Nie pozwól odejść

Af rosssele

315K 13.4K 344

Stanął naprzeciw mnie, oplótł ręce wokół mojej talii i przyciągnął do siebie. Ja przełożyłam dłonie na jego r... Mere

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
DRUGA CZĘŚĆ!!!

Rozdział 21

6.4K 312 24
Af rosssele

Holly Minight

- Ostatnio nie pogadaliśmy zbyt długo i to ja nawijałem jak najęty. Teraz twoja kolej. - powiedział Mike i upił łyk swojej kawy.

- To co chcesz wiedzieć?

- Wszystko.

- A dokładniej?

- Jak ci się układa z Jace'm?

- Rozstaliśmy się.

- Bardzo mi przykro, Holly. Dawno?

- Ponad trzy lata temu.

- Aha. Studiujesz tutaj?

- Tak, rachunkowość.

- Masz kogoś?

- Nie, a ty?

- Też nie. Po tym jak wziąłem się za siebie byłem w związku. Dziewczyna z pozoru wydawała się miłą i ciepłą osobą, ale po roku związku zaczęła patrzeć tylko i wyłącznie na moją kasę. Nic więcej ją nie obchodziło. Była zadufana w sobie. Ale dałem się omamić, co?

- Nie ukrywam, że dałeś się uwieść.

- Byłem głupi. Mam chociaż nauczkę.

- Chociaż to ci po niej zostało. - zaśmiałam się cicho.

- I wyczyszczone konto. Chodźmy do kina albo na spacer wieczorem.

- Okay.

- Wpadnę po ciebie o osiemnastej.

- Jasne, dzięki za kawę i miłe towarzystwo.

- Nie ma sprawy. Może cię podwieźć?

- Nie, dziękuję. To do osiemnastej. - uśmiechnęłam się, pocałował mnie w policzek i odeszłam.

***

- Ten film był całkiem niezły. - podsumował Mike.

- Wow, chyba pierwszy... a nie przepraszam drugi raz w życiu słyszę od faceta, że podobała mu się komedia romantyczna.

- W tak dobrym towarzystwie nie mogło być inaczej. - uśmiechnęłam się szerzej. - Znam fajną knajpę za rogiem, co ty na to?

- Dobra.

Cały wieczór śmialiśmy się i opowiadaliśmy żarty lub przygody, które nas spotkały podczas wchodzenia w dorosły świat. Byłam pełna podziwu, że Mike aż tak się zmienił. Jednak ludzie to potrafią.

- Zmieniłeś się. - wypowiedziałam, gdy szliśmy pod rękę oświetleni jedynie blaskiem latarni.

- Na lepsze?

- Tak. Zaskoczyłeś mnie. Po tej akcji w łazience, którą żadne z nas nie chce pamiętać, zwątpiłam w ciebie. Sadziłam, że tylko cud może pomóc wyjść ci z tamtego życia. A tu proszę. Idę przez park z facetem, który kiedyś był idiotą, a dziś jest ideałem każdej kobiety.

- Ideałem?

- Yhym.

- Twoim też?

- Też. - stanął przede mną i spojrzał głęboko w moje oczy.

- Chciałem wcześniej zadzwonić, przeprosić cię, ale... Ale nie miałem odwagi. Nigdy bym nie pomyślał, że dasz się namówić na spacer czy kawę.

- A jednak tu jestem.

- Bo jesteś wyjątkową osobą. Potrafisz każdemu wybaczyć choćby największy błąd. Podziwiam to i zazdroszczę Chloe, Jace'owi, Willowi i każdemu innemu za to, że mają w życiu taką osobę jak ty. - nachylił się i mnie pocałował. Najpierw powoli, a potem bardziej namiętnie. - Przepraszam.

- Nie masz za co. Nie ukrywam, że był bardzo fajny gest. - powiedziałam i uśmiechnęłam się, by dodać mu otuchy.

- Chodźmy do samochodu, bo już mi tu zmarzłaś.

Podwiózł mnie pod dom i oznajmił z szerokim uśmiechem na twarzy:

- Czyli dzisiejszy wieczór możemy zaliczyć do randki?

- Możemy. - podałam mu swój numer telefonu i pocałowałam. - Dobranoc.

- Dobranoc.

Kiedy weszłam do domu o mało co nie skakałam z radości. Po raz pierwszy od wyjazdu Jace, poczułam się spełniona, wypełniona radością.

***

- Mike, jest w moim życiu ktoś bardzo ważny.

- Okłamałaś mnie mówiąc, że nikogo nie masz?

- Nie. Posłuchaj. Moje życie lekko się skomplikowało. Miałam plany, marzenia, ambicje, ale to dwa i pół roku temu nie było aż tak istotne. Powiem wprost... Mam córkę. Ma dwa i pół roku.

- Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej. Zrozumiałbym.

- Nie wypada mówić mężczyźnie na pierwszej randce, że ma się dziecko. A poza tym bałam ci się powiedzieć, bałam się jak zareagujesz.

- Lubię dzieci i mi to nie przeszkadza, ale mam jedną prośbę. Będę mógł ją poznać? No wiesz skoro oficjalnie jesteśmy razem to może czas, żebym poznał twój mały skarb.

- Co powiesz na kolacje jutro u mnie?

- Okay. Będę o siedemnastej.

- Fajnie, wiesz co muszę lecieć, do pracy. To widzimy się jutro.

- Dobrze, leć tylko uważaj na siebie. - pocałował mnie w usta.

- Jasne, pa.

- Pa.

***

Wyprasowałam małej sukienkę, którą sama wybrała.

- Mamo, a czy ten pan jest fajny? - pomogłam jej ją założyć.

- Bardzo. Polubisz go. - usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam drzwi, a w nich zobaczyłam ubranego w dżinsy i ciepłą kurtkę. - Hej, wejdź. - pocałował mnie w usta.

- Hej. Ty jesteś pewnie Alice, tak?

- Tak, a pan to...

- Jestem Mike.

- Zostanie pan moim tatą?

- Ali. - upomniałam dziewczynkę.

- Nic nie szkodzi, to dla ciebie Ali. - podał jej prezent, a mi czerwoną różę.

- Dziękuję. - odezwała się moja córka i pobiegła do kuchni.

- A to? - wskazał naszego małego pieska.

- To jest Bibi.

Pomogli mi nakryć do stołu i zjedliśmy pyszną kolację.

- Jak chcesz skarbie to idź do swojego pokoju i pobaw się nową lalką.

- Mike, a pobawisz się ze mną?

- Jasne.

Umyłam naczynia, a na stole postawiłam owoce. Zajrzałam do pokoju Ali, która zawzięcie się z czegoś śmiała i aż zrobiło mi się ciepło na sercu. Bałam się, że może go nie zaakceptować, ale tak się nie stało.

Fortsæt med at læse

You'll Also Like

136K 13.5K 13
Wraz z rozpoczęciem drugiego roku studiów spokojne życie Blake Howard niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Przez nieprzyjemne doświadczenia ze...
65.1K 1.9K 31
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...
97K 5K 13
2 część dylogii „Lost" ~16.10.2023~
138K 3.5K 23
Valencia Briven po kłótni ze swoją najlepszą przyjaciółką postanawia pójść do baru by zapomnieć o tym co się wydarzyło. Tam spotyka przystojnego chło...