nie raczyłeś powiedzieć jej DOKŁADNIE co czujesz.- Gemma siada zdyszana po swojej przemowie.

-Czy ty musisz robić taki obciach w miejscu publicznym?- pytam oburzony, za co dostaje w tył głowy.

-Muszę bo do ciebie nie dociera jak się zachowywać wobec osób na których ci zależy.

-To nie prawda! Pokazuję jej ciągle, że mi zależy, wy kobiety po prostu nie doceniacie naszych gestów, tyle ile dla niej zrobiłem to...- przerywam bo Gemma kręci głową na boki.- No co znowu?

-Zaproś ją na ten ślub nawet jako przyjaciółkę, wtedy zobaczy, że ci naprawdę zależy.- mówi zadowolona z siebie dziewczyna i rzuca mi wyzywające spojrzenie.

Gdyby to było takie proste...

Mel POV.
Siedzę na swoim dawnym stanowisku i  wprowadzam korektę do tekstów, wiedziałam że trafi mi się najgorsza robota, czy to sprawia, że żałuję straconej szansy na artykuł? Nie, cieszę się, że w ten sposób mogłam ochronić Harry'ego i Louisa. Z tym drugim wybieram się dzisiaj na zakupy, powiedział że potrzebuje pomocy w doborze prezentu dla siostry. Szczerze to już nie mogę się doczekać aż stąd wyjdę.

W momencie kiedy dobija godzina szesnasta z uśmiechem opuszczam swoje biurko i idę jak najszybciej w stronę wyjścia.

-Nie za bardzo się oszczędzasz w pierwszy dzień po powrocie!?- słyszę krzyk Mirandy za sobą. Spogląda na mnie ze swojego gabinetu z potwornym uśmiechem. Mam ochotę pokazać jej środkowy palec, ale zachowuję spokój.

-Widząc efekty pani ciężkiej pracy to nie chcę się tak szybko zestarzeć w młodym wieku.- odpowiadam z szerokim uśmiechem i ostatecznie opuszczam budynek.

Mimo paskudnego charakteru Miranda nie jest aż tak brzydka, ale słyszałam jak się skarży na zmarszczki, więc nie zaszkodzi utwierdzić ją w jej własnych paranojach.
Louis czeka na mnie oparty o swój samochód, kończy palić papierosa, kiedy podchodzę go przytulić.

-Fujka.- komentuję, żeby go podrażnić.

-Harry też pali i nie jest fujka.- zaczyna się śmiać na własne stwierdzenie, a ja zauważam, że dawno nie widziałam, żeby brunet palił.

-Bo on pali seksownie.

-O Boże Mel oszczędź mi tego.- chwyta się za głowę.- Słyszałem, że dałaś mu kosza.

-Ja słyszałam, że wlepiłeś mu gumę we włosy.

-Co ma jedno do drugiego?

-Kochałam jego włosy! Nie ma włosów nie ma...

-Miałaś mi tego oszczędzić.- kręci głową i odpala samochód. -Zresztą wiem czego nie ma bo tylko widzę wychodzące panienki z jego mieszkania.

Kiedy słyszę słowa Louisa czuję jak zaczynam gotować się od środku. Ten kutas sprowadza sobie do domu jakieś dziwki, a potem stwierdza, że mu na mnie zależy!?

-Hahaha wyluzuj żartowałem, pewnie jedzie na ręcznym, chciałem zobaczyć twoją reakcje.- oznajmia rozbawiony. Zaraz mu przypierdole w łeb.

-No w chuj zabawne, patrz zaraz umrę ze śmiechu.- posyłam mu mordercze spojrzenie.

Czemu w ogóle ja się tak przejmuję życiem Harry'ego, jest wolny może robić to co chce. Zresztą wyglada trochę na takiego cwaniaczka.

-Zaprosił cię już na ślub Gemmy i Ryana?- wypala szatyn, a ja marszczę brwi.

-Na kogo ślub?- pytam zdziwiona i obserwuje reakcja Louisa, który momentalnie zakrywa sobie buzie.

-O kurwa zabije mnie, no ślub jego siostry, jest teraz u niej i pomaga w przygotowaniach.- no po prostu świetnie dowiadywać się takich rzeczy od osób trzecich.

-A kiedy dokładnie jest ten ślub?- dopytuję, a mężczyzna milczy.-Louis i tak się wkopałeś.

-Jakoś w tym miesiącu, ej ale nie mów od kogo to wiesz, najlepiej...

-...Udawaj, że nic nie wiesz, tak wiem spokojnie nie wydam cię.- dokańczam.

Czemu Harry mnie nie zaprosił? Wiem doskonale, on po prostu nie chce, żebym poznała jego rodzine, przecież to logiczne, że on nie traktuje mnie poważnie. Ja się czuję w jakiś sposób zobowiązana wobec niego, mam wyrzuty sumienia po spotkaniu z Danielem, a on zapewne ma mnie w dupie i specjalnie miesza mi w głowie, żeby mieć mnie na wyłączność. Co to to, to nie, zostałeś zdemaskowany Harry.

-Melody boję się ciebie jak masz taką minę.- dojeżdżamy pod centrum handlowe.

-To Harry powinien się bać, nie ty.- oznajmiam zgodnie z prawdą. Dam mu jeszcze popalić, a ja byłam miła dla tego dupka, czuję się oszukana. Wiedziałam, że to niemożliwe żeby tak nagle się zmienił.

-Jaki mamy budżet?- spytałam jak już znaleźliśmy się w środku.

-150 dolarów, starczy?- pyta masując kark. W mojej głowie pojawia się szybka analiza.

-Dam radę się zmieścić.- ciągnę mężczyznę do mojego ulubionego sklepu...

Po dwóch godzinach Louis trzyma w rękach dwie duże torby, ja niosę bukiet z żelków.

-Jak to możliwe, że kupiliśmy tyle rzeczy za te pieniądze?- pyta ciagle będąc pod wrażeniem moich magicznych kart zniżkowych.

-Ja kokosów w redakcji nie zarabiam, a ubrania i kosmetyki kocham najbardziej na świecie.-stwierdzam dumnie.

Kupiliśmy dla jego siostry pełen zestaw do makijażu, śliczną sukienkę, bukiet z żelek i zamówiliśmy u jubilera bransoletkę z grawerką. Jestem zadowolona z "naszego" wyboru.

-Lottie będzie mega szczęśliwa.- uśmiecham się do siebie i wsiadam na miejsce pasażera.

Wieczorem postanowiłam wybrać się do parku pospacerować, kiedy usiadłam na ławce mój telefon zaczął wibrować, na wyswietlaczu pokazało się zdjęcie Harry'ego. W pierwszym odruchu chciałam odrzucić połączenie, ale stwierdziłem, że będzie ciekawie posłuchać co ma mi do powiedzenia.

-Halo.

-Um hej, śpisz już?- słyszę, że jest wyraźnie zakłopotany.

-Nie, siedzę w parku.

-Sama!?- co on tak się drze?

-Nie kurwa z kochankiem siedzę.- przewracam oczami.

-Byle nie sama, mam do ciebie sprawę.

-Jedziesz maleńki.- czy to to o czym myśle? Może się jednak pomyliłam co do...

-Jestem u siostry jak wiesz, no i już dawno miałem się zapytać, ale czy no...- to nawet urocze, że jest taki niepewny.

-... Tak pójdę z tobą na jej ślub, tylko mogłeś uprzedzić mnie wcześniej, muszę poszukać sukienki.- czuję jak cała złość na bruneta ze mnie spływa.

-Chyba nawet nie chcę wiedzieć skąd wiesz.

-Ja wiem wszystko.- cytuję jego stare słowa i uśmiecham się do siebie. To teraz misja sukienka...

_____________________________
To teraz misja komentarze. Piszcie kochani koniecznie co myślicie ❤️ wynagradzam Wam moją dość sporą nieobecność.

Continue Reading

You'll Also Like

18.4K 1K 41
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
5.8K 711 9
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
9.1K 435 20
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
38.5K 2.2K 52
Izuku to 19 letni omega który pewnego dnia udaje sie na masaż by choć trochę odstresować się po pracy, która nie ukrywajmy daje mu w kość i to dosłow...