[...]
- Więc? Kawiarenka? - powiedział Dake, kiedy coraz bardziej oddalaliśmy się od starego miejsca zamieszkania.
- T-tak - powiedziałam, wyrywając mnie z myślenia o dokumentach, nie zwracając uwagi, gdzie aktualnie idę, dotrzymywałam jego kroku, gdzie doszliśmy do znanej mi kawiarni. Usiedliśmy na dworze pod parasolką, która przydała się w kawiarni tego dnia.
- Chodzisz do Liceum, Słodki Amoris? - spytał się, kiedy podchodziła do nas kelnerka, podejrzliwie spojrzałam na tę sytuację i nie powinnam udzielać takich informacji - bo wiesz, mam iść właśnie do tego Liceum i wolałbym już kogoś znać, tym bardziej taką dziewczynę jak ty - powiedział, poprawiając włosy.
- Ymm... Okej - wydusiłam z siebie, po czym mój telefon zaczął wibrować - przepraszam, ale muszę cię przeprosić - odeszłam od stołu, odbierając telefon.
- Tak? Słucham? - powiedziałam przez słuchawkę telefonu.
- Hej Olga, pomyślałam, że mogłabyś dzisiaj u mnie nocować - usłyszałam Rozalia.
- Fajnie by było, ale jak wiadomo jutro jest szkoła - zaśmiałam się do słuchawki.
- Wyrobimy się, idziemy na popołudnie - powiedziała z radością.
- Jak wrócę do miasta, to jeszcze pogadamy - powiedziałam, po czym Rozalia sama się rozłączyła, dołączyłam do stolika, gdzie od razu kelnerka podała nam nasze zamówienie.
- Wiesz, jak masz dzisiaj czas, mogę ci pokazać, jak serfuje - powiedział, przybliżając się do mnie.
- N-nie, wiesz, już mam jakieś plany - powiedziałam lekko przestraszona jego propozycją.
- Weź, nie zgrywaj takiej nie dostępnej, co ci szkodzi - położył rękę na moim udzie.
Wstałam, odsuwając tak krzesło, że po chwili leżało, widząc zdziwioną twarz Dake wybiegłam z kawiarni w stronę dworca. Próbował wybiec za mną, ale kelnerka umożliwiła mu to.
- Nie zapłacił pan rachunku! - usłyszałam głos kelnerki, będąc daleko od kawiarni.
Dobiegając do dworca na moje nieszczęście, upadłam, raniąc swoje kolana.
- Pociąg | Brest | wyjeżdża za trzy minuty! - powiedziała niewyraźnie kobieta przez mikrofon dworcowy.
Podbiegłam do bramki, panicznie szukając karty do przejścia, przejechałam nią po metalowym odbiorniku do kart, zauważyłam kątem oka Dake, który biegł w moją stronę. Przeszłam przez bramkę, potykając się, ale nie przewracając swojej osoby, pobiegłam na miejsce, gdzie odjeżdżał mój pociąg, wsiadłam, gdzie od razu wyruszył z dworca, zdyszana usiadłam w jednym z przedziałów, padając na kanapę, ciężko oddychając, usłyszałam dzwonek telefonu, wyjęłam go, odbierając.
- H-halo? - powiedziałam duszącym głosem.
- Olga? Co się stało? - powiedział Lysander. Zrozumiałam, że nie powinnam o tym wspominać.
- N-nic, p-po prostu - chciałam się jakoś wywinąć - prawie się spóźniłam na pociąg - po powiedzeniu mu tego stałam się czerwona, pomimo tego, że nie wiedział, że kłamie, to czułam, że to będzie kolejna rzecz, którą ukryje przed nim.
- A, oki - powiedział lekko nie wierząc - jedziesz już do Brest'a?
- T-tak, wiesz, co u ciebie? - powiedziałam na szybko by zmienić temat.
- U mnie? - powiedział zdziwiony - W-wszystko okej, tylko słyszałem, że będziesz nocować u Rozali, dzisiaj zostaje sama w domu, no i ze mną, tylko że do mnie przychodzi Kastiel.
