Pani mego serca - Słodki Flir...

By Wekuso

43.1K 4.4K 763

"- Wiesz że możesz nam zaufać, Olga... - ciągle trzymając moją rękę. - Wiem... I za to wam dziękuje..." ... More

Rozdział 1 ✓
Rozdział 2 ✓
Rozdział 3 ✓
Rozdział 4 ✓
Rozdział 5 ✓
Rozdział 6 ✓
Rozdział 7 ✓
Rozdział 8 ✓
Rozdział 9 ✓
Rozdział 10 ✓
Rozdział 11 ✓
Rozdział 12 ✓
Rozdział 13 ✓
Rozdział 14 ✓
|15| Krew...
|16| Przyjaciele
|17| Historia z życia Olgi
|18| Uśmiech?
|19| Na co ja się zgodziłam...
|20| Najnudniejsza noc
|21| Razem?
|22| Spotkanie
|23| Nocowanie
|24| Debra
|25| Karty
|26| Pan Farazowski
|27| Pod gołym niebem
|29| Papier
|30| Papierki... Papierki wszędzie...
|31| Lysander?
|32|
|33| Koniec
[S.1]
[S.2]
2.1 Wakacyjne szaleństwo
2.2 Plany pokoi
2.3 Światło księżyca i ona...
2.4 Zabawa przy wodzie
2.5 Urodziny
2.6 Wieczór filmowy
2.7
Notka dla was!
2.8
2.9
2.10
2.11
2.12
2.13
2.14
2.15
2.16
2.17
2.18
2.19
Ważne

|28| Spacer z zachodzącym słońcem

624 74 8
By Wekuso

(Czytaj ogłoszenie na końcu :c )

/ Perspektywa Olgi /

- A tak to? Może dzisiaj obejrzymy jakiś film?

- Pewnie - powiedziałam z uśmiechem.

- Jakiś horror? - zaproponował białowłosy.

- W-wolałabym nie... Boję się horrorów - powiedziałam w jego stronę.

- Przecież będziemy oglądać go razem, nie będziesz się bała.

- Dobrze... Tylko mało straszny...

- Postaram się - powiedział z uśmiechem.

Zatopiłam się w szum liści, którymi poruszał lekki wiatr, cisza, która nas otaczała, odprężyła mnie, co mnie zarazem zdziwiło, że żadne dzieci nie bawią się o tej porze w parku. Obróciłam głowę w stronę Lysandra, swobodnie miał ręce założone stylu głowy, z uśmiechem miał głowę skierowana do nieba z zamkniętymi oczami, wiatr lekko ruszał jego białe włosy, gdzie końcówki miał ciemne. Obróciłam ponownie głowę ku górze, patrząc centralnie na chmury.

- Tamta przypomina żółwia - powiedział nagle Lysander.

- A ta kota - powiedziałam ze śmiechem, wskazując palcem w stronę kształtu chmury.

Mijały kolejne minuty leżenia na trawniku parku, w słoneczny dzień.

- Może jeszcze pójdziemy do sklepu, jak będziemy oglądać filmy, przydałyby się przekąski -powiedział chłopak z dwukolorowymi oczami, wstając z trawnika, wstając z trawnika, gdzie po chwili pomógł mi z niej wstać. Wyszliśmy z parku, kierując się w stronę najbliższego sklepu, kupiliśmy wszystkie potrzebne nam rzeczy do małego maratonu domowego i zmierzyliśmy do mojego domu.

Weszliśmy razem do mieszkania, położyliśmy reklamówki na blacie, a torby odłożyliśmy na kanapie.

Próbowałam włączyć telewizor, ale ku zdziwieniu nie mogłam.

- N-nie wiem co się stało - powiedziałam próbując kolejny raz go włączyć - telewizor nie chce się włączyć.

Podszedł do mnie Lysander, który od razu zdziwiony sprawdził wszystkie kable, które były podłączone do ekranu.

- Dziwne... - podrapał się po karku - wszystko jest dobrze, zapal światło, może nie ma prądu - powiedział, poszłam w stronę włącznika światła, który standardowo znajdował się koło drzwi.

Włączając światło, sprawdziły się Lysandra obawy, nie było prądu.

- Co teraz zrobimy? - spytałam się chłopaka.

Po niecałej minucie, dostałam od niego odpowiedz.

- Masz laptop? Powinien starczyć na jakiś czas oglądania, internet podłączy się przez telefon, jakoś to będzie - tym pomysłem byliśmy oboje rozbawieni.

Z pokoju przyniosłam laptopa do salonu, gdzie postawiłam go na stoliku do kawy. Lysander przygotował przekąski, wsypując chipsy do miski, stawiając ja koło laptopa wraz z dwoma szklankami.

- To jaki film? - spytałam się, kiedy Lysander wyszukiwał najpopularniejszych tytułów filmów.

- Las głów - odpowiedział, włączając film. Skupiłam się na filmie, niektóre momenty powodowały automatyczne krycie się za poduszką.

- Czemu w horrorach główna bohaterka pomimo tego, że się boi, sprawdza, co wywołuje straszliwy hałas? - powiedziałam pół zakrytą poduszką.

