Czyżby maratonik? 🤔
Harry POV.
Najlepsze w planowaniu wesel jest wybieranie potraw. Właśnie jestem z Gemmą w cukierni i kosztuję siódmy tort z kolei, moja kochana siostrzyczka stwierdziła, że mdli ją od takiej ilości słodyczy i że chce się zmieścić w suknie ślubną.-Mój ślub jest za trzy tygodnie, mam nadzieję, że zaprosisz swoją dziewczynę, jak nie to ludzie pomyślą, że naprawdę jesteś gejem.- przewracam oczami na jej wywód. Na tym pieprzonym zadupiu ludzie nie mają co robić tylko plotkować.
-Mówiłem ci, że to nie jest moja dziewczyna, zresztą marnie się zapowiada, żeby miała nią zostać.
-Racja, która by z tobą wytrzymała.- posyła mi złośliwy uśmiech.
-Nawet jej nie wspominałem o weselu.- nie mam zamiaru wdawać się w potyczki słowne z Gemmą.
-A cokolwiek jej o nas wspominałeś? Mamie będzie przykro, że nie przyprowadzasz do nas znajomych.
-Nie sądzę, żeby była zainteresowana moim życiem rodzinnym.- stwierdzam i odkładam sztućce do ciasta. Gemma staje nade mną jak wryta.
-Cholera! Harry na miłość boską jak ta dziewczyna ma odwzajemniać twoje uczucia jak..-o nie zaczyna się.- Po pierwsze pewnie gówno o tobie wie, skoro nic jej nie mówisz, po drugie jesteś zamknięty na jakiekolwiek większe relacje damsko-męskie i po trzecie myślę, że ty po prostu nie postawiłeś wszystkiego na jedną kartę, i nawet nie raczyłeś powiedzieć jej DOKŁADNIE co czujesz.- Gemma siada zdyszana po swojej przemowie.
-Czy ty musisz robić taki obciach w miejscu publicznym?- pytam oburzony, za co dostaje w tył głowy.
-Muszę bo do ciebie nie dociera jak się zachowywać wobec osób na których ci zależy.
-To nie prawda! Pokazuję jej ciągle, że mi zależy, wy kobiety po prostu nie doceniacie naszych gestów, tyle ile dla niej zrobiłem to...- przerywam bo Gemma kręci głową na boki.- No co znowu?
-Zaproś ją na ten ślub nawet jako przyjaciółkę, wtedy zobaczy, że ci naprawdę zależy.- mówi zadowolona z siebie dziewczyna i rzuca mi wyzywające spojrzenie.
Gdyby to było takie proste...
Mel POV.
Siedzę na swoim dawnym stanowisku i wprowadzam korektę do tekstów, wiedziałam że trafi mi się najgorsza robota, czy to sprawia, że żałuję straconej szansy na artykuł? Nie, cieszę się, że w ten sposób mogłam ochronić Harry'ego i Louisa. Z tym drugim wybieram się dzisiaj na zakupy, powiedział że potrzebuje pomocy w doborze prezentu dla siostry. Szczerze to już nie mogę się doczekać aż stąd wyjdę.W momencie kiedy dobija godzina szesnasta z uśmiechem opuszczam swoje biurko i idę jak najszybciej w stronę wyjścia.
-Nie za bardzo się oszczędzasz w pierwszy dzień po powrocie!?- słyszę krzyk Mirandy za sobą. Spogląda na mnie ze swojego gabinetu z potwornym uśmiechem. Mam ochotę pokazać jej środkowy palec, ale zachowuję spokój.
-Widząc efekty pani ciężkiej pracy to nie chcę się tak szybko zestarzeć w młodym wieku.- odpowiadam z szerokim uśmiechem i ostatecznie opuszczam budynek.
Mimo paskudnego charakteru Miranda nie jest aż tak brzydka, ale słyszałam jak się skarży na zmarszczki, więc nie zaszkodzi utwierdzić ją w jej własnych paranojach.
Louis czeka na mnie oparty o swój samochód, kończy palić papierosa, kiedy podchodzę go przytulić.-Fujka.- komentuję, żeby go podrażnić.
-Harry też pali i nie jest fujka.- zaczyna się śmiać na własne stwierdzenie, a ja zauważam, że dawno nie widziałam, żeby brunet palił.
CZYTASZ
Sex Date || H.S
FanfictionUmówili się na seks randkę przez internet. Jednorazowe spotkanie, bez zobowiązań i konsekwencji . Żadnych imion, tylko jednorazowa przygoda. A co jeśli los sprawi, że ich drogi znów się skrzyżują?