Rozdział 8

3.1K 170 21
                                    

* u góry zdjęcie Mel 😇

Po jakże wspaniałej imprezie w basenie, musiałam się rozchorować. Moje pomysły są genialne tylko na krótką chwile, teraz muszę ponosić konsekwencje swojej kreatywności. Już trzeci dzień leżę schorowana w łóżku. Luke jest moim prywatnym pielęgniarzem, a jeśli chodzi o Harry'ego to miałam dobre przeczucia związane z jego nagłym przypływem dobroci. Jak szybko się pojawiło, tak szybko zniknęło, wrócił na stanowisko naczelnego dupka. Myślałam, że może coś się zmieniło w naszej relacji, ale kiedy przestał mi odpisywać na wiadomości wiedziałam, że jestem w błędzie. Zresztą czego mogę od niego oczekiwać? Nie jesteśmy nawet razem chyba, że ta cała szopka się pod to zalicza.

Luke misiu zrobisz mi herbatkę? xx

Wysyłam wiadomość przyjacielowi, moje gardło nie pozwala mi na głośniejsze wydawanie dźwięków. Leżę przez pięć minut i gapię się w sufit, moje nic nie robienie przerywa Luke niosąc dzbanek parującej herbaty.

-Jak tam się czujesz mała zołzo?- pyta z uśmiechem, chcąc mnie najwyraźniej jakoś podnieść na duchu. Unoszę kciuki w górę.

-Lepiej niż wczoraj.- mówię z chrypą w głosie i podnoszę się do pozycji siedzącej. Chłopak podaje mi kubek herbaty, który szybko opróżniam.

Przyglądam się jak nalewa mi kolejną porcje z dzbanka. Jest mi strasznie zimno, wiec przysuwam koc do siebie. Blondyn uważnie mnie obserwuję. Nie mogę wytrzymać jego spojrzenie.

-No o co ci chodzi?- pytam z pretensją w głosie.

-Czemu Harry cię nie odwiedza? Mówiłaś mu, że jesteś chora?- jeszcze tego mi brakowało, żeby widział mnie w takim stanie.

-Bo jest dupkiem i boi się zarazić.- to pierwsze to całkowita prawda.

-Wow nawet dla niego nie robisz wyjątku, musisz przestać być tak krytyczna dla otaczających cię osób. Ja się nie obrażam jak nazywasz mnie kretynem z osłowa, ale kto inny mógłby się pogniewać.- stara się zachować poważną minę, gdy to mówi, ale mu się nie udaje i po chwili zaczyna się uśmiechać.

-Przecież kochasz mnie za to jaka jestem.- przykładam sobie teatralnie dłoń do piersi.

-Komuś humorek wraca.- wstaje i idzie w stronę drzwi.- Jak będziesz czegoś potrzebowała to pisz, nie chcę się zarazić siedząc w tym apogeum zarazków.- na odchodne pokazuję mu środkowy palec czego niestety nie widzi.

Z nudów piszę do Louisa, on jako drugi w kolejności zainteresował się moim stanem zdrowia, chciał mnie nawet odwiedzić, ale uznałam, że to marny pomysł.

Hejka panie zapracowany, co tam ? :-)

Po napisaniu wiadomości odkładam telefon i włączam telewizor, akurat leci jakiś program o operacjach. Nie muszę długo czekać na wiadomość zwrotną.

Pan zapracowany ulepsza swój samochód, a co tam u pani schorowanej? :-D

Powinnam się w końcu wziąć za pisanie tego chorego artykułu, z jednej strony chcę, żeby został opublikowany, a z drugiej boję się, że będę tego żałować.

Umieram z nudów oglądając jak jakaś babka powiększa sobie cycki do wielkości miseczki godnej Pameli Anderson :P

Patrzę pogardliwie na ekran, co ci ludzie mają w głowach. Lepiej zainwestowałbym te pieniądze.

Ciesz się, że nie masz takich problemów ;-)

Otwieram szeroko usta, bezpośredni jest.

Zbok!

Odpisuję i kręcę głową. Chowam się szczelnie pod kołdrę i odpływam. Budzi mnie dźwięk pochodzący z wibracji wiadomości. Uchylam jedno oko i sprawdzam nadawcę, Harry, a to niespodzianka.

Fajnie się bajeruje z moim najlepszym przyjacielem ? :)

Wybucham głośnym śmiechem, teraz się mną zainteresował? Jeszcze ten uśmieszek nienawiści na końcu. Przeglądam dalsze wiadomości.

Możesz mnie kurwa łaskawie nie olewać?

Mówiłem ci czego on chce od ciebie. Serio jesteś taka naiwna?

Tymi słowami ostro mnie denerwuje. Sam jest nie lepszy, Louis chociaż jest miły i da się z nim porozmawiać, jemu jedynie zdarzają się przebłyski człowieczeństwa.

Tobie nie przeszkadzało olewanie mnie :) on jest chociaż miły, ucz się skarbie :*

Czuję jak krew się we mnie gotuje. Ciekawe skąd się o tym dowiedział. Czy Louis jest, aż tak głupi, żeby chwalić mu się wiadomościami ze mną?

Czyli uważasz, że przez ostatni czas wcale nie byłem dla ciebie miły ?

Cholera...

Jedna jaskółka wiosny nie czyni ;)

To jest tak biopolarny człowiek, że to określenie idealnie powinno do niego pasować.

W sumie masz rację po co mam być dla ciebie miły, przecież my się tylko pieprzymy :)

Na tą wiadomość zaciskam mocniej pięście, nikt tak nie potrafi zranić jak on. Teraz nie mam skrupułów, biorę do rąk laptopa i go odpalam, biorę się za pisanie artykułu.

Mroczna dzielnica Glades od zawsze skrywała nutkę tajemniczości. Największy odsetek przestępstw jest odnotowany właśnie w niej. To miejsce jest poza kontrolą policji. "Zepsuta dzielnica" odnosi duże zyski na ulicznych wyścigach, szybcy i wściekli tylko z mniejszą publicznością. Kto kryje się za kierownicą pojazdów, które mają swoje własne nazwy? Mali, zagubieni chłopcy, którzy marzą, aby być jak zawodowi rajdowcy, ale stać ich tylko na nielegalną działalność prowadzoną, że przez egoistycznego mężczyznę, którego głównym celem jest zarabianie pieniędzy na naiwnych dzieciakach z niespełnionymi marzeniami.
                                                                                M.

Wysyłam wstęp do pożeraczki ambicji (mojej ukochanej szefowej) i zamykam laptopa. Czuję, że za chwile ponownie odpłynę w krainę morfeusza, jeszcze przed tym biorę telefon do ręki, aby sprawdzić czy nie przyszło mi jakieś powiadomienie. Jedna wiadomość Harry'ego.

Przepraszam...

Na to jest już za późno, zamykam oczy i zasypiam bez pogrążania się w głębokie myśli.

_____________________________
Mel robi dobrze pisząc ten artykuł? Nie będzie potem żałowała? Harry na to zasłużył? Piszcie co myślicie :D

Sex Date || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz