Dojść do przeznaczenia

Por Jaszczurka26

174K 9.6K 584

Miłość jest jak bańka mydlana, w każdej chwili może pęknąć. Sonia żyła właśnie w takiej bańce. Ale kiedy pękn... Más

Prolog
Rozdział.1.
Rozdział.2.
Rozdział.3.
Rozdział.4.
Rozdział.5.
Rozdział.6.
Rozdział.7.
Rozdział.8.
Rozdział.9.
Rozdział.10
Rozdział.11.
Rozdział.12.
Rozdział.13.
Rozdział.14.
Rozdział.15.
Rozdział.16.
Rozdział.17.
Rozdział.18.
Rozdział.19
Rozdział.20.
Rozdział.21.
Rozdział.22.
Rozdział.23.
Rozdział.24.
Epilog
Podziękowanie

Rozdział.25.

4.5K 298 27
Por Jaszczurka26


Biegnę z moim skarbem na rękach. Widzę jak życie z niej ucieka.

- Alfo tutaj.- biegnę za lekarzem- Połóż ją na stole.- robię tak jak mi każe- A teraz wyjdź.

- Nie ma mowy.

- Do cholery jasnej Cameron ona umiera!

Krzyk doktora dopiero teraz doprowadza mnie do pionu. Wychodzę i pierwsze co robię to uderzam w pobliską ścianę.

- Kurwa!- krzyczę na cały regulator

- Cameron?

- Czego?- obracam się ze łzami w ochach w stronę Marka

- To był szpieg Jamesa.

- Jak to?- pytam oniemiały

- Schwytaliśmy go i się przyznał.

- Zabiliście go?

- Tak.

- Bardzo dobrze.

Nagle z sali wychodzi lekarz.

- I co z nią?

- Niestety nie udało mi się jej uratować.

Cały mój świat się zawalił. Straciłem ją. Straciłem mój największy skarb. Moje szczęście, moją miłość, moje życie. Nie myśląc za wiele wybiegam z willi. Zmieniam się w wilka i razem z 50 członkami mojej sfory ruszamy do atak na Jamesa. Zapłaci za zniszczenie mojej rodziny, a nawet jeśli mnie zabije to i tak nic mnie nie trzyma przy życiu. Moje życie właśnie umarło. Kiedy docieramy na miejsce zaczyna się prawdziwe piekło. Przekazuje w myślach, że mają zabić każdego kto im stanie na drodze. Nie ma litość. Ja zaś sam ruszam na spotkanie z tym ścierwem. Wkraczam do ogrodu a tam wielmożny pan popija sobie herbatkę. Warczę na niego czym przyciągam uwagę wszystkich. Jego oczy robią się wielkie.

- C-co ty tu robisz?- pyta drżącym głosem

~ Przyszedłem pomścić moją mate.- odpowiadam w myślach

Nie czekając na nic rzucam się na niego i rozrywam mu gardło. Nie ma litość. On nie miał jej kiedy zabił moją bratnią duszę i mojego potomka.

*********************************

Wracam do domu wypompowany z jakichkolwiek emocji. Znów stałem się wrednym sukinsynem. Ale czego oczekujecie kiedy straciłem wszystko co kocham. Wchodzę na nasze piętro a tak właściwie to moje bo Sonia mnie zostawiła. Umarła. Pcham masywne drzwi od mojej sypialni i prawię dostaję zawału. Na łóżku leży Sonia i patrzy się na mnie.

- Sonia.- mówię cichutko bojąc się, że to tylko moja wyobraźnia- Przecież ty umarłaś.

- Przeszłam śmierć kliniczną.- odpowiada zmęczona

Podbiegam do niej i biorę ją w ramiona na co syczy z bólu

- Boże tak bardzo cię kocham.- płaczę i moczę jej koszulę

- Cichutko.- głaszcze mnie delikatnie po głowie

- A co z dzieckiem?

-  Wszystko w porządku. To on mnie uratował.

- Jak to?- pytam nie rozumiejąc

- Kiedy wyczuł zagrożenie zaczął wytwarzać substancje lecznicze, która posiadają wilkołaki i uratował nas oboje.

- Tak się bałem, że zostałem sam.- szepcze i tulę ją jeszcze mocniej- Kocham was.

- My ciebie też.- odpowiada


Seguir leyendo

También te gustarán

3M 173K 41
Adelajda jest buntowniczką, która uważa, że mate nie jest jej potrzebny. Jest jedynym kotołakiem, który nie ma swojego wilkołaka. Uczęszcza do obowią...
28.9K 747 6
" Bo jesteśmy tylko małymi punktami na niebie pośród otaczającego nas wszechświata" Dwa światy spotykają się razem a czas to ich jedyny sprzymierzeni...
1.4M 62.8K 61
Siedemnastoletnia Kate ukrywa swoje wilcze wcielenie. Czy można uciec przeznaczeniu? A może znajdzie się ktoś, kto przebije się przez jej uczuciową...
23.6K 774 37
Uwaga w niektórych momentach duża dawka cringu oraz niezrozumienia. Proszę o wyrozumiałość powieść (szczególnie początek) została napisana kawał czas...