Zdziwiłam się, że Lysander może nawiązać taką długą rozmowę i tym bardziej że Rozalia wybrała mnie.
- To fajnie, że Kastiel do ciebie przychodzi - powiedziałam.
- No wiem ...
- Dawaj telefon! - wykrzyczała Rozalia - Olga! Kiedy wracasz? - powiedziała.
- J-już jestem blisko - powiedziałam zestresowana.
- To świetnie! - powiedziała - nie obrazisz się, jak po ciebie przyjdę?
- T-teraz? - spytałam zdziwiona.
- Tak! - powiedziała stanowczo, po czym się rozłączyła. Zorientowałam się, że właśnie powinnam wysiadać, zmierzyłam w kierunku mojego domu przez park, kolejny dzień, który mogłam wykorzystać na kolejne rysunki, ale nocowanie u Rozali może być czymś nowym, a tym bardziej że szkicownik mogę wsiąść ze sobą.
Przechadzając się przez park w zamyśleniu poczułam czyiś ciężar oparty na mojej szyi.
- R-roza?! - powiedziałam zaskoczona.
- We własnej osobie - powiedziała radośnie ściskając mnie mocniej - to co, idziemy po twoje rzeczy - powiedziała ruszając się w strunę mojego domu zostawiając mnie w tyle przez to, że stałam jak słup, po czym otrząsnęłam się i dogoniłam siedemnastolatkę. Weszliśmy na klatkę chodową, z której schodził Kastiel.
- Olga? Co ci się stało? - spoglądając na moje kolana.
- N-nic - posyłając sztuczny uśmiech.
- Ja to opatrzę - powiedziała Rozalia, ciągnąc mnie pod drzwi mojego mieszkania, Kastiel poszedł w swoją stronę.
Od kluczyłam drzwi, przez które od razu przeszliśmy, udałam się do pokoju, by spakować jakąś część rzeczy, za mną przyszła Rozalia, rozglądając się po pokoju.
- Ale kawaii - pisnęła z radości, podchodząc do mojej półki z misiami, zachichotałam pod nosem, widząc Rozalie wśród misiów. Nagle odwróciła się do mnie, opierając się o komodę, przyglądając się jak pakuje ubrania - Będziemy mieli wiele tematów do omówienia - powiedziała z wielkim uśmiechem. Przestraszyłam się tym stwierdzeniem.
- Między innymi? - powiedziałam przestraszona.
- O twoim stylu, jak możesz nosić różowe ubrania? - powiedziała, rzucając się na moją sportową torbę, wyciągając krótkie spodenki jako przykład, zaśmiałam się na głos, odłożyła spodenki i zaczęła się ze mną śmiać, usiadła obok torby na skraju łózka - a tak, to co się stało? - zdziwiona podniosłam na nią wzrok, wkładając bluzki.
- Znaczy? - powiedziałam ciągle zdziwiona, ręką wskazała za moje kolana - Aaa... Bo, śpieszyłam się na pociąg - powiedziałam, unikając jej wzroku, drapiąc się po karku, zapięłam torbę.
Wyszliśmy z pokoju, a z salonu wzięłam ładowarkowe do telefonu.
- Pójdziemy jeszcze do sklepu - powiedziała Razalia, kiedy zakluczyłam drzwi od domu. Wyszliśmy z bloku, kierując się w miejsce najbliższych sklepów, weszliśmy do niego gdzie Roza od razu nakierowała kurs na piwa i przekąski...
// OGŁOSZONKA //
// Trochę mnie tu nie było, między innymi przez to, że jest taki magiczny czas, zwany latem, przez które, jest jeszcze magiczniejszy* czas, zwany również wakacjami xD
* słowo wymyślone ot, tak.
Na moim kanale pojawił się nowy film xD Też przez to mnie nie było.
A na profilu pojawiła się nowa książka! Taki NEW! xD Ale to nie znaczy, że tą sobie odpuszczam xD Tylko będę pisać na zmianę. Tu macie lekki podgląd książki xD Powodzenia i jak będziecie czytać: to miłej jedno rozdziałowej lektury xD (jak na razie)