- Pewnie dlatego, żeby się coś działo, chyba każdy bohater filmu popełnia ten błąd - powiedział rozbawiony, kiedy miało się wyjaśnić, kto dręczył samotnego mężczyznę, który odziedziczył dom po pradziadku, laptop postanowił się rozładować.

- Akurat w tym momencie - powiedziałam odkładając poduszkę na bok - kiedy przygotowałam się psychicznie na straszne twarze - powiedziałam rozbawiona.

Lysander swobodnie położył głowę na oparciu kanapy, patrząc rozbawiony w sufit.

- Ja myślę, że ten facet jest chory i sobie to wszystko ubzdurał - powiedziałam, kiedy wstawiłam z kanapy - chcesz coś do jedzenia? - spytałam się, kiedy podeszłam do lodówki.

- N-nie, dzięki.

/Perspektywa Lysandra/

Siedząc na kanapie, spoglądałem w stronę Olgi, która i tak uszykowała jedzenie także dla mnie, ciągle prądu.

- Może napiszę do Kastiela czy on także nie ma prądu - powiedziałem, pisząc wiadomość w telefonie.

- Też jestem ciekawa - powiedziała rozśmieszona niosąc talerz z kanapkami - a tak, to teraz jedz - powiedziała, biorąc jedną z kanapek.

Zaczęliśmy razem jeść w lekkiej ciszy, nie miałem pomysłu, jakbyśmy mieli wykorzystać ten czas.

Kiedy zjedliśmy, Olga poszła odnieść talerz do zlewu.

- Może gdzieś się przejdziemy? - spytałem się, kiedy zmywała.

- Pewnie - powiedziała, kładąc talerz na suszarkę dla naczyń, podeszliśmy do wieszaków przy głównych wyjściu i włożyliśmy buty, wyszliśmy z domu, Olga zakluczyła drzwi.

- A tak to gdzie idziemy? - spytała się, kiedy wychodziliśmy z budynku.

- Pomyślałem o molo, nie byliśmy jeszcze tam - powiedziałem, kiedy razem zmierzyliśmy w stronę najbliższego przystanku.

Po pewnym czasie dotarliśmy na molo, gdzie zaczęliśmy iść na jego koniec.

- Jak myślisz, co stanie się z Amber? - spytała się.

- Nie wiem, jakaś specjalna szkoła? - podałem przykład.

- No nic - odparła - powinniśmy się cieszyć dzisiejszym dniem - powiedziała z wielkim uśmiechem.

Dotarliśmy na jego koniec, słyszeliśmy fale, które obijały się o betonowe ściany.

- Nie mogę się doczekać lata - palnąłem, zanim pomyślałem.

- Czemu to niby - powiedziała rozbawiona, przełknąłem głośno ślinę.

- P-pomyślałem, że jak dobrze się z tobą dogaduje, to latem będziemy spędzać razem więcej czasu - powiedziałem z nerwowym śmiechem.

- Też o tym pomyślałam - uśmiechała się - moglibyśmy całą paczką gdzieś wyjechać, biwak jakiś? - powiedziała w moją stronę.

Wolałbym z nią jechać na osobności gdzieś...

- Jak myślisz, reszta byłaby za? - wyrwała mnie z rozmyślenia.

- Pewnie - powiedziałem z uśmiechem.

- Spójrz, zaraz będzie zachodzić słońce - powiedziała, patrząc na ocean, gdzie zachodziło słońca, piękny widok.

Oparliśmy się o betonowy mur, który sięgał nam powyżej pasa. Patrzeliśmy razem na zachodzące słońce, można powiedzieć, że dzień się jakoś udał, pomimo braku prądu, film dokończy się kiedy indziej.

- Lys, obiecaj jedno - powiedziała w moją stronę, jednocześnie przeszły mnie dreszcze - od teraz żadnych wagarów - powiedziała z śmiechem - chcę jakoś skończyć tę klasę - dokończyła, kiedy razem wracaliśmy już do domów.

/ Ogłoszonka :C /

Brak weny mnie natknęła... Napiszcie w komentarzach coś fajnego :c 

Przepraszam, że długo nie było rozdziału, ale ten pisałam wyjątkowo... Długo...  

Do tego, przeczytałam połowę własnej książki, stwierdziłam że poprawie je wszystkie po kolei, co też zajmie trochę czasu, w miedzy czasie postaram się coś napisać.



Continue Reading

You'll Also Like

473K 14.5K 98
Theresa Murphy, singer-songwriter and rising film star, best friends with Conan Gray and Olivia Rodrigo. Charles Leclerc, Formula 1 driver for Ferrar...
561K 8.6K 85
A text story set place in the golden trio era! You are the it girl of Slytherin, the glue holding your deranged friend group together, the girl no...
1.3M 57.5K 104
Maddison Sloan starts her residency at Seattle Grace Hospital and runs into old faces and new friends. "Ugh, men are idiots." OC x OC
143K 5.1K 39
❝ if I knew that i'd end up with you then I would've been pretended we were together. ❞ She stares at me, all the air in my lungs stuck in my throat...